Boczny Trok w oczach amatorki
Aleksandra Źródelna (ola_zrodelna)
2015-08-24
Na początku swojej przygody z wędkarstwem postanowiłam, że skupię się na łowieniu na boczny trok, co zresztą okazało się bardzo dobrym pomysłem... Tą metodą łowiłam już kilka razy i mogę stwierdzić, że jest prosta, a zarazem zabójczo skuteczna. Wędkowania na boczny trok nauczył mnie Adrian. Metoda ta pozwala nam na wyciąganie pasiaków z dużej odległości. W miejscu, gdzie dziś łowiłam okonie żerują praktycznie na środku stawu, dlatego też metoda - boczny trok była doskonałym rozwiązaniem...
Kij na który łowie - Dragon Viper SL Senso do 7g ze szczytówką - wklejanką, oraz kołowrotek Ryobi Arctica w rozmiarze 2000 doskonale sprawdził się w tej metodzie. Staw, który miałam zamiar obławiać nie było zbyt głęboki. W najgłębszym miejscu woda miała trochę ponad 80 cm, więc płytko, a na takie łowiska sprawdzają się oliwki od 3 do 8g. Z racji tego, że zależało mi na tym aby rzuty wykonywane przeze mnie sięgały jak najdalej użyłam 8 - gramowej ołowianej pałeczki. Jak wiadomo obciążenie do bocznego troka powinno być zaopatrzone w krętlik, który zapobiega skręcaniu się naszego zestawu. Najczęściej stosuję obciążenie podłużne, które dzięki swojemu kształtowi zapobiega klinowaniu się w kamieniach, bądź innych przeszkodach znajdujących się na dnie łowiska. Ważną rzeczą przy uzbrajaniu wędziska tą metodą, są również haki, które powinniśmy dobierać tak, aby długość trzonka i łuku kolankowego odpowiadała wielkości przynęt, na które zamierzamy łowić. Ja zastosowałam haczyki w rozmiarze 8, które idealnie pasowały do rozmiarów moich twisterków... Boczny trok jest to metoda bardzo skuteczna, która od samego początku mojej przygody ze spinningowaniem przyniosła mi wiele "zdobyczy" w postaci tych niedużych okoni. Największymi zaletami łowienia metodą bocznego troku jest możliwość podania przynęty w pobliżu przypuszczalnych miejsc usadzenia się drapieżnika i to znacznie oddalonych od łowiącego. Niewielki zbiornik, na którym uczę się wędkować ma około 200 m szerokości, a okonie żerują głównie w granicach środka stawu, w tym przypadku odpada łowienie na główki jigowe. Nie ma opcji i sprzętu, którym udałoby się posłać główkę 3, lub 4- gramową na taką odległość. Między innymi boczny trok jest bardzo uniwersalną metodą na każdy rodzaj wody. Przynosi dobre efekty podczas wędkowania z łodzi, jak i z brzegu... Tą metodą udało mi się również złapać swojego pierwszego szczupaczka. Z tego co wiem bardzo często obcinają one przynęty, ponieważ zestaw wykonany jest bez wolframu, stalki, krętlika lub agrafki, które tylko plączą całość i utrudniają łowiącemu zadanie. Boczny trok jest świetną metodą nie tylko na drapieżniki, takie jak szczupak, sandacz czy okoń, ale także na białoryb. Z tego co udało mi się zaobserwować, wiem, że dużo osób boczny trok wiąże na potrójnym krętliku, co zajmuje więcej czasu, a nie jest to żadnym ułatwieniem, wręcz przeciwnie, przeszkadza nam w łowieniu, gdyż z żyłki tworzą się "kołtuny", co dla mnie jest strasznie irytujące. Według mnie lepszym i szybszym z resztą sposobem na uzbrojenie bocznego troka jest zawiązanie z żyłki głównej sporej pętli, a następnie przecinamy pętlę w sposób taki aby jeden koniec był krótszy (ok. 20-25 cm), a drugi dłuższy ok (70-80 cm ), w zależności od łowiska i brań ryb możemy kombinować z długością linki, haka i obciążenia. Co dalej to chyba już każdy wędkarz wie - do krótszego końca wiążemy wybrany przez nasz ciężarek, a do dłuższego zawiązujemy hak i zakładamy przynętę. Co do sposobów prowadzenia zestawu, ja osobiście wybrałam metodę, która polega na wolnym zwijaniu żyłki i co jakiś czas przyśpieszamy dwoma, bądź trzeba obrotami korbki kołowrotka, według mnie ten sposób jest najlepszy, ponieważ przy przyśpieszaniu przynęty i ponownym zwolnieniu jej, nasza przynęta wygląda jak rybka, która w popłochu ucieka przed zjedzeniem jej, co prowokuje drapieżnika do ataku.
Boczny trok to metoda która wciągnęła mnie w wędkarstwo, dlatego darze ją takim "sentymentem" i jestem tak przywiązana do takiego łowienia. Proste a zarazem skuteczne wędkowania na wiele gatunków i każdą porę roku, dla amatorów dopiero zaczynających swoja przygodę jak ja i osób bardziej doświadczonych. Jestem przekonana, że będę poszerzać swoje horyzonty z każdym kolejnym wędkowaniem, a doświadczenie z czasem przyjdzie tak samo jak pierwsze okonie na boczny trok. :)