Zaloguj się do konta

Choroba zwana boleniozą.

Każdy z nas wędkarzy chcą czy nie chcą musi poddawać się regułą czasu, trendom w wędkarstwie i nie tylko… Z naszego życia które pędzi i szuka co raz to nowszych, odmiennych teorii, zastosowań czy rzeczy, przenika to także do naszego sakrum, czyli hobby które jest sposobem na pełen relaks i oderwanie się od codziennych spraw. Jestem z zamiłowania wędkarzem spinningistą, choć niektórzy mówią, że wędkarstwo to choroba i to nieuleczalna i można tylko ulżyć w cierpieniu takiemu puszczając go na kolejną wędkarską wyprawę. Chcę opowiedzieć o zjawisku, które coraz bardziej mnie dotyka, co każe mi chaotycznie ganiać z główki na główkę i to na kolanach. Bolenioza :/ czy raczej Boleń - ryba z rodziny karpiowatych, również nazywany rapem lub rapą… brzmi prawie jak karaś choć tymi słowami pewnie pędzę na czołówkę przy wyprzedzaniu.

Zawsze staram się szukać pewnych schematów z wędkarstwie, dlaczego to a nie tamto, dlaczego tak a nie inaczej, udało mi się wypracować w ten sposób pewne zasady, które pomagają upolować dany gatunek ryb począwszy od szczupaka, a kończąc na jaziu, kleniu czy okoniu… Każda z tych ryb ma swoje niuanse, słabe strony, coś takiego jak przytrzymanie, spłynięcie z prądem czy energicznie szarpnięcie… I tu przy końcu wędkarskich tajemnic pojawia się Boleń, ryba doskonała!? Ryba, która idealnie pasuje do naszych czasów, bo nie poddaje się żadnym schematom…

Według klasyfikacji boleniowej moglibyśmy podzielić wędkarzy ma cztery grupy:

1) Wędkarzy którzy nie wiedzą o istnieniu boleni, a energiczne ataki na przelewach mylą z harcami szczupaka.
2) Wędkarzy którzy nie reagują na ataki boleni bo i tak wiedza, że nie mają szans.
3) Wędkarzy którzy podczas ataku bolenia, wpadają w panikę i machają byle czym i często w beznadziejny sposób.
4) Wędkarzy którzy poświęcili, nie godziny, nie wyprawy, ale często wiele sezonów na to by w końcu łowić te ryby dość regularnie.

Ja niestety, a może i na szczęście zaliczam się dopiero do 3 grupy, próbuje i pewnie za sezon, dwa przekroczę granice do 4 grupy wędkarzy. Wędkarzy elitarnych, pasjonatów, indywidualistów… ale i także wędkarzy surowych i nietolerancyjnych, którzy uważają innych nie zarażonych boleniozą wędkarzy, za morderców i pedofili wędkarskich. Jakże to musi być szeroka granica i odmienny świat, że takie poglądy prezentują. A może to my jesteśmy w błędzie, i stojąc przed wędkarskim murem berlińskim krzyczymy, że komuna to najlepsze co mogło nas spotkać…
Niestety ja również jestem mordercą, zabiłem bolenia w imię zawodów wędkarskich rozgrywanych metodą klasyczną, czyli na tzw. martwej rybie. Nie wiem, jak bym się zachował dziś w podobnej sytuacji, jak daleko zaawansowana jest w moim organizmie choroba zwana boleniozą… Ale na pewno wiem jedno wszystkie walory jakie ta ryba posiada prezentują się tylko wtedy, kiedy bije w stado spanikowanych uklei. Po wypatroszeniu wszystko gaśnie, a smak mięsa gorszy niż u karasia…




Opinie (5)

baltasar

Brawo! Za : poglądy podejście do tej ryby. Możliwe, że lekko się wywyższę ale należę do grupy 3 i 1/2 ;) Nie macham już byle czym byle gdzie, choć nie powiem kiedy widzę ładną fontannę uklei ciężko się powstrzymać aby już teraz zaraz nie rzucić , no i powolutku, pomalutku, zaczynam je łowić w dość regularny sposób. Pozdrawiam. [2009-05-12 11:56]

Sebastian Kowalczyk

pierwsza klasa 5/5 :) [2009-05-12 18:43]

kazik

Jak nie zachorować na tą chorobę ,,Bolenioza" kiedy Będąc nad woda widzi się jak cały czas nas kusi aby spróbować ją złowić . Zwłaszcza kiedy nic nie bierze a tu bez przerwy się pluska i to na naszych zestawach . Trzeba mieć silną wolę albo przykre doświadczenie aby nie dać się sprowokować . Tak się zaczyna ta choroba . Zasypiając wieczorem ma się przed oczami te harce boleni i się myśli czego nie chce brać. Ja już dawno zachorowałem na tą chorobę i jestem tak gdzieś między 3 a 4 grupą. [2009-05-12 23:29]

strzalka

Dobrze opisane spostrzeżenia. Ja zrezygnowałem z zawodów (klasycznych), szkoda tych pieknych ryb. [2009-05-28 20:43]

użytkownik

5 [2013-05-24 11:30]

Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za komentarze Internautów.

Czytaj więcej