Zaloguj się do konta

Chruścik - przynęta na małe rzeki

Konkurs na najlepszą poradę dla początkujących w danej metodzie zmobilizował blogerów do pracy. Przyznam, że mnie też, ale nie sam konkurs tylko komentarz kolegi Jokera:
„ Szkoda tylko, że większość doświadczonych kolegów nie chętnie dzieli się takimi informacjami uważając, iż jest to ich słodka tajemnica lub patent na łowienie rekordów”.

Jeśli doświadczeni koledzy nie chętnie dzielą się informacjami to należy zwrócić się do właściciela tych tajemnic – do Natury. Trzeba obserwować, podglądać, wyciągać wnioski. Warto też sięgać do literatury fachowej. Młodzi adepci tej sztuki oczekiwaliby „gotowca” niestety nie ma czegoś takiego! Ta „słodka tajemnica” to wynik długoletnich doświadczeń, wielu prób i błędów. Nie bez powodu mówi się, że to sport dla wytrwałych.

Jestem samoukiem. Metody, których się dopracowałem są wynikiem właśnie takich obserwacji, prób i błędów. Nie zamierzam nic ukrywać i postaram się przekazać jak najwięcej istotnych wskazówek. Na papierze nie będzie to proste. Potrzebna jest praktyka, a to jest możliwe tylko w terenie. Kiedy jestem na rybach z młodszym kolegą po kiju zawsze staram się „pokazać palcem” gdzie ma zarzucić, jak zakładać przynętę, jak zacinać itp. Kilka wskazówek pokazałem już w moich poprzednich wpisach o „Paprochach”.

Chciałbym teraz pokazać kilka „tajemnic” o łowieniu w małych rzeczkach metodą spławikową. Ale szczególną uwagę chciałbym zwrócić na moją ulubioną przynętę naturalną bardzo skuteczną właśnie w małych rzekach. Chodzi mi o larwy chruścików. Przeglądałem wpisy dotyczące przynęt naturalnych i mocno się zdziwiłem, że nikt do tej pory nie opisał tej doskonałej przynęty!

Chruściki (Trichoptera) stanowią grupę owadów szeroko rozpowszechnionych. Ogólnie szacuje się ilość gatunków na około 3000. Niektóre chruściki żyją wysoko w górach, np. w Himalajach mogą występować do około 5800 m n.p.m. W Europie żyje ok. 650 gatunków, z których w Europie środkowej spotyka się 250. Występuje w trzech postaciach: poczwarka, larwa i owad dorosły. Nas interesuje tylko larwa – jako przynęta wędkarska. Biologii nie będę opisywał, zainteresowanych odsyłam do bogatej literatury fachowej. Cechą charakterystyczną dla larw chruścików są domki w których mieszkają (są też formy bezdomkowe). Materiał użyty do budowy domku zależy od gatunku chruścika. Np. Apatania buduje domek z drobnych kamyczków a Gliphotaelius z kawałków liści. Rodzina Polycentropidae ma domki wielokomorowe zanurzone jednym końcem w mule.

Domek każdego gatunku ma specyficzny kształt i materiał budulcowy; ale w wyjątkowych okolicznościach chruściki mogą używać innych tworzyw niż typowe dla tego gatunku. Wiele chruścików może wydać dwie generacje w ciągu roku, u innych jest cykl jednoroczny, ale może być również dwu i trzyletni. To istotna informacja dla wędkarzy, bo praktycznie larwy chruścika są dostępne przez cały rok.

Larwy chruścików żyją w różnych środowiskach wodnych: w strumieniach, rzekach, jeziorach. W jeziorach występują zasadniczo w płytkim litoralu, ale są spotykane gatunki, które mogą występować na 80 m głębokości. Większość to gatunki przydenne. Wiele gatunków związanych jest z wodami bieżącymi. W niektórych potokach larwy chruścików stanowią do 40 procent fauny. Żyją nawet przy dość bystrym prądzie.

Jak rozpoznać larwę chruścika? Dołączyłem kilka rysunków. W rzekach o bystrym i średnim nurcie nie powinno być problemów. Wystarczy popatrzeć w miejsce o spokojniejszym nurcie, o utwardzonym gruncie (piasek, żwir). Zobaczymy poruszające się po dnie patyczki! To właśnie larwy chruścików wędrują wraz ze swoimi domkami. Wystarczy podnieść większy kamień i zazwyczaj jest oblepiony takimi chodzącymi patyczkami. W rzekach zamulonych, o wolnym nurcie trzeba poszukać twardego dna lub wyjąć z wody większą gałąź. Zazwyczaj na takiej gałęzi wiszą chruściki. Na kamieniach można znaleźć inny gatunek – są to domki zazwyczaj z piasku przyklejone na stałe do kamienia – w środku też siedzi chruścik.

Nie zawsze są tak powszechne. Najlepszy okres to od maja do lipca. Jest ich wtedy najwięcej i są najtłuściejsze. I właśnie wtedy najlepiej ich użyć jako przynęty. W tym okresie są głównym pożywieniem większości ryb. Zawartość żołądków ryb w tym czasie to głównie larwy chruścików!
Larwy zbieramy do pudełka z otworkami (takie jak do białych robaków). Należy przechowywać je bez wody, jednak muszą być cały czas zwilżone. Nie nadają się do dłuższego przechowywania. Najlepiej zbierać przed samym połowem i okresowo uzupełniać.

Aby larwę wyjąć ze swojej kryjówki należy paznokciem oderwać kawałek domku, tak aby larwa wystawała na 3 – 4 mm od strony głowy. Następnie delikatnie wyciągnąć z domku (nie gryzą).
Zakładanie na haczyk wymaga trochę wprawy. Najlepiej używać cienkich haczyków (mogą być druciaki). Zakładamy go od strony głowy ale zapinamy praktycznie za kawałek skórki – jest mocna – nie urwie się. Larwa przebita jak rosówka ginie natychmiast i nie nadaje się do łowienia. Jest bardzo wrażliwa. Podczas brania jeśli ryba ją wyśsie – zakładamy świeżą larwę.
Sprzęt: Od dziesięciu lat łowię wyłącznie metodą spinningową, a moje doświadczenia w połowach na spławik z użyciem chruścika jako przynęty to „dawne dzieje”, dlatego będę pisał w czasie przeszłym. Gusta ryb pewnie się nie zmieniły przez te lata. Jedyne zmiany (na lepsze) to bardziej zaawansowany sprzęt. Są też zmiany na gorsze – mniej ryb w naszych wodach!

To metoda do delikatnego i lekkiego sprzętu. Używałem lekkiego teleskopu 3,20 m. Żyłka główna 0,16, przypon 0,12. Spławiki w kształcie oliwek – jak najmniejsze (nie mogę wstawić zdjęć – cały sprzęt rozdałem młodszym wędkarzom). Dziś dzięki postępowi technologicznemu śmiało mogę zaproponować żyłki 0,12 a na przypon 0,10. Przypony o długości ok. 25 cm. Koniecznie trzeba mieć przy sobie zapas przyponów nawiniętych na „drabinkę”. Zaczepy na takich łowiskach są dość częste.

Larwa chruścika jako przynęta sprawdza się najlepiej w małych rzekach, w okresie od kwietnia do lipca, kiedy jest ich w wodzie najwięcej. W jeziorach, stawach, w dużych powolnych rzekach trochę gorzej. Przyczyna jest prosta. W dużym zbiorniku rybę trzeba zanęcić, trzeba na nią poczekać. W małej rzece natomiast przynętę możemy podać bezpośrednio „pod nos” ryby. Trudnością jest jedynie umiejętność odnajdywania skupisk ryb, a właśnie w małych rzekach jest to możliwe. Tej właśnie kwestii chciałbym poświęcić kilka zdań.

Zanim podam wskazówki chciałbym zaznaczyć, że moje doświadczenia dotyczą konkretnych typów rzek wg prędkości przepływu wody i ilości jej przepływu. Zgodnie z klasyfikacją hydrologów są to rzeki o przepływie „umiarkowanym” czyli średnia prędkość 40 – 60 cm/s, oraz o przepływie „śpiesznym” 60 – 120 cm/s. Materiał dna to piasek gruboziarnisty, żwir albo lite iły. Ilość przepływu wody – odpowiem „po chłopsku” – w niektórych miejscach można taką rzekę przeskoczyć. Od dziecka łowię w rejonach Polski centralnej, więc chyba większość czytających wpis ma już pojęcie o jaki charakter rzek mi chodzi.

Stanowiska i żerowiska – o takie miejsca nam chodzi – jak je odnaleźć? Nie da się tego dokładnie opisać bez zajęć w terenie, ale są pewne wskazówki.

Gdyby przypisać rybom świadomość, można by powiedzieć, że szukają siedzib z ostro zarysowanymi cechami użyteczności. W pierwszej kolejności ich wymagania odnoszą się do tlenu, który w wybranym siedlisku musi występować w ilości gatunkowi wystarczającej, oraz do siły prądu również odpowiadającej gatunkowi. Dalsze wymagania to zasadne poczucie bezpieczeństwa oraz dostatek pożywienia. Zajmiemy się dostatkiem pożywienia i siłą prądu na stanowiskach ryb.

Co jedzą ryby w rzekach? To, co pełza po dnie – czyli ślimaki, pijawki, chruściki, kiełże, ochotki itp. To, co wpadnie do wody – czyli muchy, motyle, chrząszcze, czerwone robaczki itp. To, co płynie z prądem rzeki – czyli wszystko, co wcześniej wymieniłem.

Jak ryby żeruję w takiej rzece? Wbrew pozorom gatunki ryb typowe dla bystrej rzeki nie przebywają w głównym nurcie. Ryby oszczędzają energię. Nawet pstrąg jeśli stoi, to nie w nurcie tylko za jakimś kamieniem, pod brzegiem lub z boku szybkiego przepływu wody. Ryby przebywają w tzw. „prądowych cieniach” czyli w miejscach gdzie mogą „oszczędzać energię”. Stoją i czekają aż coś wpadnie do wody, aż coś smakowitego będzie przepływać w nurcie rzeki. Pstrąg jest tylko przykładem. Płoć, Jaź, Kleń, Wzdręga oraz inne gatunki zachowują się w rzece podobnie. Okresowo w ciągu doby, kiedy intensywnie żerują, ruszają się z takich miejsc i zaglądają pod kamienie lub inne przeszkody w poszukiwaniu pożywienia. Sekretem skutecznego połowu w takich rzekach jest sztuka odnajdywania takich „prądowych cieni”. Bez zajęć w terenie nie da się ich opisać. Tak więc młodzi wędkarze – nie ma „gotowców”! Są tylko wskazówki, resztę trzeba przetestować w praktyce.

Ale jednego „gotowca” pokażę!

Są takie okresy, kiedy do rzeki dostają się duże ilości pożywienia. W czasie intensywnych lecz krótkotrwałych opadów deszczu np. po burzy. Wtedy, z najbliższej okolicy wraz ze spływającą po opadach wodą dostają się do rzeki duże ilości much, robaczków, koników polnych itp. Woda w rzece mętnieje i ryby intensywnie żerują. Można wtedy zrobić symulacje takiego zjawiska. Zawsze, kiedy ryby przestawały brać, zostawiałem wędkę i udawałem się jakieś 30 – 40 m w górę rzeki. Wchodziłem do wody i mąciłem ją. Potem wracałem i puszczałem przynętę w zmąconą wodę. Efekt był natychmiastowy w postaci intensywnych brań!

Wpis robi się za długi, a można o tym książkę napisać. Więc jeszcze tylko kilka zdań.
W małych rzekach łowi się na niewielką odległość. Ryby w takich miejscach są płochliwe. Dyskretne zachowanie jak najbardziej wskazane. Ubiór w kolorach maskujących również, oczywiście bez przesady – twarzy na zielono malować nie musimy.

Miała to być porada dla początkujących wędkarzy. Jednak zalecałbym połowy w takich miejscach po jakimś lekkim treningu np. na jakimś stawie z karaskami. Opisane rzeczki należą raczej do trudnych miejsc.

Najlepiej udać się w takie miejsca z kimś doświadczonym. Popytać, podpatrzeć, a potem próbować samemu. Obserwować, co dzieje się w wodzie i dookoła niej, wyciągać wnioski i uczyć się od swoich mentorów. Jak powiedział Fryderyk Nietzsche: „Źle odpłaca się nauczycielowi ten, kto stale pozostaje tylko uczniem”. Czyli – bądźcie lepsi od swoich nauczycieli!

„Tekst przygotowany na konkurs wedkuje.pl”.

Opinie (26)

użytkownik

artykuł bardzo dobry już wiem dlaczego mi umierały chruściki na haku po prostu był za duży. Z jednym nie mogę się zgodzić a mianowicie mącenie wody zawsze gdy niechcący zmąciłem brodząc po wodzie brania ustawały. [2009-02-17 22:13]

RooG

Jak dla mnie póki co najlepszy tekst konkursowy. 5. [2009-02-18 10:23]

mientus707

witaj Gerardzie masz 5 ode mnie. JA OSOBISCIE LOWILEM NA LARWE CHRUSCIKA NA POCZATKU WIOSNY JAK TYLKO LODY ZESZLY A ZBIERALEM JE W KAMIENISTYM BYSTRYM ROWIE TAKIM MALYM DOPLYWIE RZECZKI BRZEZNICZANKA . ICH KOKON BYL ZBUDOWANY Z PIASKU Z ICH WYDZIELINA . TE BYLY DUZO WIEKSZE NIZ POZNOWISENNE. OJ JAKIE PLOCIE KLENIE I JELCE NA NIE SZLY . BYLA TO NAJLEPSZA PRZYNETA WIOSENNA NA BIALA RYBE . PISZE BYLA BO OD WIELU LAT TAM NIE MIESZKAM TYLKO MOI RODZICE . OJ BRAK CZASU A TERAZ NAJLEPSZY OKRES NA GRUNTOWE PLOCIE I KLENIE Z BOBRU . POZDRAWIAM Ps tu gdzie teraz mieszkam jet tej larwy jak na lekarstwo pewnie warunki nie sa odpowiednie a i takich ciekow takze nie spotkalem a mieszkam w Szczecinie juz 20 lat [2009-02-18 10:51]

użytkownik

Bardzo dobrze przygotowanych kilka zdań o chruścikach.Jeszcze można dodać,że niektore larwy chruścików mają kremowy kolor inne są bardzej zielonkawe.Kolor właściwie nie ma wpływu na branie ryb.I po za tym larwy chruścików są dobrą przynętą nie tylko na małe rzeki,ale na wszystkie w których żyją. Ja często łowię na Dunajcu i jeśli tylko znajdę chruściki zkładam je na haczyk. [2009-02-18 11:17]

KYLON

A ja myślę,że kolor jest istotny,niektóre są nawet prawie czarne,a nie które żółciutkie,zawsze wybierałem te żółte i właśnie na nie było o wiele więcej brań,nawet koledzy mając te ciemne brali ode mnie te żółte,coś w tym jest.Artykół superowy. [2009-02-18 13:44]

KYLON

Jeszcze mogę dodać,że jak je przechowywałem w pończosze to dodawałem tartej marchwi,wtedy były rewelacyjne. [2009-02-18 13:47]

ibrahim19

bardzo dobry artykuł oczywiście 5 za niego. od siebie dodam iż chruścik jest też dobrą przynętą w wodach stojących. łowiłem na niego w sezonie 2008 kilka razy i efekty były. najlepiej brały na niego karasie lepiej niż na białe i jakiekolwiek ciasta, liny, płocie i leszcze też się kusiły na tą przynętę. [2009-02-18 14:18]

Kiris

Pięknie opisana zapomniana (?) metoda pozyskiwania naturalnej przynęty. Owszem, łatwiej jest pójść do sklepu i kupić "gotowca", ale nic nie zastąpi pobytu nad wodą i obcowania z rzeką. Łowienie na wiosenną przepływankę płoci, kiedy na haku mamy chruścika dostarcza niezapomnianych wrażeń. Pozdrawiam [2009-02-18 20:46]

użytkownik

nieżle, ale ja wolę te białe (tylko łepek czarny) opatulone w drewienka,a wyciągam je porzez delikatne naciskanie ich domku od tylnej strony ,same się wychylają na idealną długość by spokojnie zapiąć haczyk bez ich dotykania choć powiem szczerze że mało jest ich w moich zbiornikach ....art. spoko młodzież ma zastrzyk dobrych rad.. pozdro [2009-02-18 21:04]

olaf

Bardzo wyczerpujący artykuł , masz u mnie 5.Ja również łowię na chruściki,najlepsze są te żółte w piaskowych domkach.Wyśmienita przynęta na płocie i leszcze.Bardzo dobre wyniki miałem wędkując w jeziorze.Pozdrawiam [2009-02-18 21:16]

swiezy

...świetny artykuł o chruściku ale co do koloru to też jestem zdania że te larwy w kolorze żółtym są zdecydowanie lepsze od pozostałych i obok kiełża są jedną z lepszych przynęty na przedwiośniu szczególnie w naszym regionie . W obecnym kryzysie gospodarczym nie bez znaczenia jest koszt naszych przynęt a te które sami pozyskamy z naturalnego środowiska rybą smakują najlepiej . Sam ostatni też nie łowie na przepływankę ale dawniej jak najbardziej i muszę przyznać że kiełż i chruścik to jest to .... [2009-02-18 21:22]

Mariusz83

Świetnie opisana przynęta a artykuł długi wyczerpujący choc pewnie dałoby sie cos do tego dodac. Jak dla mnie 5. W dzisiejszych czasach niewielu łowi na chrusciki wieksza częsc wedkarzy zdecydowanie woli robactwo sklepowe ale nie wie ze te tez musi byc odpowiednio przygotowane by ryba sie interesowała. Robale dostępne w sklepach posiadaja zapach legarni za którym ryby nie specjalnie szaleja jednak odpowiednie płukanie czyli kąpiel mogą pomoc i byc kluczem do udanego połowu. JA osobiscie tak robie. Jednak nie ma to jak naturalne przynęty takie jak chrusciki, czerwone robaczki wykopane z ziemi lub gnojaczki... sa sto razy lepsze niz te sklepowe! [2009-02-18 22:26]

użytkownik

chruścik , przyneta troche zapomniana może dlatego ze coraz trudniej ja zdobyć , ale jak zaczynałem wedkowanie była bardzo atrakcyjna , super przyneta [2009-02-18 23:14]

romazda

Bardzo dobry artykuł. Dodam tylko, że imitacja chruścika w kazdej postaci to podstawowa przyneta kazdego muszkaża. Masz 5! [2009-02-19 08:13]

użytkownik

super masz pięć ...pozdr.... [2009-02-20 20:28]

mieciu79

Bardzo dobra przynęta nie tylko na rzeki.Na wiosnę jak mi płocie nie biorą to szukam w wodzie larw chruścika zazwyczaj pomaga. [2009-02-24 17:59]

Rav

Świetny artykuł, piąteczka zasłużona, bez dwóch zdań !Pozdrawiam. [2010-09-05 01:08]

mmmarcinnn

super artykul mi pomoże napewno pozdrawiam [2010-09-14 12:35]

ricardo

Witam!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Bardzo dobry artykuł i pouczający,przynęta super (znam ją bardzo dobrze) i nie tylko na małe rzeki sprawdza się też w dużych rzekach i jeziorach.Piątalek*****.Pozdrawiam. [2010-10-11 17:16]

marello

Witam ,chruścik to moje dzieciństwo i wczesne lata młodości , ale się wtedy łowiło ryby ,wiosną była to przynęta numer jeden , obecnie w dobie super wędzisk ,przynęt i zanęt (sklepowych) zapomniana .Warto jednak o niej pamiętać samo jej pozyskanie chociaż czasochłonne może być przyjemne .Super artykuł ode mnie piątka. [2010-11-06 17:08]

Rocky27pl

Świetny artykuł fakt ta przynęta nie jest tak bardzo rozpowszechniona i uzywana ale jest rewelacyjna własnie tak jak piszesz w okresie maj lipiec pozdrawiam i życze udanych połowów [2011-01-09 08:54]

troc

Temat rzeka- kopalnia wiadomości o popularnych "kłódkach". ***** Pozdrawiam. [2011-11-25 19:17]

camelot

Trafny artykuł i świetnie opisany temat ! ***** [2012-02-17 18:40]

Krysto

Fantastyczny opis. Tylko pozazdrościć praktyki, która czyni mistrza! Szóstki nie dam bo nie można. Masz piątkę. [2012-03-19 14:15]

maverick314

Bardzo fajnie opisane i przydatne porady na pewno kiedyś spróbuje użyć tej larwy do wędkowania.Pozdrawiam i oczywiście piąteczka [2012-09-08 22:31]

użytkownik

Świetny artykuł o nieco zapomnianej przynęcie. [2014-06-10 06:34]

Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za komentarze Internautów.

Czytaj więcej