Witam. Wędkuję na tym jeziorze od 3 lat, tak się składa że rodzice kupili tam działkę, i podzielę się z Wami moją opinią na temat tej wody. Jezioro jest duże, bardzo głębokie i czyste (osobiście widziałem tam raki). Jeżeli chodzi o rybostan to wygląda to blado, tzn. zdarzają się średniej wielkości leszcze, małe płotki i okonki. Z mojej obserwacji wynika, że najskuteczniejszą metodą połowu jest grunt. Spławik sprawdza się średnio, chyba że nastawiamy się na ukleję, której całe ławice spławiają się w godzinach popołudniowych. Jeżeli chodzi o okonia, to spinning jest mało skuteczny, dwa może trzy razy na przełomie tych trzech lat wyciągnąłem tam okonia na spinning a przerobiłem cały zestaw gum i obrotówek. Najlepszym sposobem jest żywiec i spławik przelotowy. Co do pozostałych ryb to podobno są tam szczupaki co nie powinno dziwić, z racji na ilość ukleji która tam występuje, dwa lata temu koledze udało się fakt faktem wyciągnąć tam szczupaka, ale wielkość około 30 cm, jest raczej mało satysfakcjonująca, szczupak więc wrócił do wody z prośbą o przyprowadzenie "mamusi" ale chyba zapomniał, bo było to jak do tej pory jedyne moje spotkanie z tą piękną rybą na tym zbiorniku. Ostatnią rybą z jaką miałem możliwość się spotkać na Głuszyńskim to: węgorz. I tutaj jest zdecydowanie lepiej, tzn. 2 sztuki po około 80 cm. Zresztą w rozmowach z innymi wędkarzami nie były to przypadki odosobnione, a wiem od nich że zdarzają się dużo większe sztuki. Co do kwestii statusu tej wody, to jest to jezioro którego dzierżawcą jest Gospodarstwo Rybackie z Włocławka, które w moim odczuciu mało interesuje się tym zbiornikiem, zarybianie odbywa się w sposób naturalny, tzn w wyniku tarła, brak jakichkolwiek kontroli od trzech lat wykupuję pozwolenie na wędkowanie na tym jeziorze a jeszcze nigdy nie byłem skontrolowany. Miejscowi ciągną sieci, aż miło, osobiście byłem kilka razy światkiem jak gość w małej brązowej łódce wyciągał z wody sieci. Szkoda gadać... Z rozmów z innymi wędkarzami w zeszłym roku wiem, że teoretycznie rzeczone Gospodarstwo Rybackie ma się zabrać za kłusowników i ukrócić ten proceder, daj Boże, podobno nawet w zeszłym roku zarybili jezioro sumem, ale czy to prawda? Reasumując, polecam tą wodę każdemu wędkarzowi który jest bardziej nastawiony na wypoczynek i spokojne moczenie kija, niż walkę z wielkimi rybami, z własnego doświadczenia wiem, że powrót znad tego jeziora o tzw. kiju nie stanowi problemu. Chętnie podzielę się swoimi opiniami i spostrzeżeniami z innymi osobami które znają to jezioro, bądź będą chcieli je poznać. [2014-02-12 11:52]