20 minut 6 szczupaków

/ 17 komentarzy / 2 zdjęć


Zwyczajne wczesnojesienne popołudnie, wędkujemy ze szwagrem już kilka ładnych godzin, obławiając z łódki, wszystkie znane nam miejscówki na Zalewie Sulejowskim. Nasza wyprawa zbliża się ku końcowi, w czym upewnia nas pierwszy telefon kontrolny od naszych żon. Brak pomysłów gdzie popłynąć mając już niewiele czasu przerywa głośno wypowiedziana myśl szwagra - płyniemy na Pieńki. O Pieńkach szwagier dowiedział się dosłownie kilkadziesiąt minut wcześniej ode mnie i bardzo go to miejsce zaintrygowało, szczególnie, że w ciągu dwóch ostatnich tygodni łowiono tam prawdziwe okazy suma i sandacza. Pomyślałem co mamy do stracenia - w sumie w wracając mamy nawet po drodze, więc płyniemy. Z daleka widać już żerujący biało ryb z czego wynika, że nie ma na co czekać i trzeba rzucać.
Kilka pierwszych rzutów bez efektu i myślimy już o zawijaniu się gdy nagle czuje na wędce lekkie branie. Jest siedzi! - krzyknąłem. Szwagier natychmiast naszykował podbierak i wyciągnęliśmy pierwszego szczupaczka ok 50 cm (takich ryb nie mierzymy i nie ważymy żeby ich dodatkowo nie męczyć). Ryba po odhaczeniu wraca do wody. Następny rzut i kolejny szczupak zacięty, wyciągnięty i wrócił do wody. Najbardziej niewiarygodne jest to, że wykonuje trzeci rzut i kolejny szczupak bierze na moją przynętę.
Trzy rzuty i trzy wymiarowe ryby coś takiego zdarza się chyba raz w życiu. Po chwili, która widać, że dla szwagra była wiecznością, szwagier łowi swojego szczupaka i zaraz kolejnego. Na koniec doławiam jeszcze jednego. Cała sytuacja trwa 20 minut gdzie praktycznie każdy rzut kończy się braniem, holem, odhaczaniem oraz wypuszczaniem ryby.
Teraz puenta mojej historii.
Wszystkie ryby złowiłem na blachę, otrzymaną od szwagra, który stwierdził, że jest beznadziejna i mogę ją sobie zabrać.

 


4.9
Oceń
(38 głosów)

 

20 minut 6 szczupaków - opinie i komentarze

darek300darek300
0
Czasami tak jest że można rzucać pół dnia aż przychodzi te pół godz gdy mamy branie za braniem:)pozdrawiam. (2012-10-05 09:54)
egzekutoregzekutor
0
gratulacje (2012-10-05 10:23)
maverick314maverick314
0
No to tylko pozazdrościć tak udanego połowy :-). Ode mnie 5 pozdrawiam (2012-10-05 10:24)
gelooogelooo
0
Tylko pozazdrościć tych 20 minut , ja czekam na swoje. Gratulacje (2012-10-05 10:28)
marcin1208marcin1208
0
Pogratulowac:) (2012-10-05 11:10)
marcin1208marcin1208
0
Pogratulowac:) (2012-10-05 11:11)
PepeOpolePepeOpole
0
20 minut, aż nieprawdopodobne... W tym roku zaczynam wędkować na spinning, to będą moje początki. Może kiedyś przeżyję podobne 20 minut. Wielkie gratulacje... (2012-10-05 13:57)
karolpolawiacz karolpolawiacz
0
niezła przygoda ja miałem coś takiego dostałem szczupaka i w następnym żucie miałem kolejnego i po 1 godzinie kolejny . 5 za artykuł (2012-10-05 15:27)
KeisukeKeisuke
0
Wow! Wyjątkowe 20 minut! Każdy marzy o czymś takim.Daję ***** (2012-10-05 15:44)
kabankaban
0
Kiedyś oddałem mojego kleniowego (i moim zdaniem beznadziejnego) woblera koledze... .
(2012-10-05 15:54)
ryukon1975ryukon1975
0
Jeśli chodzi o beznadziejne przynęty to życie mnie nauczyło jednego.Przyjdzie czas i miejsce gdy nawet wobler noszony 3-5 lat i na którego nic mi nie wzięło da mi piękną rybę. (2012-10-05 16:46)
Iras1975Iras1975
0
Każda przynęta ma swój dzień. (2012-10-05 22:10)
camelotcamelot
0
Zgadzam się, że każda przynęta może w końcu trafić na swój dzień ! - Ale sama przynęta cudów nie czyni. Dobrze jest natomiast wierzyć w swoje przynęty, - bo jak powiadają, wiara czyni cuda. Rzeczywistość jednak jest bardziej wymagająca, ale i często mniej skomplikowana niż nam się wydaje. Wbrew pozorom, łowienie ryb jest bardzo proste ! Trzeba tylko się nauczyć robić trzy rzeczy jednocześnie: - 1) - Celny rzut, 2) - we właściwym czasie 3) - we właściwe miejsce. Ot to cała tajemnica ! Gratuluję więc, że koledze udało się , właśnie to zrobić ! pozdrawiam serdecznie ! (2012-10-06 01:45)
piotr-wajlerpiotr-wajler
0
zgadzam się,mimo że łowię na grunt i nie na temat to : bylem na łowisku na odrze i złowiłem sumika ok.5 kilo i sandacza 2 kg. ,jezdzilem tam z teściem 2 miesiące i nic.Cały czas byłem przekonany i wierzyłem że tam siedzi ryba (wiecie jak to jest jak się coś do głowy wkręci ? ) pojechaliśmy na nockę tam ,chociaż teśc marudził aby jechac na jego tamy i ? sumik 12 kilo i 3 węgorze ładne,o drobnicy nie wspomnę.Zdjęcia ,i do wody aby za rok dwa przyszły więkrze .Pozdrawiam (2012-10-06 12:57)
SamotnikSamotnik
0
Jak zbyt wielkie zainteresowanie przynętą to zmieniam na gorszą . Chodzę na ryby / odpocząć/ . Gdzie te czasy ? gdzie ryb był dostatek, kiełbie , okonie , wielkie leszcze , szczupaki i ich tarłło itd itd . Dziejre się wszystko na NIE . (2012-10-06 20:26)
wirus7wirus7
0
20 minut jak marzenie.Czasami przez miesiąc cżłowiek nie ma tego, co ty w parę chwil.pozdro (2012-10-07 16:05)
SiwyDymSiwyDym
0
Witam no nieźle kolega połowił sobie.Ja ostatnio byłem z kolegą nad jeziorem i w pierwszych 30 minutach łowienia mieliśmy już po trzy szczupłe w przedziale od58-70cm,potem kolega złowił jeszcze dwa 68 i 72cm,a ja zaliczyłem spinkę 50-tki i życiówki.Oceniam tego szczupaka na około 12kg i ponad metr długości normalnie potwór,ale cóż żyłka nie wytrzymała o udźwigu 8kg.Więc łącznie złowiliśmy 8 szczupłych(pływają dalej) i ja jeszcze dwa straciłem łączniy czas łowienia 2godziny.Jeździliśmy jeszcze nad te jezioro kilkanaście dni ale juz bez takich efektów. Więc różnie to bywa życzę więcej takich wypraw.pozdro (2012-10-08 14:51)

skomentuj ten artykuł