''A po MATURACH...' - zdjęcia, foto - 10 zdjęć
Jak to zwykle bywa, gdy znajdzie się cos wolnego czasu najlepiej spożytkować go na rybach. Tym razem wybrałem sie nad mój ulubiony kamieniołom wraz z dziewczyną zaprzyjaźnionym kolegom naszego teamu oraz jego dziewczyną. Szybki temat na grillu kończącym matury i już byliśmy umówieni. Dziewczyną też spodobał sie ten pomysł bo miało być ciepło i słonecznie, jednak gdy zajechaliśmy na zbiornik zaczęło padać, ale ziarna ugotowane, kulki zadipowane, musieliśmy namówić dziewczyny i przeczekać deszcz. Po rozłożeniu szybka decyzja o miejscu łowienia i kładziemy zestawy w wytypowanym i zanęconym miejscu. Po pierwszej godzinie słyszymy nieśmiałe pikanie patrzę na poda i odjazd na moim kiju. Szczęśliwy hol skończony moim oficjalnym pb 10kg. Powoli zbliża się kolejna burza. Czas schować sie do namiotu i zagrać we 4 w makao. Deszcz przestał siąpić i słyszymy kolejny odjazd tym razem na wędce Wiktora, zacięcie, wspaniały hol, publika ze stanowiska obok oraz złamana wędka ale zachowaliśmy zimną krew i karp wylądował w podbieraku. Waga wytarowana ryba w worku, wskaźnik pokazuje 14 kg nowe pb karpia Wiktora a także pobite i moje. Szybki telefon do kolegi z klubu i nowa wędka nad woda zestawy bez zmian położone co 1.5m od siebie, 30 min po zarzuceniu kolejne branie i kolejny karpik na macie tym razem 7kg. Nasza wyobraźnia co do nocy rozpala sie coraz bardziej lecz ani w nocy ani przez cały następny dzień nie usłyszeliśmy pikania. Trzeci ranek zasiadki godzina około 6.30 i w moim namiocie rozbrzmiewa dźwięk centralki, suwaki w górę, bieg i siedzi, czuje ze nie jest to maleństwo, na brzegu okazuje sie rekordem wyprawy oraz moją życiówką 17.300 krótka sesja zdjęciowa i do wody, obyło sie bez tradycyjnego zdjęcia z wiadrem wody lecz należy pamiętać ze Wiktor łowi głównie na tyczkę i może nie znac naszych obyczajów, ale gdy powiedziałem mu o tym zwyczaju nie obyło się bez oblania mnie wodą. Była to jedna z najlepszych dotychczas zasiadek i choć tylko trzy dniowa przyniosła wiele szczęścia i radochy mimo połamanego kija...
Dziewczyny przyniosły nam szczęście, zasiadka udała sie znakomicie, a rzeczy z branży tyczkarskiej przydają się jak widać i u nas. Życzę wszystkim połamania kija !
Autor tekstu: Jakub Dydo
rysiek38 | |
---|---|
zabawę to pewnie mieliście no i ten rekordzik ale jak dla mnie połowy na takim typowo komercyjnym łowisku nie było by zbyt atrakcyjne no chyba że był to zwykły zbiornik zwiazkowy ale w to raczej nie wierzę :) (2017-05-28 14:15) | |
harry95mix | |
Tak to jest nasz zbiornik PZW :) (2017-05-29 12:36) | |
kubadydo | |
Rysiek38 akurat to jest woda PZW, karwów to nie komercja, a zabawa była naprawde udana :) (2017-05-29 12:43) | |
rysiek38 | |
No czyli nie tylko pozazdrościć efektów ale także gospodarzy , jak jeszcze macie urozmaicony rybostan to juz prawie namiastka raju na ziemi , choć w sumie ? popyt nakręca podaż i moze to poprostu kwestia czasu i takich wód będzie więcej (w końcu górne wymiary po coś są i limity roczne) (2017-05-29 21:54) | |
piotr-croco | |
Bo z dziewczynami nigdy nie wiesz co i jak... (2017-05-30 20:40) | |