Białe szaleństwo

/ 7 komentarzy / 9 zdjęć


- Szukając na portalu informacji na temat białych robaków – nie udało mi się nic znaleść. – Postanowiłem uzupełnić ten niedobór na miarę swojej skromnej wiedzy. - Liczę również na kolegów, że podzielicie się tu także swoimi cennymi uwagami i doświadczeniem, co na pewno wzbogaci i uzupełni ten artykuł, jako źródło dobrej informacji dla tych, którzy dopiero zaczynają swoją przygodę z wędkarstwem. ) Kiedy jako nastolatek zaczynałem swoją pierwszą przygodę z wędką, na starej gliniance w Jarocinie, zwanej popularnie ,,Cegielnia” – Nie miałem nawet pojęcia o istnieniu białych robaków. Zakładało się wtedy na haczyk co popadnie. Kawałek ugniecionej bułki lub chleba. Albo jakiekolwiek robactwo wykopane w ogrodzie. Główną zdobyczą wtedy był karaś – japoniec. Oczywiście, - najlepsze były gnojaczki, które do dziś nie tracą na popularności. O istnieniu białych robaków dowiedziałem się nieco później, gdy w miejskiej bibliotece wpadła mi w ręce książka o wędkarstwie. Był tam nawet szczegółowy opis, jak można je hodować. I rzeczywiście sposób naprawdę działa ! Tyle tylko, że z takiej hodowli mamy w pudełku cały przekrój wielkości i gatunków. – Dziś mało kto pozyskuje je we własnym zakresie, choć hodowla jest bardzo prosta. - Kłopot jedynie z lokalizacją. Bo miejsce musi być naprawdę ustronne. Więc najprościej jest kupić je w sklepie. W handlu najczęściej spotkamy larwy dwóch gatunków much: 1.) ( ang. - gozzers ) - powszechnie stosowane jako przynęta na haczyk - larwy ,,Muchy mięsnej” ( Calliphoria vicina ) - dość duże, - średnio ok 1.5 cm w naturalnym kolorze od białego – do kremowego. 2. ) ( ang. – pinkies ) - popularna ,,pinka” używana głównie jako dodatek do zanęty, ale i czasami na haczyk - to larwy ,,Muchy plujki” ( Lucilla caesar ) lub ( Calliphoria vomitoria ) – dużo mniejsze, - srednio ok. 8 mm długości i jak sama nazwa wskazuje, - są naturalnie różowe. .......Zarówno jedne jak i drugie można nabyć (sztucznie barwione) w różnych kolorach, - co akurat wydaje się mniej istotne w stosunku do ich naturalnych zalet. – Najcenniejszą zaletą, wzbudzającą zainteresowanie ryb, -jest niewątpliwie ich niezwykła ruchliwość i żywotność po założeniu na haczyk, z którego nigdy same nie spadają. Do białych robaczków najlepiej stosować haczyki jasne: złote lub srebrne. Do pojedyńczego robaczka - nr 16 lub 18, do kilku - 14, lub większe. Pojedyńczego robaka zaczepiamy grubszym końcem, najlepiej za samą skórkę i jak najpłycej, starając się uniknąć wypłynięcia treści ciała na zewnątrz. – Jeśli nam się to nie uda, usuwamy uszkodzoną sztukę na straty i ponawiamy próbę. Kilka sztuk nadziewmy na haczyk jednego po drugim za grubsze końce. Można też pierwszą sztukę przekłuć w dwóch miejscach i przeciągnąć na trzonek, a pozostałe rozmieścić na szerokości kolanka. Reszta zależy już tylko od naszej inwencji. Możemy taką przynętę maczać w zapachowych dipach i śmietankach. ( można wcześniejdo pudełka z robaczkami dodać szczyptę jakiegoś atraktora zanętowego ) Często wykorzystuje się też białego robaka jako dodatek do innej przynęty na haczyku, kukurydzy lub czerwonych robaków. Gnojaczki są zazwyczaj bardzo miękkie i delikatne, co sprawia, że zsuwają się z haczyka. Więc, używa się białego robaka lub pinki jako stopera stabilizującego przynętę na haku. Widzimy więc, że przynęta ta znajduje wiele zastosowań. Jest dostępna i skuteczna o każdej porze roku i praktycznie na wszystkich łowiskach. Nadaje się do łowienia całego białorybu i niekiedy nawet drapieżnik daje się na nią skusić. Istnieją też pewne mankamenty. – Bo nie wystarczy by robak dał się nabić na hak. Powinien być w dobrej kondycji. Więc, - ruchliwy, delikatny i jędrny. A takie cechy może zachować co najwyżej przez kilka dni. Później przestaje się poruszać, zaczyna twardnieć ,nabierać lekko czerwonawego koloru i tym samym tracić wartość jako przynęta. Choć jeszcze potem na krótko odzyskuje swoją przydatność, przybierając jeszcze mocniejszą barwę, aż do ciemno-brązowej, ale już jako zupełnie inny rodzaj przynęty – poczwarki – ( castery ). Powszechnie wiadomo, że niska temperatura spowalnia procesy życiowe. A więc, najlepiej przechowywać je w lodówkach. ( mnie udaje się zachować je w dobrej kondycji nawet przez kika tygodni, choć często nie w 100% ) ( najdłużej wytrzymuje pinka )
Na załączonym zdjęciu pokazany jest sposób na łatwe odseparowanie casterów od reszty nadających się jeszcze na haczyk robaczków. Dużo zależy, w jakim stadium rozwoju są robaczki, w momencie, gdy kupujemy je w sklepie. Niekiedy, trudno to ocenić, gdy podawane są w zamkniętych pudełkach prosto z lodówki. Zchłodzone mają prawo się nie ruszać, więc trudno ocenić w jakiej są kondycji. Często też, w takim pudełku jest więcej trocin niż robaków. A wszystko wkalkulowano w cenę ! Pudełka są kiepskiej jakości, nietrwałe i potrafią same się otworzyć w samochodzie. – A nie daj boże w domowej lodówce i do tego w obecności teściowej ! Więc do białych robaczków najlepiej jest mieć swoje własne, sprawdzone, solidne pudełko, które będzie służyło przez wiele sezonów. I na pewno nie zostawisz go jako śmieć na łowisku, tylko zabierzesz spowrotem do domu. W sklepach, gdzie szanuje się potrzeby klienta, robaczki wystawione są luzem w dużych, otwartych pojemnikach, co ułatwia ocenę i wybór. Nie kupujesz pudełek z robakami, tylko same robaki w ilości takiej jaka ci potrzebna. Jeśli są wystawione luzem, masz przed sobą pełen obraz kolorów i gatunków za rozsądną cenę. Możesz sobie na miejscu skomponować mieszankę lub brać, co chcesz, - osobno. A jeśli życzysz sobie pył drzewny, to dostajesz go do swoich robaczków gratis, bo w końcu, - pył to żaden towar i wstyd brać za coś takiego pieniądze ! Ja zawsze kupuję swoje robaczki na golaska, bo trocinki do wycierania się robaczków mam swoje, z drewna topolowego, które nie wydaje własnego zapachu. – W moim rejonie często nazywa się białe robaki ,,Smród” lub ,,Cymes” - Ciekaw bardzo jestem, jak nazywane są w waszych środowiskach ?

 


4.5
Oceń
(28 głosów)

 

Białe szaleństwo - opinie i komentarze

marek-debickimarek-debicki
0

Bardzo wartościowy artykuł z ciekawą dokumentacją zdjęciową. W uzupełnieniu dadam tylko, że osobiście przed wędkowaniem staram się odtłuścić robaki w wodzie z płynem do mycia naczyń, które następnie po odcedzeniu na sicie osuszam w mieszance zanęty. Pozdrawiam i *****pozostawiam. 

(2011-10-03 10:40)
pstrag222pstrag222
0
tak zgadzam sie z panem Markiem jednak wykorzystuje to tylko przed zawodami,
do normalnego wedkowania jesli stosuje je w zanecie poprostu oddzielam je o trocinek i wsypuje do zanety.
a wpis bardzo ciekawy*****
pzdr. pstrag222
(2011-10-03 14:08)
nanusnanus
0

Witam

Ciekawy artykuł kolego piątka dla ciebie. A co sie tyczy białych robaków to ja kupuje białe robaki prosto od producenta w litrowych opakowaniach. Przygotowuje je nastepująco do celów wędkarskich a mianowicie wsypuję je w taką cienką damską skarpetę i myję w letniej wodzie z dodatkiem płynu do mycia naczyń, następnie suszę suszarką do włosów ustawiając nawiew na zimne powietrze, następnie przesypuję w mniejsze pojemniki i zasypuję robaki mąka kukurydzianą z dodatkiem atraktora którego akurat używam . Robaki przechowuję w lodówce.Tak przygotowne i przechowywane baiałe robaki wytrzymują spokojnie dwa tygodnie. W moim regionie białe robaki nazywa się mody lub po prostu białe. pozdrowienia.

(2011-10-03 21:15)
camelotcamelot
0
Nigdy nie kąpałem swoich robaków. - Muszę więc spróbować !  Słyszałem, że wykąpane podobno pachną jak landrynki ?        Dzięki za komentarze ! - Znowu się czegoś nowego nauczyłem !                      Pozdrawiam ! (2011-10-03 23:54)
u?ytkownik75617u?ytkownik75617
0
Co do pudełek to teraz u mnie są takie zakręcane i bardzo twardy plastik. (2011-10-16 20:44)
wiekla42wiekla42
0
Ciekawy artykuł, gratuluję i zostawiam *****.
(2011-10-25 15:34)
u?ytkownik70140u?ytkownik70140
0
5 (2013-05-11 09:37)

skomentuj ten artykuł