"Ręka" to tylko wpływ naszego obecnego społeczeństwa na temat tzw. ekologii-mała wspinaczka po skarpie i potłuczona butelka robią swoje.Przerobiłem to już kilkakrotnie i dlatego podstawowe opatrunki typu bandaż,wyjałowiona gaza i plasterki mam zawsze przy sobie (waga znikoma a nie wiadomo kiedy może się się przydać).
Ja też dziś łowiłem klenie.Taki okaz mi się jednak nie dał przechytrzyć.Jednak z całą pewnością należał Ci się Grześ za połów z raną na ręce.Pozdrawiam i życzę szybkiego powrotu do pełnej sprawności ręki.Przecież jeszcze tyle ryb przed nami.
Zobacz komentarze (6)
skomentuj ten artykuł