Zaloguj się do konta

3 dni ze szczupakami i leszczami

Jeszcze w listopadzie roku 2010 wędrując po internecie natknąłem się na stronę jeziora Wersminia.
Przeglądając stronę oraz zdjęcia umieszczone tam przez użytkowników nabrałem mega ochoty na sprawdzenie tego jeziorka pomimo tego, że leży około 300 km od Gdańska.
Szybki telefon do stałego kompana Tomaka, którego nie musiałem długo namawiać i w styczniu rezerwacja domku. Wyjazd 29 kwietnia - powrót 3 maja. ( dodam, że w związku z tym, że jest to jezioro specjalne C&R możliwe jest łowienie szczupaków od kwietnia)
29 kwietnia nadszedł czas wyjazdu więc pakujemy się z Tomkiem i bratem Rafałem do auta i w drogę.
Na miejscu jesteśmy koło 20 i odpuszczamy już sobie łowienie.
W sobotę na wodzie jesteśmy koło 6:00. Łódź mieści naszą trójkę ale spinningowanie we trójkę z łodzi nie jest mega kompfortowe. Podczas płynięcia na pierwszą miejscówkę Tomek postanawia wykonać pierwszy rzut i już po chwili ma pierwszego szczupaka koło 60 cm. Początek obiecujący !
Dopływamy na miejsce i rzucamy. W 3 rzucie mam branie i ku mojemu zdziwieniu na łodzi melduje się pieknie wybarwiony szczupły 75 cm. Na mojej twarzy pojawia się banan.
Tego dnia pada jeszcze około 10 szczupaków wszystkie w granicach lub lekko ponad 60 cm. Tego dnia zaliczamy jeszcze załamanie pogody co nie wróży najlepiej.
Następnego dnia pomimo przenikliwego wiatru wypłaywamy z Tomkiem na wodę. Brat Rafał ma już dość spinningu i zostaje na pomoście rozkładając gruntówki na leszcze.
Dzień mija szybko i bez większych szczupaków. Łącznie wyjeliśmy koło 10 w granicach 60 cm.
Po przybiciu do brzegu idziemy do Rafała i tu mega zdziwienie. Przez 3 godziny z rana i 3-4 godzin wieczorem wyholował około 20 leszczy w granicach 1-2 kg. Wiem już, że nie odpuści sobie do końca wyjazdu :)
Poniedziałek to już totalna masakra pogodowa. Postanawiamy zabrać ze sobą oprócz kilku warst bluz coś na rozgrzanie. Wiatr, przelotny deszcz i przejmujące zimno. Pomimo tego szczupakiu współpracują pomimo, że jak zwykle na łodzi meldują się głównie 60-taki. W jednym z ostatnich rzutów mam potężne branie. Kij wygięty do granic wytrzymałości, nogi z 'waty'. Niestyty nie trwa to zbyt długo i 'rybka' się wypina.
Brat oczywiście pół siaty leszczy.
Ostatniego dnia wstajemy wcześnie. Pogoda troszkę się poprawia i czuję, że pomimo tego, że zostało nam pływania na 4-5 godzin to będzie ten dzień.
W kilka minut Tomek ma dwa szczupaki - oczywiście magiczne 60-ki. Nawet już nie mierzymy.
Postanawiam założyć zielonego dragona z brokatem i rzucić na głębszą wodę. Guma opada na dno - dwa ruchy korbką i branie. Rybka walczy pięknie i po chwili na łódce ląduje kaczodzioby 86 cm. Na razie najwięszy szczupły wyprawy choć po głowie chodzi mi spięty wcześniej szczupak, który moim zdaniem był zdecydowanie większy. Płyniemy jeszcze z Tomkiem w 'swoją' miejscówkę i po kilku rzutach Tomek wyciąga 71 cm, a po chwili 69 cm.
Kończymy łowienie i do brzegu. Ogólnie wyprawa należy do udanych. Łącznie złowiliśmy i wypuściliśmy około 40 szczupaków. Rafał złowił mnóstwo pięknych leszczy.
Jezioro zgodnie z opisem wędkarzy należy do bardzo zadbanych i rybnych i na 100% wrócimy tam jeszcze nie jeden raz. Pozdrawiamy opiekuna jeziora JURKA. Bardzo dziękujemy za udaną majówkę i do zobaczenia.

Opinie (5)

kkurylo

Jak widać nie trzeba jechać do Szwecji żeby przeżyć bliski kontakt ze szczupakami. Jezioro Wersminia ma już swoją renome i jest znane wśród łowców lusoxow. Gratuluję połowu i udanej wyprawy (mimo tego iż pogoda nie sprzyjała).

Pozdrawiam

Krzysiek

[2011-06-02 10:18]

zorro

Gratuluje udanej wyprawy. Tak jak pisał mój poprzedniek - nie trzeba przemierzac oceanu by móc sie cieszyć walecznymi rybami z pięknych lowisk - TO CIESZY!!!

pozdrawiam chłopaki i połamania

[2011-06-02 22:57]

Rool

To dobrze ze sa w Polsce takie jeziorka:D niestety pewnie bardzo drogie no ale coz nie ma nic za darmo daje 5:D [2011-06-04 11:31]

klensnik

To mieliście wspaniałą przygodę. Ja, jak dotąd mam 54 cm "zębatego" i uważam to za sukces na tej wodzie. "Połamania". [2011-06-04 21:19]

użytkownik

Wspaniała reklama dla tego jeziora. Sam się nie mogę nadziwić, że z taką łatwością złowiliście tyle pięknych ryb.

Pozazdrościć.

Pozdrawiam

[2011-06-06 20:18]

Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za komentarze Internautów.

Czytaj więcej

Łowisko Tuszynek

ŁowiskoNa Łowisko Tuszynek wybraliśmy się w drugiej połowie lipca na k…