Zaloguj się do konta

Chlebowa skórka

Godzina koło 16-stej kolega namawia mnie na ryby.Krótkie przemyślenie......-Nie nie jade za puzno.Wracam do domu ale coś mnie męczy,jechać nie jechać.A co tam jade,pakuje wędki do pokrowca i w droge,do żony mówie że wróce kołó 19-stej.U kolegi pakujemy reszte sprzetu,kukurydza rosówki,kolega mówi że wezmie jeszcze pare kromek chleba na klenia,spojrzałem na kolege...-Chleb na klenia?-mówie.On- Że tak.Wporządku.Zajerzdżamy na łowisko,troszke wieje ale na grunt może być.Rozwinołem sprzęt dwie gruntówki,jedna na kukurydze druga na rosówke,kolega rozwinoł gróntówke i spławikówke.No to łapiemy.Założyłem robaczka,a na drugą kukurydze i wyczekiwanie.

Po jakiejś pół godziny branie,szczytówka pikera wygina sie jak szalona..tne i pusto,zwijam żyłke i ku mojemu zdziwieniu jest-okonek nie wiele większy od haka na który założyłem rosówke.Do wody maluszku-mówie.Zakładam kolejnego robaczka i do wody.Kolega nie miał nawet puknięcia,po chwili zmienia zestaw i zakłada skórke od chleba na hak nr.10 i do wody.Nie mineło 10min i branie zacina i ku mojemu zdziwieniu coś holuje.Usłyszałem tylko-Dawaj podbierak,jest kleń,podbiegam z podbierakiem i żeczywiście jest taki z kilo.Krótka burza muzgu w głowie i zawijam pikera z kukurydzą a na drugiego zakładam skórke od chleba.

Nie mija 10min,branie zacinam pusto.Kolejna skórka ląduje w wodzie.Po około 15 min,branie,zacinam jest coś kolega mówi że to kleń,holuje dość spokojnie,jakieś 5 do 7 metrów od brzegu ryba zaczyna tańczyć,kolega już czeka z podbierakiem,wreszcie jest klenisko-Mój pierwszy w życiu -mówie do kolegi.Po wyciągnięciu z podbieraka ważenie i mierzenie.Mój pierwszy w życiu kleń mierzył 37cm i warzył 0,6kg buziaczek i do wody.Zakładam nową skurke na hak i do wody,branie,tne i za pózno.Kolega tłumaczy mi że najmniejsze drgnięcie szczytówki powinienem kączyć zacięciem.Miałem jeszcze kilka brań ale zakończyły się niepowodzeniem.Tak zakończyła sie moja wyprawa na ryby dzisiejszego dnia.Po dzisiejszym dniu stwierdzam iż skórka od chleba to jedna z lepszych przynęt na klenia.Pozdrowienia dla kolegi Piotrka który pokazał mi ten sposób na nasze Bobrzańskie klenie.
Niestety artykuł jest bez zdjęć, poniewarz baterie od aparatu odmówiły posłuszeństwa:0(

Opinie (6)

rastif

Witajcieja również bardzo często łowię na skurkę zchleba ale biorą sz]ame leszcze chociaż ładne,artykuł na 5. [2010-05-17 10:23]

Slyder

Ciekawe opowiadanie. Słyszałem od wielu wędkarzy, że kleń to fajna sportowa rybka, ale nie miałem okazji jeszcze łowić. U mnie w rzekach raczej nie występuje, a jeździć kilkaset kilometrów? Pozdrawiam [2010-05-17 11:07]

piotrek5

Do łowienia kleni na DS trzeba mieć dużą cierpliwość bo niedoświadczony wędkarz 70% brań nie zacina, no i duży refleks. Uwielbiam kleniować, szczególnie w czerwcu gdzie moim zdaniem kleń najlepiej żeruje. Wtedy biore pickerka a na przynete przeważnie wiśnie, chleb, ziemniaki, żółty ser. Żadko nęce, a łowisko to nieduża rzeka górska Ścinawka, która jest mocno zakrzaczona na brzegach - co moim zdaniem jest super sprawą jeżeli chodzi o łowiska kleniowe. [2010-05-17 12:30]

użytkownik

Też obecnie spróbowałem szczęścia ze skórką chleba i całkiem ładne około 25cm karasie łowiłem tyle że na spławik. Prawdą jest że lekkie dotknięcie  trzeba zacinać bo chleb jest miękki za art. 5 [2010-05-17 17:20]

robert123

WITAM JA TEŻ ŁOWIĘ OD DWÓCH LAT NA SKÓRĘ ALE NA MOIM ŁOWISKU LUDZIE DOKARMIAJĄ KACZKI CHLEBEM WIĘC RYBY SĄ PRZYZWYCZAJONE SIADAJĄ DUŻE AMURY KARPIE KARASIE.POZDRAWIAM ZA ARTYKUŁ 5. [2010-05-18 08:50]

Kosa1916

No ładnie, przyznam. Po twoim artykule większość razy łowię na skórkę. Dałem 5 oczywiście. Pozdrowienia! [2010-05-30 12:14]

Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za komentarze Internautów.

Czytaj więcej

Łowisko Tuszynek

ŁowiskoNa Łowisko Tuszynek wybraliśmy się w drugiej połowie lipca na k…

Pierwsza belona

W poniedziałek siedząc w pracy dostaję telefon od znajomego że jutro pl…