Witam kolegów wędkarzy!!
Tak jak pisałem w swoim wcześniejszym poście o boleniach i mojej metodzie połowu tych "sportowych ryb" tak teraz chcę sie z wami podzielić moimi wrazeniami z mojego ostatniego wypadu chociaż krótkiego.
Byłem na łowisku około godziny 20 nad moim ulubionym miejscem boleniowym nad bugiem. Oczywiście zawsze jak zachodze na to miejsce to odrazu nie rzucam tylko spoglądam na wodę i patrze na "wiry" a raczej warkocze które tworzą sie na wodzie i okolice tych warkoczy i zauwarzyłem kilka sztuk które płynęły pod powierzchnią tworzyła sie wtedy charakterystyczna fala jakby łódka przepływała i wiedziałem że szykują sie do ataku. Założyłem swoja ulubioną przynetę czyli kpytko "relaxa" rozmiar 3 jaskrawo zielone. Oddałem pierwszy rzut pod kątem do nadpływających rap. Gdy przynęta spadła do wody zacząłem ją odrazu energicznie zwijać i prowadzić pod powierzchnią wody. W momencie gdy kopytko znalazło sie w centrum warkocza poczułem silne uderzenie i automatycznie przyciąłem. Poczułem odrazu opór i w pierwszej fazie holu rapa wybiła sie wysoko nad wodę i pierwsza myśl jaka mi przeszła przez głowę to że jest duza i żeby tylko sie nie zerwała. Ale jeszcze mi sie nie zdażyło żeby boleń sie zerwał. Po 15 minutowej walce ryba wyladowała na brzegu. Po jej zwarzeniu i zrobieniu fotki popłynęła dalej. Sezon boleniowy mój uwarzam za otwarty! Rapa warzyła równo 2 kg. piekna ryba majowa.
Po tym holu i wypuszczeniu rapy odczekałem chwilkę i znów zacząłem rzucać. I po kilku rzutach kolejne uderzenie ale niestety ryba sie nie zacięła i na wodzie ujrzałem tylko wir jaki ryba zrobiła jak odpływała. I znów adrenalinka skoczyła. Przed samym odejściem i przy ostatnim rzucie znów lekkie tarpnięcie i jest ale tym razem mały wiec nawet go nie męczyłem zdjęciami tylko odrazu do wody. Łącznie byłem nad woda około godzinki a tyle emocji.
Teraz troszkę o sprzęcie na który łowię.
Wedzisko o długości 2,7 m yorka o masie wyrzutu do 40g i kołowrotek z przednim hamulcem kongera na 11 łozyskach. Na szpuli kołowrotka 200m żyłki równierz kongera 0,22 i wytrzymałości 6,40 kg. hamulec mam ustawiony niezbyt sztywno tak żeby przy zacięciu hamulec leciutko popuścił żyłkę.
Ta ryba jednak dostarcza niesamowitych emocji podczas holu!!
Połamania kija na rekordowych okazach!!!!!
Autor tekstu: Piotr Kuć
dam | |
---|---|
cześć mam pytanie na co najczęściej łapiesz bolenie ? (2009-05-09 17:18) | |
pieer123 | |
na kopytko relax w kolorze jaskrawo zielonym rozm 2 lub 3 (2009-05-09 19:42) | |
dam | |
dzięki wypróbuje (2009-05-10 12:29) | |
papsik | |
Drodzy Koledzy mam pytanie dotyczace polowu bolenia. mieszkam w niemczech na granicy z Belgia i Holandia czesto jezdze na ryby przewaznnie na rzeke Mass (Moza) wystepuje tam rowniez bolen ale jakos nie mam szczescia do tej rybyjeszcze nie udalo mi sie zlapac choc probowalem juz roznych przynet czy bolen bierze tylko na przynety sztuczne i czy jest moze jeszcze jakas inna metoda np. na zywca czy martwa rybke ew. jeszcze cos innego poradzcie z gory dziekuje (2009-05-10 19:13) | |
pieer123 | |
sam widziałem jak znajomy złapał ładną rapę na żywca na ukleje ale to jest żadkośc. przewaznie bolenia łowisz na sztuczna przynete ja na kopytka relaxa jaskrawo zielone i główka 5g do tego ewentualnie woblerek ale też w jaskrawym zielonym kolorze lub imitującego ukleje czyli czarno biały. sposób prowadzenia gumki jakiego ja uzywam to wędka pod kontem mniejwięcej 45 do 60 stopni i szybsze prowadzenie żeby przynęta szła pod samą powierzchnią wody. (2009-05-11 09:53) | |