Zbiornik retencyjny Wióry - gmina Kunów
KRZYSZTOF STANISZEWSKI (feroza)
2012-02-21
CHARAKTERYSTYKA AKWENU
Jest to zbiornik o charakterze retencyjnym, zlokalizowany na pograniczu dwóch powiatów: starachowickiego i ostrowieckiego; na terenie gmin Pawłów, Waśniów i Kunów. Jego minimalna powierzchnia to 248 ha, średnia 257 ha, maksymalna 408 ha; głębokość w okolicach zapory- minimalna 13,5 m, maksymalna 19,8; średnia zalewu około 6 metrów; w rynnach od 6 do 8 m.
Zalew powstał w naturalnej dolinie, w miejscu zbiegu dwurzecza – to tu rzeka Pokrzywianka kończyła swój bieg, wzmacniając swą mocą Świślinę. Dlatego też dość szybko zaczął cieszyć niezłym rybostanem. Dominuje lin, spora płoć, szczupak, okoń; można złowić spore okazy karpia. Ostatnio koledzy często odwiedzający Wióry sygnalizują przyrost ilościowy leszcza. W spokojnych, końcowych enklawach obu rzek, można zapolować na niezłego jazia i klenia. W określonych rejonach dość rozległego zbiornika występuje karaś srebrzysty. Przy odrobinie szczęścia można będzie zrobić zdjęcie zupełnie okazałemu karasiowi polskiemu(pięknie wybarwionemu). W 2011 roku wzbogacono ichtiofaunę akwenu o ponad 500 kg jazia, 150 kg karasia pospolitego, 500 kg lina, 150 suma, ponad tonę szczupaka, 120 000 sztuk sandacza, 1500 sztuk miętusa. Spora grupa wędkarzy narzekała na brak sandacza. Myślę, że ostatnie zarybienia w pełni ich usatysfakcjonują.
CIEKAWE MIEJSCA („łowiska”)
1) OKOLICE MIEJSCOWOŚCI BUKÓWKA
W ten rejon zalewu najprościej jest dojechać z siedziby Gminy Pawłów, skręcając w pobliżu cmentarzy i kościoła w kierunku wschodnim. Po przejechaniu kilku kilometrów, na „teowej” krzyżówce skręcamy w lewo i jedną z dwóch asfaltowych „ścieżek” pomykamy w dół. Prawa ścieżka doprowadzi nas do samego zalewu. Zerkając, podczas jazdy, także w prawo, oko nasze ucieszy zawieszony w dolinie widok zalewu. Znam sporą grupę wędkarzy, którzy pokonując około sto metrów dość ostrego zejścia, lubią wędkować w tym miejscu. Dominującą rybą w tej strefie jest okoń, acz i ryby spokojnego żeru, szczególnie późną wiosną, na pewno zagoszczą w naszym łowisku. Jesienią Koledzy ze spinningiem „dobłyszczają” ten fragment wody. I słusznie. Zróżnicowanie głębokości akwenu (zalane koryto dopływu Świśliny) sprzyja uzyskaniu dobrych efektów.
Szczególnie ciekawym odcinkiem zalewu jest rozlewisko po lewej stronie, na końcu tej drogi dojazdowej. Po przejściu kilkudziesięciu metrów naszym oczom ukaże się widok zasadniczej części zalewu- w całej okazałości. Jest to zlewnia obu rzek, przykryta lustrem wody, zakończonym tamą na kierunku północno-wschodnim. Idąc w kierunku zachodnim zbliżamy się z każdym krokiem do zasadniczego koryta rzeki Świśliny, tu zasilającej zbiornik Wióry swą wodą i rybostanem. Jest to miejsce bogate w każdą rybę. Sposoby połowu dowolne. Każdy znajdzie fragment brzegu i odpowiednią toń, umożliwiające realizację swoich ulubionych technik i ich odmian- od spławika, poprzez spinning, po grunt. Intensywność brań bywa- oczywiście- różna, ale dla nas to przecież nic nowego. W tym tkwi urok i czar naszego hobby.
2) TUŻ ZA POKRZYWNICĄ
Jadąc w kierunku Starachowic, w miejscowości Chybice, na górce, tuż za kościołem, przy kapliczce, skręcasz w prawo (na wschód). Śmigasz w dół asfaltem, aż do drogowskazu na Pokrzywnicę. Skręcasz w lewo i śmiało do przodu. Pamiętaj tylko, że to teren zabudowany. Unikniesz niemiłej niespodzianki. W docelowej miejscowości, po prawej ręce, wśród starego drzewostanu, dostrzeżesz (trochę zaniedbaną) remizę OSP. To sygnał, że za chwilę, w rozdole, skręcasz w prawo. Wolniutko przed siebie, kilkadziesiąt metrów i już jesteś na miejscu. Rozpoznanie terenu i możesz zaczynać.
Tuż przed Tobą (kierunek wschodni) nitkowate rozlewisko zbiornika Wióry, powstałe w wyniku zalania koryta rzeki Pokrzywianki. Trochę rynnowate, przy brzegu wypłacone, ku środkowi nabierające nieco głębokości. W okresie letnim przy brzegu porośnięte moczarką. Wędkarsko niezbyt atrakcyjne, acz zdarza się, że lubią tu grasować ładne płocie, a i karp się zapędzi; także linek i leszczyk może zrobić miłą niespodziankę. Wystarczy jednak uczynić kilkaset kroków
w lewo i już jesteś na główce cypla, gdzie zalew dość znacznie się rozszerza i jeśli dopisało Ci szczęście - są wolne stanowiska, możesz śmiało rozpocząć „zabawę”, do której zawsze nam tak śpieszno. Znakomicie zdaje egzamin metoda odległościowa. Możesz liczyć na ładne okazy lina, karpia, ostatnio także leszcza. Szczęśliwcy mogą „zaliczyć” ładnego karasia. Zwolennicy walki z okoniem też nie będą narzekać, choć drobnicy tej ryby ( jak wszędzie w tym zalewie) tu też nie brakuje.
Poruszając się po tym symbolicznym cyplu w lewą stronę, napotykasz dość wąski, prosty ciek, połączony z resztą zalewu. To pozostałość dawnego wiejskiego zbiornika- małego stawu, w kształcie prostokąta. Jest nieokazały, ale dość głęboki. Drzewiej „roiło” się w nim od drobnych japończyków. Teraz super sprawdzi się tu dość lekki spławik i kij ten, który lubisz. W miesiącu maju i czerwcu, bez względu na porę dnia, możesz w ciągu godziny powitać kilka sztuk dorodnych linów. Trochę grymaszą. Raz wolą czerwonego robaka. Innym razem kukurydzę. To znów wiązkę białych robaków. Zawsze dostarczą zdrowych emocji. Szczególnie, gdy łowisz na delikatny sprzęt, którą to metodę szczególnie polecam.
Jeśli masz ochotę spotkać się z godnym Ciebie szczupakiem, też dobrze trafiłeś (pod warunkiem, że jest wiosna lub lato). Zabierz z samochodu etui z blaszkami i woblerkami i przejdź na zachodni brzeg. Nie zakładaj ulubionych „imitatorów”. Jest duże prawdopodobieństwo, że je stracisz- dużo zaczepów.
Czesz płytkie podwodne stoki tuż za cyplem w kierunku północnym. Efekt prawie „murowany”. Z „wymiarami” różnie; od „młokosów” po „żubry”. Powodzenia.
3) UJŚCIE POKRZYWIANKI – WIELOBOROWICE
To tu, gdzie wody z podnóża Gór Świętokrzyskich łączą się z zasobami zbiornika Wióry.
Jadąc od strony Chybic, miast skręcać na Pokrzywnicę, zmierzamy prościutko do najbliższego mostu. To prościutko ma znaczenie odrobinę umowne, bo jak prawie wszędzie w pobliżu pasma najstarszych gór Europy, kierownicą trzeba trochę pokręcić. Tuż przed mostem spróbujmy zaparkować, po lewej stronie, na przyrzeczu. Jesteśmy na miejscu. To małe wędkarskie Eldorado. Niestety, tylko kilka razy w ciągu roku. Przed Nami ostatnie kilkaset metrów biegu rzeki Pokrzywianki. Rzeki, której zasoby rybne to przede wszystkim klenie (w ponad siedemdziesięciu procentach) i mądre pstrągi w asyście płotki. Teren atrakcyjny wędkarsko biegnie wzdłuż brzegu od mostu w kierunku północnym. Tu woda rzeki prawie staje w miejscu i zmienia swój poziom z kilkudziesięciu centymetrów na dwa metry. „Wpadając do zalewu” niesie z sobą przeróżne rodzaje „żyjątek” – idealny, świeży pokarm dla oczekujących w pogotowiu ryb ze zbiornika. Proces nasila się szczególnie wiosną i po dużych opadach deszczu.
Pięknie żerują okazałe płocie, śliczne liny, dorosłe jazie i oczywiście silne (chyba jeszcze rzeczne) klenie. Nie brakuje też okoni; tak tych drobnych, jak i okazałych „garbusów”. Najlepsza metoda- spławik, lekko „po gruncie”, kij „w zgodzie z własnym przyzwyczajeniem”. Przynętę (wiosną - ochotka, mały czerwony robak; później – białe robaki /również z modyfikacjami/, czerwony robak, kukurydza…) lokujemy dość blisko brzegu. Im dalej oddalimy się od mostu, tym większą mamy szansę na sporego karpia. Tu lepiej stosować metody odległościowe. Im bliżej brzegu, tym więcej stad małych okonków.
Życzę udanego „polowania”…. na dobre stanowisko.
4) LEWOBRZEŻNA ŚWIŚLINA W OKOLICY DĄBROWY
Nasze zainteresowanie budzi odcinek rzeki od mostu poniżej miejscowości Pawłów po rozlewisko na styku z zalewem. Świślina jest zlewnią podgórskich cieków Pokrzywianki, Psarki, Węgierki, Czarnej Wody, Dobrochny, Słupianki, Jeleniówki i Młyńskiej. Ich źródła położone są na wysokości od 450 d0 300 m. n.p.m. Fakt ten ma istotny wpływ na temperaturę jej wody, zawartość składników glebowych dna rzeki (glinki, żwiry i lessy), zasoby pokarmowe (kiełże, ślimaki, chruściki domkowe i bezdomkowe, bardzo skromne ilości jętki) – tym samym na jej ichtiofaunę. W skład której wchodzą: kiełb, kleń, jelec, płoć, lin, karaś srebrzysty, świnka, okoń, pstrąg potokowy i tęczowy, szczupak; objęty częściową ochroną śliz; całkowicie chronione- głowacz białopłetwy i strzelba potokowa; szczególnie zagrożone (wpisane do Polskiej Czerwonej Księgi Zwierząt) - piekielnica i różanka.
W górnym biegu rzeka ma niewielką szerokość od jednego do czterech metrów i stosunkowo niewielką głębokość- od kilkunastu do siedemdziesięciu centymetrów. Na tym odcinku w lekkich bystrzynach i niewielkich głęboczkach grasują sprytne pstrągi. Ostatni kilometr przed akwenem to już rzeka o szerokości od ośmiu do dwunastu metrów i głębokości od jednego do półtora metra, z dołkami nawet do dwóch metrów- przy średnim stanie wody. To tu – szczególnie wiosną- szukajmy naszego atrakcyjnego wędkarsko stanowiska. Dobra przynęta – wszelkiego typu „robaczki”; w okresie wczesnego lata- również kukurydza o „słodkich smakach”. Najlepsze wyniki osiągniemy w godzinach wczesnoporannych. Większość Kolegów stosuje metody spławikowe; na szczupaka – mały żywiec. Rekordowych okazów….
5) PONIŻEJ MIEJSCOWOŚCI SZELIGI
Jadąc „od Kałkowa” lub przez Doły Biskupie, dojeżdżamy do samej tamy. Przejeżdżamy przez zaporę, kierując się do miejscowości Kotarszyn. Pod koniec osady dostrzeżemy nieco węższą „asfaltówkę” odchodzącą od naszej drogi pod kątem prostym w prawo. To nasza „dojazdówka”. Po kilkunastu sekundach mijamy po prawej ręce odnowioną kapliczkę- to na pewno „nasza” droga. Po bu stronach tylko pola. Dość nagle przed nami domy- to Szeligi. Skręcamy w dół, w prawo. Dwieście kilkadziesiąt metrów i jesteśmy na miejscu. Niestety właściciele gospodarstw nauczyli się inkasować pieniądze za parkowanie. Lepiej dać im tę satysfakcję. Schodzimy nad wodę. Przed nami dość rozległa część akwenu. Na prawo długi lekko pofalowany brzeg; cały atrakcyjny wędkarsko. Na lewo - niewielka, płytka zatoczka, ale zaraz za nią główny ciek zalewu z rynną byłego koryta rzeki. Aby tam dotrzeć trzeba się trochę potrudzić, ale efekty „wyprawy” zapewne wynagrodzą nam poniesiony wysiłek.
Podczas wędkowania musimy się liczyć z przykrymi „zaczepami”. To stare krzaki, gałęzie i inne paskudztwo; pozostałości niezbyt dobrze przygotowanego terenu przed zalaniem. Niestety, duże okazy linów, okoni, a i płoci z reguły tam przebywają. Coś za coś. Za zatoczką mamy dużą szansę na ładne okazy karasia.
Dość regularnie przez nasze łowisko będą przepływać stada małych okoni, płosząc gromady narybku. Najczęściej nie ma to wpływu na efekty wędkowania.
Amatorzy szczupaków też nie będą mieć powodów do narzekania, choć o szczególnie duże okazy w tym rejonie trochę trudniej, ale może właśnie jutro to będzie Twój dobry dzień….
RODZINNY WEEKEND
Wyprawę na ryby nad zalew Wióry warto potraktować jako okazję do spędzenia kilku wolnych dni razem z Rodziną. Myślę, że nie muszę nikogo przekonywać o urodzie Gór Świętokrzyskich, a przecież zbiornik ten leży dokładnie u ich podnóża. W okolicznych miejscowościach łatwo o nocleg w gospodarstwach agroturystycznych, gdzie gospodarze sympatyczni i jedzenie znakomite. W kole o promieniu około trzydziestu kilometrów znajdziemy Święty Krzyż z zabytkowym klasztorem o bardzo bogatej historii i zmiennych losach, Świętą Katarzynę stanowiącą wraz z wyżej wymienionym klasztorem serce tych gór wielce starych, Bodzentyn z ruinami zamku pamiętającymi czasy średniowiecza, leśne obozowisko partyzanckich oddziałów majora „Ponurego” na Wykusie, tamże ślady po oddziałach generała Mariana Langiewicza z Powstania Styczniowego, Wąchock z klasztorem Ojców Cystersów – zabytkiem klasy „O”, Starachowice z Wielkim Piecem (Muzeum Przyrody i Techniki), Iłżę z basztą zamkową pamiętającą czasy Królowej Jadwigi, Krzemionki Opatowskie z muzeum – kopalnią epoki krzemienia łupanego, Bałtów z jego atrakcjami i wiele innych zabytków architektury, techniki i przyrody. Przecież to tereny, na których wcielano w życie tezy Stanisława Staszica i założenia COP-u.
W odległości około dwóch kilometrów od zbiornika, poniżej jego tamy, w miejscowości Doły Biskupie, na prawym brzegu Świśliny, możemy obejrzeć pozostałości majątku Gombrowiczów (rodziców Witolda – autora „Ferdydurke”), jednej z pierwszych wytwórni tektury. To tu produkowano m.in. materiał na pamiętne, brązowe bilety kolejowe. Manufaktura nosiła miano „Witulin” (od imienia pisarza).
Na zachód od zapory (około jeden kilometr), tuż przy drodze, w miejscowości Kałków-Godów, czeka nas chwila zadumy w Sanktuarium Bolesnej Królowej Polski. „Wspiąć się” tu również możemy na symboliczną Golgotę Narodu Polskiego i przejść oryginalną Drogę Krzyżową.
Kilka kilometrów na południe od Wieloborowic leży wieś Grzegorzowice. Warto ją odwiedzić. Na zboczu wzgórza napotkamy kościół p.w. św. Jana Chrzciciela, którego integralną część- prezbiterium- stanowi romańska rotunda zbudowana z rodzimego, ciosanego piaskowca na przełomie XIII i XIV wieku (niektóre źródła datują jej powstanie na wiek XII, a nawet sugerują równoległość czasową z rotundą na Wawelu). W parku podworskim rosną czterystuletnie dęby. Lessowe, kręte, dość głębokie wąwozy nadają okolicy szczególny charakter.
Miłych chwil i sympatycznych wspomnień.
Opis łowiska
- Akwen: Zbiornik Wióry
- GPS: N 50o 57' 2" E 21o 10' 36"
- Położenie: Województwo: Świętokrzyskie Powiat: Ostrowiecki Gmina: Kunów
- Właściciel: Okręgi / Woda PZW Okręg PZW Kielce (zobacz porozumienia Okręg PZW Kielce 2024r »)
- Ryby: Karaś» Karp» Kleń»
- Regulamin: PZW