Zaloguj się do konta

Ablet Lovec-Rapy, maluch z piekła rodem

Ablet Lovec-Rapy to bardzo ciekawy wobler na wszelkiej maści drapieżniki.  Lovec-Rapy jest to firma jeszcze mało znana na naszym polskim rynku ,ale każdego dnia to się zmienia.  Polsko-czeska firma jest producentem bardzo dobrych woblerów o szerokim spektrum zastosowania.

W ich ofercie można znaleźć przynętę na każdą rybę- okoń , pstrąg , szczupak, sandacz, kleń, jaź, boleń.. żadna ryba im nie straszna.
We wrześniu spotkałem nad brzegiem mojego jeziora jednego z przedstawicieli Lovec-Rapy Rafała Mleczaka,którego
z tego miejsca serdecznie pozdrawiam i dziękuję za cenne rady...;)
Po chwili rozmowy pokazał mi te cudeńka, caaaalutką ofertę rozmiarową i kolorystyczną woblerów tej firmy
i po raz kolejny poczułem się jak mały kilku letni chłopiec w sklepie z wymarzonymi zabawkami , oczy zaświeciły
mi się na widok Cruciana , Gloomy Jerka , Percha i na końcu w kartonie zobaczyłem najmniejszy rozmiar ableta..
I wiedziałem ,że muszę go mieć!



Chwila rozmowy z Rafałem i wymiana, w zamian za okoniowego koguta dostałem 
Ableta w wersji tonącej i 4cm długości.. Pierwsze skojarzenie - maluch na rzekę na pewno skuteczny! Tylko..
Ja na rzece łowię raz na ruski rok.. Duża agrafka, toporny sandaczowy kij od Jaxona, i plecionka Power Pro 0,15
mm. to nie jest sprzęt na takiego malucha,ale cóż- moje przynęty zostają poddawane testom ekstremalnym to czemu i nie
Ablet?;) Moje jezioro przeżywa prawdziwy rozkwit- kilku rolników zrezygnowało z obsiewania pól w okół jeziora
a co za tym idzie również i oprysków już od jakiś 2 lat , co się zmieniło? Od razu woda mimo upalnego lata
nie kwitnęła, rozwinęła się roślinność w wodzie , wróciły i aktywnie rozmnożyły się gatunki pogardzanych wędkarsko
ryb takich jak jazgarz czy ciernik, dobre tarło miały również wzdręgi, do jeziora wróciły raki szlachetne
,które teraz widuję częściej niż tylko od święta jak to się miało lata wstecz.



Ciernik,jazgarz i wzdręga 
w ostanich dwóch latach ryby te praktycznie wyginęły w moim jeziorze , wzdręgi jako tako duże jeszcze były,
ale ciernik i jazgarz był już nie do uświadczenia. Kolejną dobrą wiadomością w tym roku byli karpiarze,którzy masowo
wyławiali duże ilości wyjątkowo dobrze żerujących w tym roku amurów i karpi- zdziesiątkowali ich szeregi i od
razu efekt do zauważenia- w miejscach zatok przy wyspach pojawiły się grążele i miejsca typowe dla bytowania lina,którego
w tym jeziorze jest duża populacja. Ale to będzie temat na inny wpis , teraz wrócę do tematu. Całe lato i wiosnę
obserwowałem jak na pograniczu sitowia pływały kilku centymetrowe czarne przecinki i z zaskoczenia szarżę prawie jak
husarze Sobieskiego przeprowadzały okonie i odpływały później na głębinę, brzeg patrolował również wylęg drobnego
szczupaka z tego i zeszłorocznego tarła-one zachowywały się spokojnie i wtapiały się w tło oswojając ze sobą cierniki
..Ah cóż to były za widoki, potrafiłem godzinami patrzeć i obserwować ataki szczupaków a w maju nawet małych sandaczyków.
Gdy wpuściłem Ableta do wody od razu jego czarny grzbiet wtopił się w otoczenie i przypomniał mi wyglądem
letnie swawole małych drobnych cierników -wobler szybko opada co jest kolejną jego zaletą jeśli chodzi o jeziorowe łowienie.
Małe cierniki są strasznie zwinne i szybkie-ten typ Ableta idealnie odwzorowywał właśnie tą rybkę co będzie hitem na wiosnę.
Ale mimo późnej pory nawet we wrześniu i październiku dał mi wiele radości podczas jego debiutu złowiłem
ładnego 20cm okonia ,który tylko uświadczył mnie w przekonaniu ,że będzie to wspaniała przynęta. Ten okoń
przeszedł jeszcze niespodziewany atak sandacza w trakcie holu dlatego ma sponiewierany garb.








Fakty o tym woblerze i dlaczego jest godny polecenia.

Ablet
-4cm długości.,
-malowany ręcznie,
-tonący,
-1,4gr.

To faktycznie malutka przynęta ,ale fakt ,że jest malowana ręcznie daje dużo do myślenia- jest to przynęta dopieszczona
do granic możliwośći sądzę ,że kwestią czasu jest tylko to ,że o woblerach tej firmy usłyszymy duuuużo dużo więcej,
z pełną odpowiedzialnością polecam woblery tej firmy ponieważ są na prawdę bardzo dobre i niczym nie ustępują
uznanym już w świecie firmą takim jak Salmo.
Kolejnym dowodem na wszechstronność tego woblera była malutka wzdręga ,która z premedytacją zaatakowała pod koniec września tego mikrusa:)


Zastosowanie cieniutkiej żyłeczki i delikatnego kija w połączeniu z woblerem takim jak Ablet jest gwarancją na 
złowienie jeziorowch okoni jeśli są w pobliżu a i nie tylko...
Na tego malucha złowiłem również kilka październkiowych małych szczupaków ,które na takim zestawie wydają się
zdecydowanie większe..;)




Ablet największą niespodziankę sprawił mi w ostatnich dniach- Kompletna cisza na wodzie była 18, gdyż słyszałem kościelny dzwon,którego
dźwięk najwyraźniej zaprosił ryby na kolację. Woda spadła ogromnie na moim jeziorze, stałem na oponach gdzie wcześniej leżały
łodki w przystani i tam kilka metrów dalej jest rów głęboki na1,5m mniej wiecej i tam dłubałem małe garbuski na ableta tego maluckiego
diabełka z piekła rodem... Rzuciłem go na skraju tego rowku i prowadziłem go delikatnymi szarpnięciami na szczycie rowku.
W odległości 5 metrów ode mnie zauważyłem ,że odprowadza go okoń ,który zbiera się do ataku..! Ale w tym momęcie,gdy okoń nabiera
rozpędu z głębiny na ableta rzuca się wręcz z nienawiścią i wściekłością wygłodniały sandacz , szczęśliwie
zapinam rybę na drobne kotwiczki nr 14 ,które okazały się dobrej jakości bo wytrzymały długi hol grubej Pani
Sandaczowej ,która jest już w stanie błogosławionym i widać piękny gruby brzuszek pełen ikry.. Dobrze rokuje na przyszłość;)
Panią Sandaczową oceniam na jakieś przeszło 65cm i waga elektroniczna pokazuje 2,2kg wagi. Zdjęcie samsungiem
avila 3,2mpx bez lampy błyskowej w takich warunkach jest niestety nie możliwe,ale to jakie dał mi przeżycia,
ten mały, niepozrny woblerek nie dadzą się zapomnieć przez dłuuugi, dłuuugi czas..;)

Pozdrawiam ! Albert "Sandacz999"Woźniak;)

Opinie (26)

grisza-78

O firmie Lovec - Rapy czytałem już sporo, oglądałem też filmy z woblerami tej firmy ( Taaaka ryba ) . Wniosek jest jeden - przed zbliżającym się sezonem pstrągowym w 2014 r. na 100 % zakupię co najmniej kilka, może kilkanaście sztuk woblerków Lovec - Rapy, w tym opisywanego Ableta. Mam nadzieję, że będą smakowały rybom w mojej okolicy. Za opis leci piątak ! Pozdro ! [2013-10-26 09:17]

Jakub Woś

Mam sporo tych woblerów w swoim arsenale. Pierwsze sztuki kupiłem z 5 lat temu na targach wędkarskich. Dwa modele szczególnie mi się spodobały. Humpy - niezastąpiony a klenie i perch 9 cm - szczupaki go lubią a i okoń potrafi walnąć. [2013-10-26 09:38]

użytkownik

Co powiem na ten temat ? niektórym facetom powinno się zabronić pasji jaką jest wędkarstwo gdyż tracą głowę i zapominiają o swoich kobietach... pasja ta przysłania im cały świat, poświęcają się jej całkowicie, oddają całego siebie, niewidzą nic poza tym . To jest piękne ale po co przywiązują do siebie innych a potem ich ranią? [2013-10-26 12:12]

maverick314

Albert świetny wpis, jak i super zdjęcia :-). Trzeba będzie pomyśleć o zakupie jakiś woblerków tej firmy. Ode mnie 5 pozdrawiam [2013-10-26 22:20]

mleczus3

Mówiłem Ci, że łatwo się w nim zakochać :) Świetny wpis opisujący Twoje spostrzeżenia poparte wielogodzinnym testem oraz konsekwencją i wędkarskim wyczuciem... Na wiosnę pokażę Ci jak na okonie działa Humpy 4 cm. Pozdrawiam i do zobaczenia ***** :) [2013-10-27 09:05]

kamil11269

Ogólnie woblery tej firmy są dobre. Używam głównie te pstrągowe. I jestem z nich zadowolony. [2013-10-27 18:20]

kaban

Ten akurat w moim guście... . [2013-10-27 19:05]

CYTRYNA777

WITAM Jest W Warszawie w sklepie Bass [2013-10-28 15:06]

marekzalewski

Lecimy do BASSA!!!! [2013-10-28 17:59]

CYTRYNA777

WITAM NAGRODA NOBLA DLA TEGO CO WYMYŚLIŁ WĘDKARSTWO [2013-10-28 19:14]

okiem_sandacza

Kolego @jezier dlaczego tak sroga ocena=1*?:) [2013-10-28 20:42]

maverick314

P.S. Albercik właśnie udało mi się zakupić jedną sztukę 10 cm 8gram :-). Już nie mogę się doczekać jej przetestowania nad wodą :-). Pozdrawiam [2013-10-28 21:44]

CYTRYNA777

Witam Nie zapominajmy o firmach Siek i salmo dużo dobrych woblerów ma Firma siek i nie są drogie na okonia jest co wybrać.. Pozdrawiam [2013-10-28 22:30]

okiem_sandacza

Pewnie ,ze masz rację- rynek jest pełen przynęt,ale to od L.R przypadły mi bardzo do gustu bo są na prawdę świetnie wykonane i możesz nimi złowić totalnie wszystko co ma chodź troche w sobie drapieżnika:) [2013-10-28 23:02]

Jakub Woś

Z tą świetnością wykonania się nie zgodzę. Owszem są łowne i pomalowane ładnie. Jednak kotwiczki są tandetne w dodatku w niektórych modelach przy rzucie zaczepiają się jedna o drugą, gdyż są zbyt blisko siebie. Z jednego woblera kilka razy użytego wypadł mi ster. Ale po wymianie kotwiczek są naprawdę fajne. [2013-10-28 23:37]

marek-debicki

Sandacz999,nie wolno przeginać w swoim zuchwalstwie! Są pewne granice, są pewne zasady, które należy uszanować. Moim zdaniem przegiąłeś makabrycznie w taki sposób m.in. rolników oraz negując innych wędkarzy. Nie jestem stanie ocenić Twojej wiedzy na temat ciernika, ale wg mojej wiedzy była to rybka, która znosiła najgorsze warunki środowiskowe, m.in. w takiej rzeczce jak Czenriejówka, przepływająca jeszcze przez przepięknie miasto Lublin. Wolność dyskusji nie polega na pewnej demagogii. [2013-10-28 23:40]

okiem_sandacza

Rolnicy- nie wiem dlaczego i skąd takie oburzenie , rolnicy używali na moich terenach bardzo dużą ilość nawozów między innymi na bazie azotanów i inne środki ochrony roślin ,które stanowią zagrożenie dla wód, co potwierdził mi znajomy ,który zajmuje się środkami ochrony roślin . Jestem nad jeziorem Bytyńskim codziennie i każdy dzień to były obserwacje. Zna Pan jezioro Bytyńskie to wie Pan ,że misa jeziora jest poniżej okolicznych terenów w dołku o większym lub mniejszym nachyleniu, niegdyś pola uprawne z rzepakiem ,kukurydzą ,żytem były pod same trzciny i takie samo były opryskiwane- w tych miejscach następowało często zniszczenie skrawka trzcinowisk, wyginiecie żab wodnych , i wszelkiego wodnego stworzenia a najwiekszym dowodemm dla mnie jest fakt ,że w ubieglych latach rak szlachetny był nie do zobaczenia w mojej wodzie teraz jego populacja rozrosła się bardzo dobrze;) To samo było z ciernikiem , jazgarzem i wzdręgami-fakt ryby niezbyt wymagające ,ale widocznie te czynniki źle wpływały na te gatunki ryb. Wracając do nachylenia pól względem misy jeziora to tereny pól przy jeziorze to podczas deszczu na przełomie maja /czerwca zawsze spływała duża ilość róznych nawozów stróżkami do jeziora przy przy brzeegach pływała paskudna piana w różnych kolorach i co było w tym dziwnego? A właściwie nie dziwnego bo woda stawała się dużo żyźniejsza i faktem było ,że 2 dni później woda zakwitała w tym roku nie było takiej ilości pól uprawnych do okoła jeziora -od strony Bytynia , Pierska ,Pólka, Komorowa- jedynym miejscem były Witkowice ,ale tam była mała ilość i od razu nie było problemu z kwitnącą wodą czy przyduchami ,które rok rocznie miały miejsce na moim jeziorze . O czym to świadcczy? Na pewno nie o tym ,że temperatury były niższe w lato.. Tego lata były zdecydowanie dłuższe ciągi wysokich temperatur więc przyduch powinna być ogromna ilość. Co do kolegów karpiarzy nigdy nie miałem nic przeciwko nim więc troszkę Pan przedobrzył. Sam mam znajomych karpiarzy i w tym roku sam nie raz miałem ochotę przestać ganiać za drapieżnikami i posiedzieć przy gruntowej karpiówce czy też odległościówce przy zimnej coca coli ,która po godzinie na łodzi przybierała postać ślumpy nie do wypicia..;) I nie obraziłem tu chyba ,żadnego karpiarza - bo niby czym tym ,że doceniłem ich umiejętności i stwierdziłem fakt ,że w tym roku i w zeszłych latach radzili sobie bardzo dobrze z karpiem i nie każdy wyznaje C&R i czasem przykro sie robi na widok martwych fajnych rybek ,ale ja to szanuje i każdy robi to co uznaje za słuszne. Wiem,że zabierali dużą ilość bo z wieloma rozmawiałem i nic złego na nich nie powiedziałem;) Moja wiedza na temat ciernika jest ogólna- taka jak być powinna , natomiast duża na podstawie wiedzy ,którą osiągnąłem poprzez obserwacje mojego jeziora - 2007 rok był to ostatni rok ,kiedy widziałem po raz ostatni na jeziorze cierniki więc refleksja o przyczynach tego zjawiska nasuwa się sama.;) Szanuje Pana zdanie ,ale w tym wypadku będę asertywny i nie przyznam Panu racji w tym ,że przekroczyłem jakieś granice- tylko prowadząc długie obserwacje zauważyłem dużo zmian nad jeziorem i wykluczając inne przypuszczalne przyczyny zmiany na lepsze, po rozmowie z autorytetem dla mnie w sprawie srodkow ochrony roslin i nawozów stwierdzam ,że nie dopuściłem się zadnych wykroczeń. [2013-10-29 13:28]

marek-debicki

Może i masz rację Kolego! [2013-10-29 14:40]

okiem_sandacza

Raczej mam;) [2013-10-29 14:59]

okiem_sandacza

Ras Al ja nie miałem problemu z wypadającym sterem ,ale być może po prostu trafiłeś na pechowy egzemplarz ,ale to zdarza się również czasami w innych woblerach z innych firm.Co do kotwiczek ja nie mam zastrzeżeń - mi się podobają i nie miałem z nimi kłopotów technicznych. A problem plątania się plecionki z kotwiczkami miałem nawet przy IZUMI ALIVE SHAD gdy wiązałem bezpośrednio do plecionki jednak gdy zacząłem używać stalek to od razu znikł problem plątania - do tego poobserwuj na płytkiej wodzie w jakim momencie plączą się z kotwiczką- być może jest to błąd techniczny w prowadzeniu ,który i ja miałem przy prowadzeniu Slider'a Salmo czy Gloomy Jerka od L.R na początku łowienia wobkami bezsterowymi [2013-10-29 15:54]

Jakub Woś

Nie chodzi o plątanie sie plecionki z kotwiczką. W niektórych modelach z dwiema kotwicami podczas rzutu kotwiczki zaczepiają sie o siebie. [2013-10-29 19:34]

esox61

Jest to błąd przy projektowaniu woblera. Kotwiczki w dobrym produkcie nie mają prawa się o siebie zapinać. Można pokombinować i na tył założyć mniejszą a do tego zmniejszyć rozmiar kółek łącznikowych. Najlepiej jednak sprawdzić to w sklepie przed zakupem albo nie kupować tylko robić samemu tak jak wielu kolegów i ja też min. [2013-10-30 20:33]

grisza-78

Jeśli już nie ma wyjścia, a kotwiczki się zaczepiają, to w takiej sytuacji na jedną z kotwiczek naciągam kawałek gumki wentylowej. Gumka musi najść na trzonek kotwiczki, kółeczko łącznikowe i uszko wystające z korpusu woblera. Wtedy nie ma opcji zahaczania się kotwiczek. [2013-10-31 08:28]

okiem_sandacza

Ja nie miałem tego problemu w L.R a w jakim modelu? [2013-10-31 12:14]

slawekkiel17

Fajny wpis *****5-ka P.S. Jestes zafascynowanym wedkarstwem facetem, a (atydew11, przypuszczalnie Twoja dziewczyna) szuka u Ciebie zainteresowania swoja osoba. Tyle mozna wywniaskowac z jej wpisu. Teraz rozumiem skad u niej taka wiedza na temat okonii !!! Wszystko jasne. Pozdrowienia dla Was i polamania kija. [2013-11-18 23:21]

bykuuu

Ocena 1 oczywiście [2014-07-28 14:56]

Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za komentarze Internautów.

Czytaj więcej

Nimfa Deadh Fly

Do tej pory było o kołowrotkach i wędkach.Jednak od kilku ładnych lat w…

Lipieniowa Brązka

Jesienne deszcze sprawiają , że człowiek zmuszony jest by siedzieć w do…