Bratoszów-prace porządkowe

Witam, w dniu dzisiejszym tj. 25.09.2010. r. na zbiorniku wodnym w Bartoszowie, odbyły się prace porządkowe, frekwencja „liczna jak zawsze” moje dwie dłonie, czyli dziesięć palców wystarczy, by policzyć wszystkich uczestników, i jeszcze jeden palec zostanie wolny. Jest mi przykro, że muszę pisać te słowa, członkowie zarządu, którzy byli uczestnikami tych prac, upominali mnie, zostaw ten temat, bo zostaniesz wrogiem wędkarzy, nie licz na ich zrozumienie.

Nie i jeszcze raz nie, dość, jestem najmłodszym członkiem zarządu, może naiwnym, myśląc, że coś zmienię, ale uważam, że może szczerość to wreszcie zmieni. Ostatnie sprzątanie Bratoszowa było 10.04.2010r (artykuł znajdziecie w archiwum naszej strony) minęło 5 miesięcy, i tu się zatrzymam, w trakcie naszych prac, przyjechał na ryby wędkarz, kol. Zbyszek (prosił o anonimowość) nie obraził się, że staw zamknięty, tylko spytał, co może zrobić? Razem z kolegom Zdzisławem Marciniakiem (Prezesem Naszego Koła) zebrali 11 worków śmieci po 60 l każdy.

Wracając do wątku, zastanawiam się słuchając wędkarzy, którzy dyskutują na targu, ulicy, lub innych miejscach, itp., Że mamy Bratoszów, a właściwie to już nie mamy,, bo tylko do końca roku” Oświadczam a moje słowo to nie dym, że PZW Koło Miejskie Dzierżoniów dzierżawi zbiornik w Bratoszowie do 31.12.2011.r do godz. 13.00. I tu was zapytam, co wy zrobiliście, by właściciel terenu, Miasto i Gmina Pieszyce (my jesteśmy tylko dzierżawcami) przekonał się, że jesteśmy najlepszymi gospodarzami powierzonego nam terenu, czyli zbiornika Bratoszów. Czy nie można samemu dbać o czystość, upomnieć brudzącego sąsiada, tak trudno jest utrzymać porządek, pytam skąd tyle śmieci?

Czy opłata za wędkowanie wnoszona przez ciebie za dany bieżący rok to już wszystko, ona daje ci możliwość łowienia na terenie zachodniej polski, Ile to łowisk? Gdybyś musiał opłacać łowisko komercyjne, to czy, ta kwota wystarczyłaby by opłacić tylko jeden akwen? W trakcie śniadania zacząłem rozmowę (bez alkoholu wszyscy przyjechali swoimi furami, z wyjątkiem mnie, a na temat zarządu, a dokładnie alkoholu to krążą legendy) by wędkarze ponosili realne koszty utrzymania, Bratoszowa, wtedy Józef (Józef Cieżak v-ce prezes Koła) spytał mnie ile bym chciał za godzinę koszenia kosą trzciny na stanowiskach, stojąc w wodzie po klejnoty rodzinne. Przyznam, że po zastanowieniu ciśnienie mi skoczyło do …………….? I tu zapytam ciebie, ile ty byś chciał za wykonanie tej pracy? Bratoszów sprzątany jest generalnie dwa razy do roku, (o sprzątaniu na bieżąco przez gospodarza to już nie wspomnę) sprzątanie wrześniowe przesunęliśmy o dwa tygodnie, by nie wstydzić się na zawodach okręgowych, (byliśmy gospodarzami), które odbyły się 26.09.2010.r w Bratoszowie.

Pytam, gdzie są wędkarze, którzy zalegają z odpracowaniem czynu, czy tylko: Jan Matuła, Józef Cieżak, Jerzy Święch, Andrzej Marciniak, Andrzej Grzesiak, Stanisław Paszkiewicz, Wiesław Rykalski, Zdzisław Marciniak, i jeszcze kilka osób, których nie wymieniłem, a uczestniczyli w sprzątaniu wiosennym, czy to są jedyni członkowie naszego koła? Sprawa zarybień, są wędkarze, którzy rozpuszczają „niesamowite opowieści” ja proponuje, przyjedz na zarybienie, każda para rąk się przyda do przenoszenia ryby, z samochodu do stawu, tj. ponad 1000kg ryby. Rozmawiam z wami wędkarzami, każdy z was ma swoją receptę na nasze wspólne bolączki, ale na zebraniu sprawozdawczo-wyborczym, sala świeci pustkami, naprawdę wam nie zależy, czy jest wam wszystko obojętne! Idą trudne czasy dla PZW, od nowego roku wiele zacznie się zmieniać, a nieobecni nie mają racji?

Pozdrawiam Wiesław Rykalski.