Zaloguj się do konta

1 listopada - wspominamy profesora Religę

Prawie rok temu pożegnaliśmy największy autorytet polskiej kardiochirurgii, a na co dzień – wielkiego miłośnika wędkarstwa – prof. Zbigniewa Religę. Z okazji nadchodzącego Święta Zmarłych, które jest czasem zadumy, modlitwy i wspominania bliskich, którzy odeszli, przypominamy Pana Profesora. O swoim zamiłowaniu do wędkarstwa opowiedział nam rok temu podczas zawodów o Puchar Zalewu Zegrzyńskiego. Zapraszamy do lektury.

Wędkarstwem zainteresowałem się stosunkowo późno, ponieważ dopiero po 40-tce, kiedy otrzymałem w prezencie książkę poświęconą łowieniu ryb. Zauważyłem wtedy, że wędkarstwo to sztuka, wiedza… Wciągnęło mnie na dobre. Początki nie były łatwe. Moje pierwsze wyprawy wyglądały najpierw trochę nieudolnie, ponieważ było to faktycznie wędkowanie z książką. Wspominam jednak z olbrzymim sentymentem tamte czasy i Bug, który był miejscem moich pierwszych wędkarskich doświadczeń. Łowiłem tam niemal wszystkie ryby – były klenie, jazie, płocie…

Po kilku doświadczeniach przyszedł czas na dalsze wyprawy. Miałem to szczęście, że łowiłem niemal wszędzie na świecie – w Norwegi, Szwecji, Finlandii, Meksyku, Wyspach Zielonego Przylądka, Karaibach, Afryce. Do dziś uwielbiam morskie wypady, które kończyłem sporymi sukcesami - mam na swoim koncie mnóstwo tuńczyków, 6-kilogramowego merlina czy rekina złowionego w pobliżu wysp Zielonego Przylądka. W Zimbabwe złowiłem słynną tiger fish – rybę, która osiąga masę nawet 20 kg i ma zęby niemal jak człowiek. Podczas walki przegryzła mi co prawda metalowy przypon, ale walka zakończyła się dla mnie ostatecznie sukcesem.

Jeśli chodzi o metody połowu, to ciężko mi wybrać tę ulubioną – każda ma dla mnie swój urok i w każdej się odnajduję. Są oczywiście dni, kiedy łowię tylko na spławik, ale są też wyprawy, podczas których spinninguję czy łowię na muchę. Nie mam za to problemu ze wskazaniem swoich ulubionych miejsc – w Polsce są to zdecydowanie Wisła niedaleko Warszawy oraz Bug, na świecie – ukochane Zimbabwe oraz wyspy Zielonego Przylądka. wędkarstwo



Martyna Mikulska

Opinie (17)

janunio1

Takich ludzi należy wspominać,dziękuję i pozdrawiam ***** [2009-10-30 13:19]

Norbert Stolarczyk

Jako wędkarza nie znam, jako polityk nie będę się wypowiadał jako lekarz i naukowiec nie zastąpiony!!! [2009-10-30 15:25]

adler

Tak to był wielki człowiek . W dosłownym znaczeniu tego słowa. [2009-10-30 15:49]

maksymilian 42

Miałem okazję przebywać parę dni na łowisku razem z prof. Zbigniewem Religą, wspaniały i przemiły człowiek oraz zapalony wędkarz.Dużo opowieści przy ognisku o przygodach wędkarskich.Cześć Jego Pamięci,z wielkim uszanowaniem dla Jego Wielkiego Talentu i Wielkiego Serca maksymilian 42 [2009-10-30 15:54]

użytkownik

Dane mi było kilka razy wędkować w jego towarzystwie,oraz współzawodniczyć w zawodach na łowisku specjalnym na Czarnej Przemszy. Były to jedyne zwody w których brałem udział. [2009-10-30 17:08]

użytkownik

Cóż życię zabiera wielkich i maluczkich, żył i umarł walcząc jak na wspaniałych ludzi przystało. Nie znałem osobiście, jednak cieszę się że mieliśmy profesora Religę... [2009-10-30 18:37]

użytkownik

Szanowny Profesorze ! Miałeś piękne i spełnione życie. Walczyłeś o zdrowie i życie innych, byłeś Mistrzem Ludzkiego Serca. Tworzenie kliniki w Zabrzu , stres walki z naszą złą codziennością. Oprócz tego wszystkiego, wielka polityka wciągnęła cię w swój wir. Myślę, ciężar, jaki dzwigałeś byłby ponad siły dla większości ludzi. Nie wierzyłeś w istnienie Boga, w przeciwieństwie do mnie - a ja polecam Cię Bogu w moich myślach...Odpoczywaj na niebieskich łąkach, niech sam Święty Piotr podbiera ci największe ryby, o jakich marzyłeś. Zasłużyłeś na to, jak mało kto z nas, ludzi wierzących. Do zobaczenia, Profesorze Religo. Dziękuję za wszystko co zrobiłeś. [2009-10-30 19:02]

użytkownik

Tylko od śmierci wykupić się nie da. Wszystkie autorytety nasze i my razem z nimi ku śmierci idziemy. Żal oczywiście tak wspaniałego specjalisty w dziedzinie kardiochirurgii, żal kolegi wędkarza, żal człowieka. Za wspomnienie cała 5 Na wspomnienie wirtualny znicz [2009-10-30 20:10]

uklejka

Wspominając Szanownego Profesora i Wspaniałego Wędkarza mam pytanie do Pana Boga.Dlaczego, dlaczego zabierasz nam tylu wspaniałych wędkarzy, czy oni aby na pewno Ci są tam u góry potrzebni , dlaczego nie zabierzesz do siebie perfidnych kłusoli, tych wszystkich żuli szkodzących wędkarstwu.Dlaczego....Wieczny Odpoczynek Szanowny Profesorze Wieczny Odpoczynek Szanowni Koledzy, Którzy Odeszliście Na Wieczne Wędkowanie. [2009-10-30 21:20]

Zdzichu

Również przyłączam się do wspomnień o ś.p. profesorze ************ [2009-10-30 22:19]

użytkownik

5 za artykuł, też się dołączam do wspomnień [2009-10-31 14:34]

użytkownik

Żal że już nie ma wśród nas tak wspaniałego , uczciwego lekarza , wędkarza ,CZŁOWIEKA . [2009-10-31 15:33]

sicina

odchodza ludzie o zlotym sercu,taki zawsze byl podczas wspolnych wedkowan,teraz lowi tam na gorze.czesc jego pamieci.sicina. [2009-10-31 19:34]

kucyk

Za pamięci i artykuł ********** wielki szacunek śp Profesora Religi kolegi po kiju .Koledzy z Warszawy postawcie od nas wszystkich znicz na jego grobie .Pozdrawiam i z góry bardzo dziękuję . [2009-10-31 20:54]

wi3lgos

też się dołączam do wspomnień, 5 za artykuł za pamiec [2009-11-01 19:26]

Zbig28

Taaaaaak... Jak ten czas leci... Odwiedziłem dzisiaj mojego nauczyciela, współpracownika, długoletniego Szefa, wspaniałego Człowieka, lekarza przez naprawdę wieeeelkie L, świetnego interlokutora, negocjatora ( wiem co piszę, gdyż byłem w tym czasie przewodniczącym KZ NSZZ "S" w Instytucie Kardiologii,więc wiele razy musieliśmy się spierać ) Niestety, nie było mi dane wspólnie wędkować. Może jednak kiedyś.... ? Pragnę tego PANIE PROFESORZE ! [2009-11-02 00:11]

użytkownik

5 [2013-05-20 17:48]

Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za komentarze Internautów.

Czytaj więcej