20 minut 6 szczupaków
Maciej Dziuda (mdm100)
2012-10-05
Kilka pierwszych rzutów bez efektu i myślimy już o zawijaniu się gdy nagle czuje na wędce lekkie branie. Jest siedzi! - krzyknąłem. Szwagier natychmiast naszykował podbierak i wyciągnęliśmy pierwszego szczupaczka ok 50 cm (takich ryb nie mierzymy i nie ważymy żeby ich dodatkowo nie męczyć). Ryba po odhaczeniu wraca do wody. Następny rzut i kolejny szczupak zacięty, wyciągnięty i wrócił do wody. Najbardziej niewiarygodne jest to, że wykonuje trzeci rzut i kolejny szczupak bierze na moją przynętę.
Trzy rzuty i trzy wymiarowe ryby coś takiego zdarza się chyba raz w życiu. Po chwili, która widać, że dla szwagra była wiecznością, szwagier łowi swojego szczupaka i zaraz kolejnego. Na koniec doławiam jeszcze jednego. Cała sytuacja trwa 20 minut gdzie praktycznie każdy rzut kończy się braniem, holem, odhaczaniem oraz wypuszczaniem ryby.
Teraz puenta mojej historii.
Wszystkie ryby złowiłem na blachę, otrzymaną od szwagra, który stwierdził, że jest beznadziejna i mogę ją sobie zabrać.