Zaloguj się do konta

Amury-złociste cwaniaki

Duży amur jest najprostszą do złowienia rybą. Tak przynajmniej przeczytałem kiedyś na pewnym portalu wędkarskim. Częściowo mogę zgodzić się z tą opinią, zwłaszcza gdy przeglądam rubryki rekordowych połowów w różnych magazynach wędkarskich. Amury są względnie często poławianymi okazami w porównaniu do takich ryb jak rekordowa płoć, pstrąg, czy szczupak. Dzięki rosnącej liczbie łowisk komercyjnych oraz (niestety) nie przemyślanej gospodarce zarybieniowej, coraz częściej można się zmierzyć z tą masywną torpedą. Jednak wędkarz, który nie traktuje amura tylko jako przyłów przy karpiowej zasiadce wie, że ryba ta potrafi być bardzo wymagająca i trudna do złowienia. W łowiskach poddanych silnej presji wędkarskiej, gdzie amury maja regularnie do czynienia z wędkarskimi hakami, ryby te nauczyły się ostrożności. 

Tak jest u mnie. W niewielkim łowisku gdzie poluję na amury daje się zauważyć pewną prawidłowość. Tradycyjną porą na tę rybę są od lat poranki. Wtedy notuje się najwięcej brań. Jednak od kilku lat, na poranne brania można liczyć tylko na początku sezonu. Im dalej w sezon tym liczba brań rano spadała. Sytuacja wydawała się być dziwna jeżeli weźmiemy pod uwagę, że amur ma opinię łatwej do złowienia ryby. Poza tym, każdy wie ile potrafią pożreć te bestie. Zastanawiałem się, czy to możliwe, że nie pobierają pokarmu przez tak długi czas? A może są tak wyczulone na wędkarskie sztuczki, że nijak nie da się już ich złowić? Próbowałem rożnych sposobów, żeby je przechytrzyć. Zmiany stanowisk, zestawów, przyponów, przynęt... Nic nie pomagało. Ratunek przyszedł niespodziewanie. Kilku lokalnych moczykijów pochwaliło się, że miało amury na wędce. Okazało się, że ryby pobierają pokarm i dają się złowić. Co jednak ciekawe brania następowały w nietypowych porach, bo w godzinach około południowych. Co więcej brały na stanowiskach, na które rano były oblegane przez wędkarzy. Wniosek wydawał się być oczywisty. Ryby żerowały bardzo dobrze, ale głównie w tych porach, w których nie było presji ze strony wędkarzy. Jedynie wiosną kiedy ryby były odzwyczajone od wędkarzy notowano brania o poranku. Postanowiłem zweryfikować tę tezę i wybrać się na kilka zasiadek. Ich wyniki potwierdziły zakładaną tezę. Ryby brały jedynie w porach kiedy nikogo nie było na łowisku. Amury nauczyły się, że hałas spowodowany zachowaniem wędkarzy, wrzucaniem zanęty i zestawów należy kojarzyć z niebezpieczeństwem dlatego omijały nęcone miejsca. Jednak kiedy zamieszanie mijało ryby wpływały w już bezpieczną „stołówkę” i wyjadały wrzuconą porankiem zanętę. Najlepsze brania notowałem wieczorem kiedy robiło się zupełnie spokojnie. Amury brały wtedy na mojej miejscówce niemal zawsze o tej samej godzinie. Najpierw przez jakiś czas spławiały się kilkadziesiąt metrów na prawo ode mnie po czym płynęły w moim kierunku. Branie następowało zawsze na prawy zestaw. To jednak nie wszystko. Po wysłuchaniu kilku historii kolegów po kiju i pewnych własnych obserwacjach doszedłem do wniosku, że amury nie tylko czekają z żerowaniem, aż wędkarze sobie pojadą. Pobierają pokarm aktywnie również w innych porach jednak w miejscach, w których nikt nawet nie pomyśli, żeby umieścić zestaw. Niektórzy wędkarze opowiadali jak zacinali ryby na zestawy rzucone „na ślepo” przed siebie, w miejsca, gdzie nikt inny nie łowi. Podobne sytuacje opisują koledzy karpiarze, którzy wędkują na łowiskach komercyjnych. Często ryby biorą z dala od wędkarzy, w nietypowych miejscach. 

Jakie z tego wnioski? Polecam wędkowanie w nietypowych porach i na zapomnianych miejscówkach. Zamiast marnować czas na bezproduktywnych „bankówkach” proponuję szukać ryb tam gdzie nie szukają inni. Wyniki mogą być zaskakujące.

Więcej na www.wedkarstwo.blog.pl

Filmy na https://www.youtube.com/channel/UCLTM3hM4QAbo4WWb6vHg4SQ

6m    10461x

Opinie (13)

marek-debicki

Piękne amury i piękne łowienie. Gratuluję i pozdrawiam [2015-12-20 08:19]

czaro93

Może nie łowię okazów ale takie rybki do 3/4 kg bo jak na razie większych nie ma w moim także niewielkim łowisku, ale też zauważyłem, że należy szukać ryb tam gdzie inni nie szukają, często wystarczyło zmienić stanowisko na 15/20 m dalej w jedną stronę, a już były o wiele lepsze wyniki. [2015-12-20 10:46]

LeoAmator

Ja zauważyłem , że nie tylko amury nauczyły się omijać bankówki . Inny białoryb też tak czyni a jeżeli chodzi o drapieżniki na moich łowiskach to jest to zasada, jeżeli tylko uda mi się przedrzeć przez nadbrzeżne chaszcze, znaczy to iż nikt tam przede mną nie łowił, mam 99 % na wyciągnięcie ryby która tam się schroniła niepokojona przez nikogo. [2015-12-20 13:47]

barrakuda81

Coś w tym jest...Ładna torpeda! [2015-12-20 16:23]

użytkownik

Kolego jakiej kamerki używasz? [2015-12-20 19:03]

rysiek38

Bardzo fajny wpis i calkiem merytoryczne wnioski więc piątal w pelni zasłużony - ja co prawda nie gustuje w polowie tego gatunku jak i karpi ,choć nie powiem że czynię to okazyjnie bo przechytrzenie i hol takich bestyjek jest niezłym wyzwaniem :-) [2015-12-20 23:03]

Rafalpok

Co do kamery to używam aparatu OLYMPUS Stylus SZ-16 [2015-12-21 09:11]

janglazik1947

Gratulacje , wiadomo ryby są zawsze tam gdzie nas nie ma. [2015-12-23 17:39]

rysiek38

jJanie - ryby śa tam gdzie jestesmy, ale często niestety akurat w tym momencie maja za przeproszeniem żarcie w glebokim poważaniu,zwijasz sie po totalnym dnie i następca robi miesięczny limit - zawsze twierdze,w tym sporcie nie ma zasad i regól a jedynie wskazówki [2015-12-23 23:21]

Szymon2002

gdzie te łowisko miejscowości z okolic radomia [2015-12-24 00:31]

Rafalpok

To zbiornik w miejscowości Kmiecizna nie daleko Góry Kamieńsk w woj. Łódzkim [2015-12-24 10:23]

kamil11269

Mi w tym roku amury udawało się łowić wieczorem i w nocy, porankiem (coś koło 4:00 w sierpniu) złowiłem jednego, małego 5-kg łobuza ;) Zresztą tak samo ma się sprawa do większych karpi. Wszystkie łowiłem wieczorem lub w nocy. W ciągu dnia cisza... A nie, przepraszam... Raz w upalny dzień, w samo południe pellet zaatakował mi metrowy szczupak! :) Ale niestety przy podbieraniu przeciął plecionkę zaraz ponad haczykiem... [2015-12-25 11:52]

silurus-team

mam podobne spostrzeżenia tyle ze na moim łowisku amury biorą nawet w najcieplejsze dni roku podczas gdy luzie pływają czy się da i kąpią się na potęgę :) ale faktem jest, ze zaryzykowałem z wyborem miejsca i położyłem na ślepo zestawy tak gdzie nikt nigdy nie dawał i mam swoją \"bankówkę\" :) fajny wpis, pozdrawiam :) ***** [2016-03-14 20:43]

Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za komentarze Internautów.

Czytaj więcej

Poznać lód

Do napisania kilku zdań na temat lodu, skłonił mnie nie tylko nadchodzą…