Bobry + niżówka = ochrona antykłusownicza - zdjęcia, foto - 2 zdjęć
Witam WZYSTKICH miłośników przyrody i wędkarstwa . Na ten NOWY ROK śle wam najserdeczniejsze zyczenia i chciałbym podzielić się z wami tym co zaopserwowałem w kończącym sie sezonie wędkarskim - ale po kolei
Zaczne od sezonu 2010 . Otóż mieszkam w małej miejscowości w okolicach Głogowa. Wioska położona jest tuż przy rzece Odra. Jest tutaj wszystko czego potrzeba człowiekowi aby odpoczął i poobcowa troszke z przyrodą - jest cisza , spokój no i mała presja wędkarska . Średniej wielkości tzw .''starorzecze '' dodaje wszystkiemu pełnego uroku. I właśnie o ''starówce'' kilka słów.
Jak juz pisałem jest tutaj mała presja wędkarska ( a raczej była ) . Od ładnych paru lat MY - czyli tutejsi wedkarze , cieszylismy się z niezbyt licznych odwiedzin ' gości z zagranicy ''- aż do sezonu 2010 . Gdy nastała jesień i nadszedł czas wziąść spinningi w dłoń i pójść obłowić ulubione miejscówki na starówce , zaopserwowałem niepokojące zjawisko . Mianowicie niewiadomo skąd ,jak i gdzie zaczeli masowo pojawiać się przyjezdni ' wędkarze' w ilościach co najmniej dużych . Poprostu nieszło gdzie 'kija włożyć' . I tak było do momentu aż tafla starówki pokryła się lodem . Przez ten czas zaopserwowłem wraz z paroma kolegami po kiju , co tez wyprawiają przyjezdni 'wędkarze' . Mianowicie 'kosili' wszystko- jak kombajn zboże. Szczupaki po 20 , 30 cm lądowały w siatkach i reklamówkach , masa niewymiarowych Boleni została przetrzebiona w brud , o Okoniach już nie wspomne . Pewnie sie domyślacie że nasze uwagi dotyczące wymiarów ryb zostały kwitowane śmiechem lub tekstami typu ' panie tyle tego tu że .....' i td i td . Po SSR czy PSR nie dzwoniliśmy bo po prostu wiemy że niema sensu . Mówiąc krótko to była MASAKRA która dzięki szybkiej zeszłorocznej zimie przyniosła kres temu całemu przedstawieniu - I DOBRZE !!!!
Zima mineła i nastała wiosna. Ku mojej uciesze na starówce pojawiły sie wszędobylskie Bobry . W mgnieniu oka opanowały cały akwen , założyły żeremie i wybudowały dwie solidne tamy które jak się pózniej okaże będą zbawieniem dla ryb które będą chciały tam zimować jak i dla nas. Gdy nastała jesien 2011 woda w Odrze była ( I jest ) bardzo niska . Bobrowe tamy są wybudowane - pierwsza tuż przy wejściu Odry do starówki a dróga dzieliła cały akwen na dwie połowy . I własnie na tej drógiej najbardziej oddalonej od głownego nurtu połowie znajduje sie żeremie Boberków.
Reasumując wszystko do kupy - Niżówka spowodowała to że zapory bobrowe nie zostały przelane ( zalane ) i uniemożliwiły rybom wpłynięcie do starówki na zimowisko . Ryb zatem nie pozostało dużo a te które nie wpłyneły napewno sobie poradzą . A co do tej hordy pseudowędkarzy ,to oczewiście jak się spodziewałem przybyli licznie i tym razem , jednak po trzech czterech dniach znikli jak kamień w wode . Dla mnie mimo tego że ryb na wędkarstwo podlodowe nie zostało zbyt dużo to ciesze się że te które nie wpłyneły w większości przeżyją i będą miały sie dobrze . POZDRAWIAM
Autor tekstu: Łukasz Beczek
ryukon1975 | |
---|---|
Przyroda dba o siebie sama.Cieszę się niezmiernie że z powodzeniem. Niestety jest też przykry aspekt sprawy ,pzw jak w wielu innych sytuacjach nie stanął na wysokości zadania. Dobrze że w tym przypadku wyręczyły go bobry i pogoda. 5 ***** (2012-01-02 20:56) | |
krystianw | |
"...Po SSR czy PSR nie dzwoniliśmy bo po prostu wiemy że niema sensu..." - Kolego, ale taka postawa absolutnie nie jest chwalebna. Jak można z góry zakładać, że nie ma sensu nie próbując podjąć istotnych działań? To się nie godzi. Cieszę się jednak, że wpis powstał i w obrazowy sposób przedstawił problem danego akwenu, zawsze jest to kolejna wiedza i lekcja dla pozostałych. Pozdrawiam (2012-01-02 21:36) | |
jarekk | |
Wszystko znakomicie, tylko naprawdę, podobnie jak przedmówca, zupełnie nie rozumiem dlaczego nie wykonałeś żadnego telefonu do PSR. Przecież, jak opisujesz, ten proceder wyławiania wszystkiego co żywe trwał dłuższy czas. Tam nikt nie musiał lecieć "na sygnale", bo najazd wędkarzy trwał dłuższy czas. A jeśli jest was więcej, czemu sami nie zrobicie grupy SSR ? Przecież czuć w Twoim tekście, że wam na tej wodzie zależy. Pozdrawiam i ..(pamiętaj o edytorze tekstu przed wysłaniem ;) (2012-01-02 23:49) | |
withanight88 | |
Fajnie, że wszystko dobrze się skończyło:) Ale to słowo "zaopserwowałem" strasznie bije po oczach. Piszemy ZAOBSERWOWAŁEM:) (2012-01-03 08:38) | |
marek-debicki | |
Zgłaszać przypadki łamania prawa wędkarskiego do SSR i PSR, a nawet na policję jak najbardziej potrzeba. Taką wodą zapewne się też opiekuje jakieś koło wędkarskie, więc i władzom Koła powinno leżeć dobro wody na sercu. Przykre jest niestety tylko to, że nadal są pseudowędkarze, którzy wodę i ryby traktują jak prywatny folwark!!! Odwzajemniam życzenia, pozdrawiam i *****pozostawiam. (2012-01-03 11:01) | |
Sadzawa13 | |
Szkoda ,że tylko to jedno słowo bije po oczach-czy Tobie nie zdaża się zrobić błędu.Zazwyczaj ludzie bardzo inteligentni są dyslektykami,co nie jest zależne od nich samych.Pozdrawiam (2012-01-03 23:18) | |
maciekn | |
Zapamiętaj tylko gdzie te tamy są dokładnie to na wiosnę ,gdy wody przybędzie ocalisz kilka przynęt ;). Sadzawa13...każdemu zdarza się popełniać błędy.Kolega nie zrobił nic złego poprawiając błąd. Szczególnie, że nie zrobił tego w żaden chamski ani niemiły sposób;).A co do dysleksji... w podstawówce stwierdzono u mnie dysortografię, jedną z odmian dysleksji. Wtedy rodzice rozkazali mi robić CODZIENNIE dyktanda i czytać słownik ortograficzny. Po jednym semestrze nie miałem już większych problemów z ortografią;). Moim skromnym zdaniem ortografii itp. można się nauczyć.Kwestia czasu i chęci ;) i nie można każdego błędu usprawiedliwiać dysleksją;). Pozdrawiam!;) (2012-01-04 01:46) | |
Gary85 | |
....po pierwsze przepraszam za niepoprawną polszczyznę , a po drógie to że napisałem '' Po SSR czy PSR nie dzwoniliśmy bo po prostu wiemy że niema sensu '' , nie znaczy ze w przeszłości nie informowaliśmy'' kogo trzeba'' podobnym procederze ( tarło leszcza - szarpakowcy) .....I wiecie jak się skończyło ? . Otóż gdy przyjechali ( dwie osoby bez policji ) "poczynili obserwację", po czym udali się w strone Głównej Odry ( bo mowa tutaj o starorzeczu) i skontrowali mojego kolege który sam po nich dzwonił !!! . Doszło do małej wymiany zdań, po czym panowie obiecali że się całą sprawą zajmą . Było to cztery lata wstecz i od tamtej pory ślad po strażnikach zaginął ........................................ (2012-01-04 13:50) | |
sokol12 | |
i to jest właśnie Polska rzeczywistość (2012-01-07 10:39) | |
kubek | |
trzeba zmienic ludzi w SSR a wtedy będzie po kogo zadzwonić (2012-01-11 20:44) | |
macko | |
powiem tak: moim zdaniem nie znasz osobiście ludzi z waszego SSR, nie dostajemy za prace kasy, jesli są to młodzi ludzie i był weekend na 70% mogę stwierdzic ze choć 1 z nich poatygował by się z tobą i przeprowadził kontrolę, na wodach PZW Kraków zaczynamy ostro walczyć z kłusolami, i już kilkanaście osób boleśnie odczuło to po kieszeni :D nawet teraz nie jest za późno, abyś zgłosił sprawę do koła PZW, albo SSR ! (2012-01-15 14:33) | |
u?ytkownik70140 | |
5 (2013-05-10 15:10) | |