0.0 nic. Czyli wędkarska etyka

/ 27 komentarzy

Piszę ten tekst, bo jestem coraz bardziej zaniepokojony sytuacją nad wodami. I mój niepokój wbrew pozorom nie dotyczy starych zagrożeń, z którymi walczę od wielu lat tj. kłusowników, kormoranów, rybaków, złego zarządzania wodami, grodzenia zasiekami rzek i jezior, totalnego syfu na dużej ilości łowisk(choćby rejon Warty poniżej tamy w Jeziorsku), ale… nowej metody wędkowania. Obserwuję, jak od kilku lat rodzi się wędkarski potworek powstały z przegiętych zasad „no kill”, niby dawania większych szans rybom w spotkaniu z wędkarzem, majaczenia o ochronie środowiska oraz złego asymilowania zasad wędkarstwa podlodowego do ciepłych miesięcy roku.

Chodzi mi o metodę wędkowania, nazwałem ją -„0.0 nic.” Według mnie nie ma ona nic wspólnego z opisanymi wcześniej zasadami ochraniającymi ryby, ale o to, żeby mieć po prostu jak największą ilość brań za wszelką cenę!! Szlag mnie trafia, gdy widzę coraz częściej wędkarzy stosujących ultra cienkie żyłki i plecionki w łowiskach gdzie występują duże ryby, albo znaczna ilość zaczepów. W tym sezonie znalazłem dwa martwe ptaki (na Wiśle i Zalewie Sulejowskim) owinięte kilkunastoma metrami żyłki mniej więcej o grubości 0.10 mm. Z kolegami na jeziorze Miłoszewskim daliśmy drugie życie karpiowi ważącemu z „dychę”, któremu jakiś idiota zafundował męczarnie łącząc spory hak z plecionką 0.06 mm!

Urwane kilka metrów plecionki owinęło się o skrzela ryby powodując sporą ranę. Jak ta ryba cierpiała?!! Nie chcę myśleć! Nie wiem jak nazwać łowienie na „0.0 nic”, gdy wędkarz wie, że zacięcie prawie każdej większej ryby zakończy się jej zerwaniem, co najmniej z haczykiem czy przynętą. Głupotą, sadyzmem? Rozumiem i nie mam nic przeciwko temu, że wędkarz z dużymi umiejętnościami nastawia się łowić na „0.0 nic” wzdręgi czy okonie w miejscach, gdzie pół kilogramowa ryba to rzadkość. Ale jak nazwać kogoś, kto wie, że w łowisku pływa np. wiele karpi, a zakłada żyłkę 0.08-0.10 mm, albo stawia się z podobną żyłką na liny w oczku wśród zarośli? Stosując takie zestawy trzeba kierować się etyką i rozsądkiem, gdzie można je zastosować. I tu problem! Przecież większość wędkarzy stosujących metodę „0.0 nic” doskonale zdaje sobie sprawę, że w wielu wypadkach nie powinni tak wędkować, bo prowadzi to nieuchronnie do zbytecznego cierpienia dla ich ukochanych ryb. Wędkarska etyka

Doświadczony wędkarz mój (były) kolega uwielbia łowić na „laskę”. Spotykam go gdy wraca z łowiska w którym pływa wiele okazałych ryb. „Wiesz (mówi do mnie) miałem sporo brań, ale cztery komplety (cały zestaw z gumą) zostawiłem w rybach.” O mało mnie szlag nie trafił i mojego komentarza nie zacytuję, bo portal tego nie wydrukuje. Straciłem kumpla. Świadomie zakłada męczeńskie zastawy dla ryb! Ten wędkarz świetnie łowi wieloma metodami, więc za nic nie mogę zrozumieć, dlaczego nie zastosował wędki z kołowrotkiem i ciut grubszej żyłki?! Z lenistwa, pazerności na brania, czy lekceważącego stosunku do ryb? „Pal licho”, jakby tak łowił ktoś bez wiedzy wędkarskiej. Nie wie, co robi, albo nie zdaje sobie z tego sprawy. Jednak tak też robią jak wspomniałem doświadczeni wędkarze. Niezrozumiałe i smutne.

Mam nadzieję, że przedstawiłem temat na tyle jasno, że zrozumiecie, o co mi w nim dokładnie chodziło i nie będziecie prowokować mnie do polemiki na tematy niezwiązane stricte z tym tematem np; że „ja też kaleczę i przysparzam cierpień rybom, gdy je łowię”. Zgadza się, tak jest, robię to, co miliony wędkarzy na całym świecie, ale staram się rybom nie przysparzać dodatkowych cierpień, a w bezkrytycznie stosowanej metodzie „0.0 nic” tak właśnie jest.

 


4.8
Oceń
(42 głosów)

 

0.0 nic. Czyli wędkarska etyka - opinie i komentarze

robertoroberto
0
Popieram Kolegę w tym temacie. Ja również apeluję do wędkarzy o rozsądek. Pozdrawiam i oceniam na 5* (2014-12-02 20:23)
89krzysztof89krzysztof
0
Mogłeś napisać jakiej grubości żyłki/plecionki musi stosować Twój kolega żeby nie stracić w Twoich oczach :) (2014-12-02 20:35)
grisza-78grisza-78
0
Kiedys tu na portalu,k jakiś chłopak ( nastolatek ) pisał o łowieniu pstrągów na żyłkę 0,16 mm. W komentarzu napisałem, że nie używa się takich żyłek, do połowu ryby, która oprócz tego, że jest silna, mieszka najczęściej pośród powalonych drzew, czy ich korzeni. Napisałem, że powinien stosować żyłkę o przekroju 0,20 mm. Zostałem nazwany mięsiarzem. Jaki z tego morał? ; Złą robotę robią reklamy i kłamliwe opisy żyłek, czy plecionek. Zaniżanie średnic - stary wyga się nie da, niedoświadczony, młody wędkarz - już niekoniecznie. Naoglądają się chłopcy wyczynowców, co to się chwalą 10-cio kg karpiami złowionymi z przyponem 0,10 mm. W stawie oczywiście, bo nie w dzikim łowisku (są oczywiście wyjątki, ale to ewenement ). Zawsze byłem zdania, że nie należy łowić zbyt delikatnie, bo to często kończy się odpływającą rybą z przynętą w pysku. Świetny, dający do myślenia artykuł panie Piotrze. Pozdro! (2014-12-02 20:36)
RandalRandal
0
Od lat stosuje ultra lekkie żyłki izestawy we wszystkich metodach jakimi łowię. Nigdy jednak nie urwałem więcej niż przypon lub przynętę. Jeżeli urywane zostaje więcej niż wymienione przeze mnie elementy to znaczy że jest złej jakości żyłka i grubość nie ma tu nic do rzeczy. Łowiąc cienkimi żyłkami dajemy szansę rybie. Nie zgadzam się z tym wpisem i z grzeczności nie będę go oceniał. (2014-12-02 20:49)
grisza-78grisza-78
0
"Łowiąc cienkimi żyłkami dajemy rybie szansę" Na co? Na to, by się zerwała z trójramienną kotwicą w pysku? Czy dajemy jej szansę, żeby powalczyła z nami 40 minut i nawet gdy chcemy ją wypuścić, to zdechnie z wycieńczenia i zakwaszenia mięśni. Zastanów się. (2014-12-02 21:02)
RandalRandal
0
Niestety mało wiesz o ichtiolog. Moje ryby wracają do wody w dobrej kondycji. (2014-12-02 21:12)
grisza-78grisza-78
0
Hahaha. W dobrej, do góry brzuchem ;) (2014-12-02 21:34)
aldentealdente
0
Cytuję :"Od lat stosuje ultra lekkie żyłki i zestawy we wszystkich metodach jakimi łowię. Nigdy jednak nie urwałem więcej niż przypon lub przynętę"Niestety mało wiesz o ichtiolog. Moje ryby wracają do wody w dobrej kondycji. [2014-12-02 21:12:]" I znów zarozumialstwo bierze górę nad zdrowym rozsądkiem! A kolega Piotr tak apelował, by nie prowokować... Kolego RANDAL ! Jeśli urywasz cieniuchny przypon podczas holu ryby to jednocześnie (automatycznie) urywasz przynętę, która zostaje w pysku lub w gardzieli ryby. Jeśli jest to 10 gramowa ołowiana główka i 9 centymetrowy twister w paszczy okonia, to nie trzeba być tak wytrawnym ichtiologiem, jak ty, aby zrozumieć, że taka ryba skona w męczarniach! Nie pisz więc farmazonów o dobrej kondycji twoich ryb, bo się ośmieszasz! (2014-12-02 21:40)
JKarpJKarp
0
Zestaw ma być adekwatny do ryby. Koniec i kropka. Ktoś się kto nastawia się na połów walecznych ryb ( wcale nie muszą to być o wadze 10 kg + ) musi zdawać sobie sprawę, że przedłużający się hol powoduje odkładanie kwasu mlekowego w mięśniach ryby co oczywiście jest bardzo złym zjawiskiem i może powodować śmierć ryby. Ja jak mam zakwasy to piję piwo. Niestety rybie nie można pomóc w żaden sposób. Potem oczywiście widuje się zamotane ryby w zaczepach bo ktoś ma fantazję łowić na " zero, zero nic " bo chce mieć przyjemność z holu. (2014-12-02 21:51)
Jakub WośJakub Woś
0
W pełni popieram autora wpisu. Tego co pisze Randal nie skomentuje bo były by to brzydkie słowa. Dodam tylko że zdarza mi się że ryba zapnie się tak że jedno ramie kotwicy ma w górnej szczęce a drugie w dolnej. Z na wieki zamkniętą paszczą zapewne swietnie się bedzie miała. (2014-12-02 22:42)
barrakuda81barrakuda81
0
Czasem jak się łowi okonia czy płoć też trafi sie przyłów którego mimo najszczerszych chęci nie będziemy w stanie wyjąć ale to nie zwalnia nas od myślenia.Chrzanić fajny wobler czy ulubioną gumę (choć też szkoda) ale nic mnie tak nie boli jak zerwana ryba.Pochwalę sie jednak że niezwykle rzadko się to zdarza (może dlatego, że takie małe:-)).Z rozsądkiem budujmy zestawy.Jestesmy wędkarzami,mamy jakąs wiedze o swoich łowiskach i jestesmy w stanie sporo przewidzieć więc korzystajmy z własnego doswiadczenia by tych cierpień zwierzaki miały jak najmniej. (2014-12-02 22:59)
u?ytkownik32263u?ytkownik32263
0
Tak się trochę zastanawiam co to znaczy "0,0 nic"... Bo biorąc pod uwagę moje łowisko: Wisła i jej często głębokie nurty 7-8m+50g główki, moje łowienie by pod to podchodziło idealnie. Używam cieniusiej plećki 0,10 ;-) Tylko że nie jakiejś tak ch.. a porządnego sprzętu. Poza tym wędki są też odpowiednio budowane, tj na blankach które idealnie parują zrywy. I np. takie tegoroczne sumki po 7-8kg wyjeżdżały z wody po kilku pompkach + ciut walki w połowie wody. Ja nie daję rybie szans, a w każdym razie staram się je całkowicie wyeliminować. Ostatnio nawet boleję bo już nie mam przyjemności holu: zedy po 2,5kg nawinięte na kołowrotek, totka z awatara wyjęta z 40m w niecałe dwie minuty... Mimo to dla mnie ryba na wędce musi równać ryba wyjęta a pisanie o dawaniu jakiś szans uważam za śmieszne. Więc odpowiedni dobór sprzętu ma ogromne znaczenie. Tylko trzeba robić to w pełni świadomie. Generalnie nie mam nic przeciwko odchudzonemu zestawowi ale na Boga musimy być przygotowani na niespodzianki czyt. ponadgabarytowe ryby oraz wiedzieć że mamy odpowiednie wyposażenie a także umiejętności. (2014-12-03 02:07)
JKarpJKarp
0
Używam cieniusiej plećki 0,10 ;-) Tylko że nie jakiejś tak ch.. a porządnego sprzętu. Poza tym wędki są też odpowiednio budowane, tj na blankach które idealnie parują zrywy. - Tomek ale plećka jest super jakości a wędki sam napisałeś. Nie plećka 0,06 mm firmy " wiodącej " a kij pomyłkowo ktoś do niego przyczepił przelotki bo w pierwszej wersji miał być jako tyczka do pomidorów. (2014-12-03 07:12)
krisbeerkrisbeer
0
W pełni zgadzam się z wpisem. Wydaje mi się że jako wędkarze zabrnęliśmy za daleko. Wyciągnięcie kilku kilogramów na żyłkę 0,20 plus nikomu nie zaimponuje ale już opowieść jak to walka trwała długie minuty a kolosa wyjęliśmy na żyłkę o przekroju 0,10 minus, to już musi robić wrażenie, dodatkowo dodać należy że rybie została zwrócona wolność. Tyle że nikt nie bierze pod uwagę zerwanych ryb, jak słusznie kol. Piotr zauważył. pozdrawiam (2014-12-03 09:20)
Artur z KetrzynaArtur z Ketrzyna
0
Piotrze, to jest właśnie szkodliwe działanie, nowych technik, głównie związanych ze sportowym wędkarstwem. Gdzie w łowisku o charakterystyce wanny. Czyli bez zaczepów i zawad, jak tez z małymi rybkami. Łowi się na mikro zestawy, by mieć efekty i większa ilość brań... Najważniejsze co zawarłeś w swoim wpisie, to to że; "ZESTAWY PRZYGOTOWUJEMY POD WZGLĘDEM WIELKOŚCI RYB, JAK I WARUNKÓW W DANYM ŁOWISKU" Bo rwanie zestawów na byle rybie, czy źdźble zielska. To nie wędkarstwo, a zaśmiecanie łowiska! (2014-12-03 09:47)
kabankaban
0
"Dać" rybie szansę (nie wiem czy w ogóle teraz tak można pisać) to szybko ją wypuść w dobrej kondycji i po krótkim holu jeżeli taki mamy zamiar - o czym koledzy wcześniej wspomnieli. Dane łowisko jak dla mnie weryfikuje użycie sprzętu o danej mocy. Moja codzienność to ryby z rzadka przekraczające 50 cm więc łowię dość cienko ,ale późna jesień bądź zima potrafi zaskoczyć i na to jestem zazwyczaj przygotowany i fakt-"im szybciej tym lepiej". Pozdrawiam. (2014-12-03 13:08)
okoniowy_bartusokoniowy_bartus
0
Z jednej strony uważam, że łowienie pstrągów na jakieś UL to bzdura. To jest ryba jakby nie patrzeć łososiowata, szlachetna i trzeba podchodzić do ryb za zasadzie łowienia tych większych sztuk, a nie mniejszych. Moim zdaniem żeby zatrzymać taką rybkę +40 w ostrym nurcie, pośród zawad nie ma co schodzić poniżej 0,20. Z drugiej strony, wędkarstwo nie jest dla mnie wyznacznikiem wszystkiego, dlatego każdy ma wolną wolę. (2014-12-03 13:45)
marciin 2424marciin 2424
0
Zgadzam się w 100% każdy wie jakie ma ryby na swoich łowiskach i na co się nastawia pozostaje jedynie dobór sprzętu i umiejętności . ***** :) (2014-12-03 16:24)
MerkuszMerkusz
0
Zgadzam się z wpisem w 100000000% . Najlepszy wpis jaki czytałem ostatnio a tego przedostatniego to nie pamiętam :) . (2014-12-03 16:55)
marek-debickimarek-debicki
0
Materiał Twój Piotrze daje sporo pod rozwagę. Aczkolwiek poruszone w nim sprawy nie są wiązane z łamaniem prawa, czy też przepisów wędkarskich, tona pewno zahaczają mocno o pewne elementy etyki wędkarskiej. Gratuluję trafnego tematu, pozdrawiam i *****pozostawiam. (2014-12-03 20:15)
KkLukiKkLuki
0
Napisałeś całą prawdę z odchudzaniem sprzętu w dużej mierze źle doradzają sprzedawcy. Zamiast doradzić to wolą jak najwięcej wcisnąć klientowi z gotówką w portfelu.. (2014-12-04 17:28)
JKarpJKarp
0
"nie zamierzam polemizować czy dobry jest krótki, czy długi hol dla ryb itp. Kierować się nad wodą ETYKĄ prawdziwego wędkarza - o tym napisałem! " - Żyłka zero, zero nic i długi hol idą w parze. Etyka mi mówi, żebym nie używał żyłki cieńszej jak 0,38 mm ponieważ warunki łowiska wymuszają taką linkę główną. Etyki mi mówi, że " DAĆ RYBIE SZANSĘ " jak to słusznie zauważył Grzegorz polega na tym, żebym rybę holował szybko i pewnie i następnie jak najszybciej ją uwolnił. (2014-12-04 19:50)
u?ytkownik32263u?ytkownik32263
0
Miałem wcześniej dodać pewne przemyślenie ale jakoś się zapomniało. Więc nadrabiam :) Piotrze artykuł oczywiście bardzo dobry i zarazem ukazujący pewien trend, moim zdaniem bardzo głupi. Bo napisanie że nieetyczny jest zbytnią powściągliwością. Tylko trzeba pamiętać że ryby można też łowić względnie delikatnie, to przedostatnie słowo podkreślę mocno. Lecz trzeba wiedzieć jak i mieć pewność że sprzęt nie zawiedzie. Ale jak czytam takie farmazony jak: "Od lat stosuje ultra lekkie żyłki izestawy we wszystkich metodach jakimi łowię. Nigdy jednak nie urwałem więcej niż przypon lub przynętę. " to już nie wiem czy jeszcze się śmiać się czy już płakać. Ryba na którą się nastawiamy nie ma prawa urwać zestawu w danych warunkach! Natomiast hol powinien być płynny, bez zbytniego przeciągania w czasie. W szczególności gdy rybie chce się zwrócić wolność. Pomijam przygody jak sum +2m na kijek sandaczowy-choć mi się udało:) czy karp na bata. I tak rozpatruję owe etyczne podejście do holu. Oczywiście muszę też dodać iż 5* poleciało na Twoje konto:) Pozdro! (2014-12-05 18:44)
koleskoles
0
się narobiło pożal się boże zawodowców i oszołomionych fachowców jak ten randal i jego ultra lekkie zestawy. (2014-12-06 09:18)
Ronin1Ronin1
0
Jeżeli gość łowi metrowe szczupaki przy pomocy żyłki 0.14 i nie urywa ich. A na wyciągnięcie takiej ryby potrzebuje kilkadziesiąt sekund to o co właściwie wam chodzi?. (2014-12-12 18:09)
mazurk2mazurk2
0
Jak to o co? Szukanie dziury w całym. (2014-12-13 15:11)
piotr_bergerpiotr_berger
0
Koledzy! Wszystkich, którzy zechcieli wejść na mój blog i podzielić się o nim swoją opinią serdecznie pozdrawiam życząc im w 2015 więcej czasu na wędkowanie w rybnych łowiskach, ciekawych przygód, emocjonujących holi, wyrozumiałych dla naszego hobby partnerek, no i oczywiście zdrowia!!! Przepraszam Was Koledzy, że nie komentuję Waszych wpisów (na blogach) z którymi w zdecydowanej większości się zgadzam, ale hm... boję się dłuższej polemiki. Zauważyłem niejednokrotnie, że często najzagorzalszymi dyskutantami są ludzie( i nie dotyczy to tylko wędkarstwa) którzy mają bardzo mało do powiedzenia ze względu na ubogą wiedzy w temacie. Nie dotrze do nich żaden sensowny argument. Więc jak powiada mój rybak z Karwi - "szkoda sensu (i czasu) na takie słowne przepychanki. Oczywiście dobre wpisy oceniam, gorsze pomijam. Pozdrawiam i do zobaczenia być może na Targach w Poznaniu - Piotr Berger. (2015-02-02 14:06)

skomentuj ten artykuł

Sklep wędkarski internetowy, duże okazje tanie wędki i kołowrotki online - zdjęcia i fotki

Wędkarstwo wiadomości