Zaloguj się do konta

Na Zalewie Koronowskim coraz gorzej.

Nazywając Zalew Koronowski "eldoradem" to znaczne nadużycie. O okazy tam trudno. Wędkarz musi zadowolić się małymi i średnimi drapieżnikami. Dużo, a nawet zbyt dużo jest boleni. Pstrągi, a nawet karasie, o których piszą w przewodnikach i opiniach (chyba sponsorowanych) w praktyce nie występują. Lina nikt rozsądny nie zabiera w obawie, że to ten ostatni. Podobnie jest z sumem. Jedyny godny okaz sprzed kilku lat nie zmienia tej opinii. O węgorzu już zapomniano. Sytuację ratuje leszcz ale głownie z łodzi i po dłuższym zakarmieniu. Na zalewie Koronowskim łowią tylko mieszkańcy okolicznych miejscowości i ludzie do tego przymuszeni z racji zwodowania tam żaglówki czy motorówki lub posiadacze działek letniskowych, czyli ci co muszą. Sytuacja ta prawdopodobnie wykorzystywana jest przez dzierżawcę. Ryby rosną wolniej, niż opłaty za pozwolenie na ich poławianie (210 zł z łodzi). Owo Pozwolenie ma szereg ograniczeń co do metod, miejsc, okresów i pór doby. Jedynie czego nie brakuje to sieci rozstawionych na stałe. Jeżeli spotyka się pozytywne opowieści o tym akwenie to dotyczą okresu zanim zaczął tam gospodarować obecny dzierżawca firma Salar Sp. z o.o.
Taką opinię ma większość wędkarzy, których spotykam tam bez mała od dwudziestu lat. Jeżeli koledzy macie inne zdanie to chętnie się z nim zapoznam. Pozdrawiam

Opis łowiska

Opinie (4)

grisza-78

No coż... Ja nigdy nie wybaczę okręgowi PZW w Bydgoszczy za to, że wypuścił Zalew z rąk. Wiem, że były przetargi, że wszystko stało się nie po myśli PZW. ale ktoś dał dupy i tego raczej odwrócić się nie da. Na tym zbiorniku praktycznie uczyłem się spinningu. Mam tysiące pozytywnych wspomnień, mnóstwo zdjęć i pięknych wędkarskich przygód w pamięci. Do czasu. kiedy Salar przejął zbiornik. Katastrofa i totalne dno. Wątpię, czy ci ludzie mają na etacie ichtiologa, nie wspominam o gospodarce rybackiej, a w zasadzie o kure***iej kradzieży ryb w biały dzień. Zapchanie zbiornika boleniem tylko pogorszyło stan rzeczy. Banda palatów nie przemyślała tego, że wszędobylskie bolki uderzą w górę Zalewu i wejdą do pstrągowej Brdy, gdzie sukcesywnie będą zjadać pokarm ( ukleje i inne mniejsze rybki), który od zawsze był pokarmem pstrągów potokowych, tak pięknych i dużych, jakie znamy z Brdy. Ekipa z Salara pewnie miała plan z boleniami.... Będą robiły tyle zamieszania na powierzchni wody, że ktokolwiek zajedzie nad Zalew Koronowski, stwierdzi, że woda dosłownie kipi... Niedługo rybacy, którzy stawiają kilometry sieci na zbiorniku, będą łowli tylko to, co w wodzie zostało, czyli swoje bolenie. Tego im życzę, bo słyszałem, że boleń jest kulinarnie beznadziejny, więc tak samo beznadziejny powinien być interes firmy Salar. [2018-02-02 23:11]

roobcio

Nad Zalewem Koronowskim byłem raz jesienią 2016 r. (trzy dni) w Nogawicy. Okolica piękna. Jeśli chodzi o wędkowanie - totalna porażka to mało powiedziane. Od jednego do drugiego brzegu Brdy przeciągnięta sieć (w miejscu gdzie Brda łączy się z zalewem). Kilkadziesiąt metrów dalej sieć odgradzająca rzekę Kamionkę od zalewu. trzecia sieć była rozstawionacałkowicie w poprzek zalewu pewnie na wypadek gdyby jakieś żywe stworzenie przecisnęło się jakimś cudem przez pierwsze dwie sieci. Za wszystkich stron sieci!!! Zorganizowałem łódkę, popłynąłem kilkaset metrów w górę zalewu do zatoczki w Zamrzenicy - na moje oko idealne miejsce na szczupaka. Oczywiście kilka godzin spinningowania nie dało żadnego kontaktu z rybą. Jeszcze kilkaset metrów w górę zalewu był ośrodek jakis i dopiero tam z mola na kąpielisku wyjąłem kilka płotek, żadna nie przekroczyła 10 cm... "Jako takie" pojęcie o wędkowaniu mam więc nie sądzę żeby wyniki osiągnięte przeze mnie na Zalewie Koronowskim były efektem mojego niedoświadczenia. Jedno jest pewne, więcej nie zamierzam wędkować na Zalewie Koronowskim, aczkolwiek okolice Nogawicy i Zamrzenicy (dzika przyroda, cisza, spokój) to po prostu bajka, nawet mazury się nie umywają... [2018-02-09 12:48]

Nadek

Griszy-78 odpowiadam, że ichtiologiem jest szef firmy wymienionej przez Ciebie. Dodam jeszcze, że często owo wykształcenie nie ma nic do rzeczy jak chodzi o zyski.  Osobiście uważam, że boleń nie jest jedynym winowajcą, chociaż faktycznie rozród jego populacji wymknął się spod kontroli. W wielu akwenach ta ryba występuje wraz z innymi i jest OK. Na Zalewie Koronowskim króluje pogląd, że została zaburzona proporcja pomiędzy ilością odłowów i zarybianiem.   [2018-02-09 23:43]

yanik46

Tak jak Grisza uważam że trudno jest wybaczyć PZW odpuszczenie tej wody ale przyznam że ja niestety właśnie jestem od niej uzależniony ze względu na posiadany jachcik. Ale przynajmniej po 2 sezonach znalazłem sobie miejsce gdzie sypię no i jakieś tam liny i leszcze wchodzą. Masakra jest z tymi boleniami rzeczywiście woda się czasami od nich gotuje. [2018-02-14 13:15]

Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za komentarze Internautów.

Czytaj więcej