Chwilowy wypad nad San

/ 4 komentarzy / 5 zdjęć


Z okazji, że rodzice gdzieś pojechali i mogłem na chwile gdzieś wyskoczyć, żeby nie musieć słuchać na temat mojej przyszłości i matury to postanowiłem wypróbować nowego woblerka, który dopiero co wysechł. Może nie wygląda tak fajnie jak w rzeczywistości, bo niestety mój aparat jest zepsuty i robiłem zdjęcia telefonem, ale po spryskaniu sprayem przetarłem mu grzbiet papierem ściernym i daje super refleksy z błękitnego świecącego sie podkładu.

Po dotarciu nad wodę niestety smutny wiosenny widok przy każdej wysokiej wodzie: wszędzie śmieci. Pierwsze szybkie przeciągnięcie wzdłuż brzegu i woblerek nie wykłada się na żaden bok i pracuje kilka cm pod powierzchnią, nie jest źle, no to rzut. Poleciał całkiem daleko i zaczynam go ściągać, gdy dochodzi w pełny nurt pod brzegiem, tylko przeszło mi przez myśl, że za mocno pracuje i mu ster trzeba skorygować i zabrakło mi oddechu, bo końcówka kija wbiła mi się w żebra, a wędka wypadła z palców. Zdążyłem ją złapać upadając na kolana ale połowy 0,18 już nie było.

Na początku myślałem, że to kilkunasto kilogramowa głowatka i po moim woblerze, ale jak zwykle wyobraźnia trochę przesadza, więc udało mi się zatrzymać to coś na podkładzie i zawrócić. Po 20 min siłowania się i stania ryby (chyba bokiem) w nurcie tak, że jej nawet centymetr przesunąć nie mogłem, doprowadziłem ją jakieś 5-6 metrów od siebie i na powierzchni wyłożył się boleń jakiego na oczy w realu jeszcze nie widziałem. Tak na zimno oceniając miał grubo ponad 80cm. Panika taka, że ledwo trzymałem wędkę w ręce. No i obrót w wodzie machnięcie ogonem i woblerek wystrzela na brzeg... To co wtedy "trochę" za głośno powiedziałem nie nadaje się do publikacji.

Przez 10 min siedziałem na brzegu i patrzyłem w wodę. Ale skoro przyszedłem nad wodę to trzeba jeszcze porzucać, założony inny wobek i w pierwszym rzucie kilkanaście metrów niżej znowu uderzenie. Hamulec delikatnie zagrał ale to chyba przez ten nurt i na brzegu wylądował klenik taki troszkę ponad 40cm ale nieźle wychudzony. Fotka buzi i do wody. A tego bolenia jeszcze kiedyś dorwę :D

 


4.7
Oceń
(20 głosów)

 

Chwilowy wypad nad San - opinie i komentarze

adrianzukadrianzuk
0
Gratuluje wypadu kolego, ja wczoraj byłem w swoim kole na stawie i efektem były dwa karpie, szczupły koło 70cm (jako przyłów, na białe robaczki), trzy linki, kilka leszczy i płotek, wszystkie oczywiście wróciły do wody, pozdrawiam :) (2009-04-07 13:31)
u?ytkownik7463u?ytkownik7463
0
oj ciekawą miałeś przygodę ja już dwa razy na rybach byłem i nic nie złowiłem. czekam aż Wisła opadnie wtedy mam nadzieję że zahaczę takiego bolka jak TY (2009-04-07 17:48)
u?ytkownik7474u?ytkownik7474
0
kurnia ale byk musiał to być (2009-04-08 11:54)
u?ytkownik1444u?ytkownik1444
0
Ładny wypadzik ;d Łoo ;d i kogo ja tu widze xD (2009-05-23 21:57)

skomentuj ten artykuł