Całe 16 kg szczęścia - sum sezonu 2009

/ 26 komentarzy / 3 zdjęć


Dzień 2 lipca 2009 roku na zawsze zostanie w mojej pamięci, chociaż nie zaczął się dobrze. Od rana byłem jakiś podenerwowany, w pracy wszystko na wczoraj i milion rzeczy do wyjaśnienia bez konkretnych rozwiązań. Po pracy poszukiwania wątroby indyczej bez rezultatu znalazłem gdzieś tylko resztki drobiowej.

Na łowisku znowu klops okazało się że wziąłem tylko jedną wędkę do pokrowca na szczęście na szpuli kołowrotka była nawinięta plecionka do 30 kg wytrzymałości. Brak latarki podczas nocnego łowienia też nie wróżył niczego dobrego. Tylko pogoda zdradzała to co miało stać się później. Zmontowałem zestaw na kotwice wątroba i do wody. O godz. 22.00 telefon od żony ile już ryb nałapałem. Odpowiedź moja że nie miałem jeszcze nawet puknięcia jakoś małżonki nie zaskoczyła.

O godz. 23.30 postanowiłem że powoli trzeba się zwijać do domu, zaniosłem torbę z zanętami do samochodu i nad brzegiem była tylko wędka na podpórkach, krzesełko i podbierak. Chwila refleksji czy już ściągać wędkę czy może za chwile. Z rozważań wyrwał mnie ostry dźwięk sygnalizatora i wypinający się pingpong z prędkością błyskawicy. Zdecydowane zacięcie z mojej strony i potężny opór jak bym zahaczył kłodę drzewa po czym luz. Pomyślałem ładnie jedno branie i wypluł przynętę.

Oszołomiony sum płynął prosto na mnie, po zakłuciu kotwicą szybko jednak doszedł do siebie i zaczęła się walka. Ostre odjazdy w lewo i w prawo znacznie go zmęczyły. Plecionka pod wodą cięła niewykształcone lilie wodne jak laser, które wypływały na powierzchnie jak małe łodzie podwodne. Po 20 minutach walki dostałem go w korytarz trzcin i mnóstwo myśli kłębiło się w mojej głowie żeby nie zrobić jakiegoś głupiego błędu. Po wyłożeniu się ryby na powierzchni postanowiłem go podebrać, szkoda tylko że podbierak okazał się jakiś taki za mały co tylko rozzłościło mojego przeciwnika i uciekł znowu na jezioro. Po kolejnym doholowaniu suma do brzegu włożyłem kciuk do paszczy, pomyślałem tylko że nawet ciepła woda w porównaniu z chłodnym nocnym powietrzem, i wyciągnąłem go na brzeg.

Nie mogłem uwierzyć że jeszcze kilka minut temu chciałem jechać do domu a w tej chwili leży przede mną sum 16 kg i 132 cm długi. Jedno wiem na pewno źle rozpoczęty dzień zakończył się moim sukcesem. Życzę każdemu wędkarzowi takiej przygody jaka mnie spotkała. Wędkarstwo uczy pokory i ogromnej cierpliwości ale trzeba trwać w tym co się robi i czekać na swoją kolej.

Pozdrawiam całą brać wędkarską spotykajmy się jak najwięcej nad wodą i połamania kija.
Marcin

 


4.7
Oceń
(97 głosów)

 

Całe 16 kg szczęścia - sum sezonu 2009 - opinie i komentarze

MareKsMareKs
0
To powoli staje się chyba jakąś wędkarską rerułą, że te nie do końca zaplanowane, spontaniczne wyjazdy przynoszą lepsze rezultaty niż mozolnie planowane wyprawy na których okazuje się, że po prostu ryby nie biorą i nic się nie poradzi.

Gratuluję przygody :-) (2009-10-05 09:34)
bonek18bonek18
0
Ten sum jakiś taki czerwony ale to chyba od tego zachodu słońca.Piekna przygoda i super rybka.Gratulacje (2009-10-05 09:56)
łysy wążłysy wąż
0
Piękny czarnuch, gratulacje. No i bardzo ładna fotka, ta z zachodem słońca ;-) (2009-10-05 10:08)
u?ytkownik23936u?ytkownik23936
0
Ładna sztuka! Mam nadzieję, że też kiedyś trafie takiego. Ale, że jestem początkujący to na razie cieszą mnie jakiekolwiek ryby większe niż duża płoć...
Jeszcze raz gratulacje i oby więcej takich połowów. (2009-10-05 11:04)
jurekjurek
0
Gratuluje wspaniałej wyprawy .....konkretnej ryby.............. i miłych wrażeń z kontaktu z przyrodą ............moje gratulację za rybę i ekstra fotkę zachodu słońca ............. oczywiście 5 z + ...pozdrawiam Jurek . (2009-10-05 13:59)
pisaqpisaq
0
Jak wszystko sie pierniczy to ryby dopisują :p
Zawsze tak mam - jak mam kiepski dzień, wszystko mnie wkurza to jadę na ryby i zawsze wyciągnę coś wartego uwagi. Jak wszystko jest "sielankowe" to nie ma mowy o okazach ;)
Gratuluję! Piękna ryba! (2009-10-05 16:19)
spines21spines21
0
wspaniała przygoda,i piękny okaz.gratulacje.
jest to naprawdę trudna decyzja-składać już wędki czy jeszcze trochę poczekać?
szczególnie jak nic się nie złowiło:)
jeden z trudniejszych dylematów wędkarskich:) (2009-10-05 16:58)
andrzej49andrzej49
0
Gratuluję udanej wyprawy!Moim zdaniem te na wariackich zasadach,nie planowane bywają najfajniejsze. (2009-10-05 18:46)
u?ytkownik24055u?ytkownik24055
0
ja mam dylemat kturą wędkę pierwszą zwinąć piękny sum pozdrawiam
(2009-10-05 19:11)
Irek Irek
0
Gratulacje, więcej takich niezaplanowanych wypraw i wspaniałych okazów. Takie przygody tylko potwierdzają, że wędkarstwo jest wspaniałym sposobem na spędzanie wolnego czasu. (2009-10-05 19:36)
FanAtykFanAtyk
0
Gratuluje ładnego sumka. Mi jeszcze nie było dane złowić ten majestatycznej ryby ale wszystko w swoim czasie :) Tylko ten opis trochę surowy. Pozdrawiam (2009-10-05 19:41)
ZenekZenek
0
Gratulacje,ładny okaz chyba jednak musimy się wybrać na wspólne wędkowanie
Marcin w przyszłym roku.
Pozdrawiam... (2009-10-05 23:54)
u?ytkownik19872u?ytkownik19872
0
Super ryba, super sprawa, super przygoda!
Mam tego kopa adrenalinu już za sobą i choć to tylko 13kg to minuty nie do zapomnienia.
Co do najtrudniejszej decyzji wędkarza, to sam na fajrant potrafie 15min zamykać pudełko z robakami, bo może jeszcze...
Oczywiśie 5 i gratuluje!
Pozdrówka

(2009-10-06 18:44)
glapaglapa
0
to chyba naprawde staje sie regułą z tymi nie planowanymi wyjazdami tego lata też miałem podobnie pojechałem z kolega nad wode i nigdzie nie było miejsc wolnych wiec zrobiliśmy nową miejscowke ja złapałem 3 leszcze a on prawie sandacze gdyby sie nie zaczepil potem przez następny miesiąc wyniki były marne i o co tu chodzi koledzy? (2009-10-06 19:11)
piotrxxxxxxpiotrxxxxxx
0
Piękna "bestia" i ciekawa przygoda. Gratuluję połowu i pozdrawiam. (2009-10-06 19:37)
kalmarkalmar
0
miło poczytać :) gratuluję ryby :) (2009-10-07 08:52)
pikemeisterpikemeister
0
nic tylko pogratulować wspaniałej rybi i artukułu. pozdrawiam (2009-10-07 12:39)
jarcyk18jarcyk18
0
jeszcze nigdy nie mialem suma na haczyku,gratuluje i zazdroszcze.musze sie wkoncu na tego suma wybrac.mieszkam niedaleko wisly w warszawie to chyba wrto by bylo sie na niego nastawic.a nie tylko leszcze:):))pozdro (2009-10-07 12:48)
506058557506058557
0
Moje gratulacje fajny tekst. Pozdrawiam. (2009-10-13 08:14)
ProfesorProfesor
0
No ! Ładna sztuka !!! Życzę dalszych udanych wypraw po drapieżniki !!! (2009-10-21 19:07)
staszek873staszek873
0
Gratuluję umiejętnośći opisu...super "polszczyzna"...to rzadkość!!
Również łowię sumy,ale na spining ijest to raczej przyłów przy okazji łowienia sandaczy na zb.Turawskim
Jeszcze raz gratuluję połowu...życzę jeszcze większych "wąsatych" (2009-12-02 19:41)
klepa87klepa87
0
tylko pozadzrościć!!! ale jak napsałeś trzeba cierpliwie czekać na swoją kolej!!! a sumik przepiekny no mi jezioro bardzo ładne. pozdro
(2010-01-11 00:29)
michciogwomichciogwo
0
Bardzo fajny artykuł oby więcej takich ;P Pozdrawiam, taaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaakiej ryby i połamania kija życzę dla wszystkich kolegów i koleżanek którzy wędkują ;P (2010-03-20 20:43)
rycharski222rycharski222
0

Świetna przygoda oraz niezly okaz! Swoją drogą równierz uważam,że nieplanowane wypady na rybki i niepowodzenie na początku łowienia nie oznacza klapy-wszystko moze się zmienić o 360st o czym i sam nie raz sie przekonałem...

powodzenia na dalszych wyprawach,życzę więlkich okazów...

pozdrawiam

(2010-04-27 11:26)
SwirussekSwirussek
0
Bardzo fajny artykuł oby więcej takich. Taaaaaaaaakiej ryby życzę albo jeszczę większej. Pozdrawiam. Oczywiscie 5! (2010-05-14 06:44)
The Piterson12345The Piterson12345
0
witam szczeże powiem cholernie zazdroszcze panu tego wspaniałego wasacza ;) ! czekam do pierwszego lipca i mam nadzieje ze uda mi sie złowic chodz oseska simka .. bo jeszcze nigdy nie złowiłem pozdrowienia i 5 (2010-06-28 23:37)

skomentuj ten artykuł