Zaloguj się do konta

Jezioro Gromskie

Jezioro Gromskie położone jest w województwie warmińsko-mazurskim, w gminie pasym. Akwen usytuowany jest na terenie Pojezierza Olsztyńskiego. Średnia głębokość wynosi 5,8 m, natomiast długość lini brzegowej - 10,2 m. W południowej części akwenu są trzy wyspy o łącznej powierzchni ponad 3 ha. Brzegi w części północnej są wysokie i strome, a na pozostałym obszarze płaskie. Od południa i zachodu jezioro otaczają łąki i pola, natomiast z innych stron lasy. Najbliższa duża wieś - Grom położona jest ponad 1 km na południe. Jezioro Gromskie jest otwarte, wpływa do niego potok Dźwierzutka, a wypływa Kanał Jęcznik. Niedaleko jeziora Grom znajduje się malowniczy Rezerwat Sołtysek. Na terenie jeziora można łowić ryby, a wędkarstwo akwenu zalicza się do typu sielawowego. W jeziorach sielawowych przeciętna wydajność połowowa z jednego hektara wynosi 34 kg ryb, w tym sielawy – 5,5 kg, siei – 05 kg, lina – 5 kg, szczupaka – 1 kg, węgorza – 1 kg, leszcza – 3 kg, okonia – 3 kg, krąpia – 3 kg, płoci 3 kg i innych ( ukleja, mała płoć, stynka, jazgarz, ciernik ) – 10 kg.

Opis łowiska

Mapa

Opinie (4)

kamil11269

dobry opis [2012-10-03 14:54]

pilinskim

Cześć, Mógłby ktoś napisać jak tam dokładniej jest z rybą na tym jeziorze? wybieram się pod koniec czerwca i chciałbym wiedzieć na co się nastawić. [2013-06-13 16:15]

pilinskim

Byłem, zwiedziłem, wędkowałem i się zawiodłem. Z rybą strasznie krucho, nęcenie przez tydzień nie zdało lepszych efektów, bierze sama drobnica, rybacy odławiają siecią co widziałem na własne oczy. Ogólnie wędkarska porażka, chyba że ktoś lubi połowić płoteczki do 7-8cm w zawrotnym tempie. [2013-08-08 12:03]

yanek74

Kiedyś świetne łowisko!! Kiedyś czyli np 10-15 lat temu :( Jeździło się na camping do Państwa Ochenkowskich. Piękne szczupaki łowione na górkach. Olbrzymie liny (2-3 kg) podpływające pod sam pomost nad ranem, nie interesujące się żadną przynętą. Pierwszy w życiu węgorz złowiony nocą po 2 alpagach :) Był problem z zacięciem nie mówiąc już o wyjęciu ale się udało :) Największe wzdręgi jakie w życiu widziałem (do 1- 1,5 kg!!) łowione przeze mnie przy trzcinach na obrotówkę mepps black furry. Początkowo myślałem, że mam na wędce jazia. Ehhh było minęło. Rabunkowa "gospodarka" miejscowych "rybaków" czytaj pazernych chłopków i pozamiatane. Pamiętam jak którejś zimy był straszny mróz i bardzo gruby lód to chłopki wjeżdżali na jezioro traktorami i ogołacali wyspy z drzew. [2013-08-23 13:18]

Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za komentarze Internautów.