Na rybach z tatą + FILM

/ 7 komentarzy / 6 zdjęć

Pamiętasz swoją pierwszą złowioną rybę? Moją był okoń. Był mały, ale bardzo żarłoczny. Łapczywie połknął czerwonego robaka w niewielkim wiejskim stawie. Tata zabrał tam mnie i braci na naszą pierwszą wędkarska wyprawę. To była jedyna ryba, którą wtedy złowiłem, ale kolejne wyprawy były już bardziej owocne. Łowiliśmy okonie i karaski.

Jeden wieczór nad tamtą wodą był szczególny. Usiedliśmy wtedy przy małej, płytkiej zatoczce, gdzie bydło przychodziło się napoić. Po kilku pierwszych rybkach, mój spławik zaczął wyprawiać na wodzie jakieś dziwne harce. Pływał to tu, to tam, raz wynurzając się, raz przytapiając. Jak gdyby jakiś wodny smakosz kosztował robaka,, ale nie do końca chciał go zjeść. Po dłuższej chwili utwardzany styropian z antenką zniknął pod wodą. Zaciąłem. O dziwo ryba nie wyleciała z wody jak poprzednie. Była cięższa. Była... wielka! Miała chyba z 15 albo 20 centymetrów! I do tego jeszcze nigdy takiej zielonej nie złowiłem. Co to była za radość... Fajnie jest powspominać dziecięce przygody. Tamten lin pozostanie w mojej pamięci na zawsze.

Od tamtej wyprawy minęło prawie 20 lat. Dorosłem, a wraz ze mną urosły ryby, które łowiłem. Tata nie jeździ już z nami na ryby. Woli rano się wyspać i popracować z mamą w ogrodzie (całkiem sporym). Zawsze jednak pyta co złowiłem i cieszy się każdym moim sukcesem. Jestem mu wdzięczny za to, że pomógł mi rozwinąć moją pasję. Bez jego wsparcia nie było by to możliwe. Nie tylko zabierał nas na ryby, ale też starał się przekazać na temat wędkarstwa to co sam wiedział (choć nie był wędkarzem to jednak co nieco się orientował).
Choć sam nie jestem ojcem, też staram się wspierać dzieciaki w rozwoju swojej pasji do wędkowania. Wspólnie ze stowarzyszeniem Przystań organizuję wyprawę wędkarsko-kajakarsko-survivalową dla ojców i synów.  Cieszę się, że mogę z nimi dzielić tę piękną pasję jaką jest wędkarstwo :)

Na koniec jeszcze kilka słów od uczestników jednej z naszych wypraw
Syn: „Tato to jest najlepszy tydzień w moim życiu!”
Ojciec: „Pokochałem bardziej mojego synka”
Mama: „Jestem zachwycona, że moi mężczyźni są zadowoleni, zbudowani, a mąż psychicznie wypoczęty. Bardzo się cieszę, że pojechali, a jeszcze bardziej, kiedy widzę i słyszę jak z entuzjazmem i radością opowiadają rodzinie i znajomym o tym co przeżyli.”
Piękne wspomnienia, prawda?
 

Filmik o wyprawie 

 

0min     4776x    Udostępnij film


Zaznacz i skopiuj poniższy kod:

 


5
Oceń
(10 głosów)

 

Na rybach z tatą + FILM - opinie i komentarze

erykomerykom
+1
Sam kiedyś bawiłem się w Survival :) (2017-02-25 14:04)
Tomas81Tomas81
+1
Świetna inicjatywa! Gratuluję pomysłu i życzę ciągłego jej rozwoju. Piąteczka to za mało ;-) (2017-02-25 19:25)
janglazik1947janglazik1947
+2
To dopiero radość kiedy my ,, starsi" możemy przekazać młodym tę miłość i wiedzę dotyczącą ryb i przyrody. OBY TEJ MLODZIEŻY było jak najwięcej. (2017-02-26 12:02)
RafalpokRafalpok
0
Dokładnie! młodych wędkarzy trzeba wspierać i uczyć bo są pełni pasji (2017-02-26 16:08)
leszek-gromelskileszek-gromelski
0
Mój tata ryb nie łowił więc nie on był moim wędkarskim mentorem, ale tata kupił mi pierwszą prawdziwą i wtedy bardzo popularną wędkę bambusową, na którą złowiłem potem wiele okonków, płotek, karasi i linów w pobliskich gliniankach, na których sam stawiałem swoje pierwsze wędkarskie kroki przeważnie metodą prób i błędów albo podglądając i podpytując starszych i bardziej doświadczonych kolegów (2017-02-26 19:24)
SlawekNiktSlawekNikt
0
Sam bardzo zachęcam syna do takich zabaw i wszystko było dobrze do czasu, aż się maluch zaciął spinem ;-) (2017-02-26 20:08)
luxxxisluxxxis
0
Świetne ,tyle powiem.Masz szczęście że syn ci się "garnie" do takich zabaw,mojego "urabiam" ale chyba" miasto "ma we krwi po mamie. (2017-03-05 19:15)

skomentuj ten artykuł