Zaloguj się do konta

Być z kobietą, która szanuje Twoje hobby . . .

Witam Drodzy Koledzy!

Kto z Nas nie spotkał się z małym, bądź większym ruchem oporu po oświadczeniu swojej ukochanej, że wybieramy się na weekend czy też dnia dzisiejszego na rybki? :) A no pewnie każdy z Nas doświadczył w swojej karierze wędkarsko-związkowej przygodzie takiej rozmowy. Ja przyznaję się bez bicia, że mam często rozmowę o takim "smaku", być może dlatego, że jestem z moją drugą połówką dopiero 3 lata... No ale, jak to mówią życie potrafi nie tylko dawać nam w kość, lecz także mile nas zaskakiwać. No i stało się tak w mojej karierze którą pozwoliłem sobie określić jako wędkarsko-związkowa. Wiem, wiem kariera to niezbyt trafne określenie no ale po godzinie 23 przychodzi mi do głowy tylko ono. Może dlatego, że byłem dziś na rybkach ponad 4 godziny na bardzo silnym wietrze? No ale wracając do sedna sprawy, bo trzymam w napięciu jak w jakiejś brazylijskiej telenoweli ;D - śmiech. No więc to dziś moja ukochana udekorowała rysując moje pudełko na mormyszki. Dekoracja przedstawia "znak" Polskiego Związku Wędkarskiego. Reasumując chciałbym powiedzieć i skierować te słowa szczególnie do tych kolegów, którzy mają zgrzyty w rozmowie z ukochaną, partnerką itd., na temat wypadu na rybki, żeby nie tracili nadziei na miła niespodziankę z ich strony :)

Na fotkach możecie podziwiać co i jak :)


Pozdrawiam Marcin.

Opinie (14)

użytkownik

Moja żonka na szczęście nie robi WIELKIEGO problemu z moich wypadów na rybki. Fakt, że wolałaby żebym w domku siedział ale wie czym jest dla mnie wędkarstwo;) [2012-02-26 13:19]

kaban

Powiem szczerze (naprawdę szczerze),że ja problemów z wyjściem na ryby nigdy nie miałem. Łowiliśmy już razem dobrych kilka lat przed ślubem a po blisko dwudziestu latach małżeństwa to częściej pada pytanie "ile cię dziś nie będzie" a nie czy w ogóle mam zamiar się wybrać nad rzekę. Jestem szczęściarzem. [2012-02-26 16:03]

pompips

Moja małżonka nie robi problemów z tego że jadę na ryby tylko z tego że mnie niema w domu i tu jest różnica ;):P [2012-02-26 17:03]

niutek40

Podobne charaktery, wspólne pasje, to samo hobby, BEZCENNE. Tego za żadne pieniądze nie kupisz, to jak główna wygrana w lotto. Ja nigdy nie mam problemów z wypadami na ryby, ponieważ bardzo często robimy to wspólnie ***** [2012-02-26 20:55]

wilczor

a moja kobita to wogole skarb nie dosc ze nie robi problemu z wypadu to przewaznie jedzie ze mna nad wode nie marudzi bierze swoj kijek i bawi sie razem ze mna nie przeszkadza jej slonce deszcz albo ze nic nie bierze jak dla mnie BOMBA [2012-02-27 11:34]

uklej

a moja kobita to wogole skarb nie dosc ze nie robi problemu z wypadu to przewaznie jedzie ze mna nad wode nie marudzi bierze swoj kijek i bawi sie razem ze mna nie przeszkadza jej slonce deszcz albo ze nic nie bierze jak dla mnie BOMBA [2012-02-27 11:34] Nie Wierze ;) takie nie istnieja [2012-02-27 14:46]

bols81

ja swoją żoneczkę zaraziłem wędkowaniem,w tym roku posiada juz kartę wędkarską więc problem z głowy. [2012-02-27 18:40]

Blancos

Ja tez tak jak koledzy czesto zabieram moja kobiete na rybki z tym ze... niestety musi byc ladna pogoda:) tzn zdazalo sie ze pojechala ze mna na ostanie proby spinningu nawet w grudniu gdzie zaskoczyl nas lekki sniezek ale widze ze nie sprawia jej to przyjemnisci... Jednak do poki jest chociaz w miare ladna pogoda to nie ma problemu. W tym roku dostanie nawet wlasna karte wedkarska:) [2012-02-28 04:06]

tryfta

Ja mam za to szczęście jak mało kto.Nie robi problemów,zadba o jedzonko,o pigułki,nie narzeka gdy wyjeżdżam - pyta się tylko kiedy powrót,dobra żona to taka która pozwala na hobby swemu mężczyźnie,zabraniając by go tylko ograniczała, każdy z nas musi mieć coś własnego ..... [2012-02-28 22:34]

tayo2

Ja mam to szczęście ,że razem wędkujemy i to jest lux,żeby każdy tak miał. [2012-03-01 11:38]

tayo2

Ja mam to szczęście ,że razem wędkujemy i to jest lux,żeby każdy tak miał. [2012-03-01 11:38]

dendrobena

Ja oczywiście na wszelkie wypady wędkarskie jadę z mężem. Wiele z nich sama inicjuję. Dziwię się niektórym paniom że utrudniają wyjazd swoim mężom. Spróbujcie może połkniecie bakcyla. Jeżeli nie to nie stawajcie OKONIEM. Pozdrawiam. [2012-03-02 20:09]

użytkownik

swoja zonę też zaraziłem wędkarstwem i często w pogodzie i niepogodzie jeździmy razem [2012-03-04 21:04]

użytkownik

5 [2013-05-10 14:34]

Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za komentarze Internautów.

Czytaj więcej