Ciepłe posiłki na krótkich wypadach spinningowych - zdjęcia, foto - 3 zdjęć
Hej chciałbym się z Wami podzielić moim sposobem na ciepłą kawkę i gorące jedzenie podczas niedługich wypadów spinningowych.
Oczywiście najbardziej klimatycznym sposobem podgrzewania jedzenia, bądź gotowania wody jest ognisko. Niestety nie wolno go rozpalać w wielu miejscach, jedynie w wyznaczonych. Jasna sprawa, że przepisy przepisami, a życie pisze własne scenariusze, jednakże już osobiście spotkałem się kilkakrotnie na Warcie z kontrolą Policji, Straży Rybackiej i gdybym miał rozpalone ognisko poza wyznaczonym miejscem mogłoby to się skończyć nieprzyjemnie.
Można ze sobą zabierać zwykłą maszynkę gazową, ale nikt nie będzie nosił ze sobą 3kg butli podczas spinningu. Niejednokrotnie spinningując pokonuję kilka kilometrów pieszo i byłoby mi szkoda cofać się do auta tylko po to aby podgrzać jedzenie.
Ja osobiście zabieram ze sobą składaną maszynkę turystyczną, która waży sto kilka gram plus butlę 300 gram dodatkowo do tego jeden garnuszek harcerski z przykrywką (która spełnia również funkcję talerzyka). Maszynka mieści mi się ze sztućcami, kawą i zupką (w proszku) w środku (w garnuszku harcerskim), a butlę mam osobno. Taka jedna butla starcza mi na kilka miesięcy, a kosztuje około 23 pln. Moim zdaniem taka świeża kawa bądź gorący posiłek to niedoceniana sprawa. Po takiej przerwie aż się chce dalej łowić, a nie myślami jest się przy ciepłej kawce (zwłaszcza zimową porą). Jest to też dobry sposób na zresetowanie się (jeśli ryby nie biorą) i nabranie chęci do dalszej walki.
Polecam butle z możliwością odpinania, dzięki czemu całość po użyciu zajmuje o wiele mniej miejsca. Tak samo fajną sprawą jest maszynka ze składanym rusztem (podstawką na garnek).
Minusem tej maszynki jest jej wywrotność, ze względu na niewielkie rozmiary, dlatego polecam wykopać w ziemi np. nożykiem niewielkie zagłębienie i wsadzić w nie maszynkę, dzięki czemu zyska sporo na stabilności. Kolejnym minusem jest czas grzania przy wietrze, ze względu na otwartość konstrukcji nawet niewielki wiatr znacznie wydłuża czas zagotowania wody, dlatego warto ustawić maszynkę w bezwietrznym miejscu, bądź osłonić ją np. plecakiem (oczywiście pamiętajmy aby nie postawić go zbyt blisko ognia).
Swego czasu testowałem takie proste metalowe kuchenki survivalowe, do których niby wszystko można naładować i z takimi gotowymi wkładami były nawet dosyć użyteczne, jednakże z patykami itd. To już średnio, zwłaszcza jak wszystko jesienią dookoła wilgotne, to ciężko było to rozpalić i uzyskać odpowiednią temperaturę. Nie wspominając o tym że ręce całe zielone od gałązek, ale zabawa z krzesiwem itd. fajna sprawa taka namiastka ogniska.
Autor tekstu: Paweł Taberski
Jakub Woś | |
---|---|
Kuchenka survivalowa? To w survivalu nie chodzi o rozpalenie ogniska? Bez obrazy ale po stokroć wolę wypić zimną wode z rzeki niż łazić po krzakach wzdłuż rzeki z butlą gazową na plecach :) (2016-11-08 20:22) | |
SlawekNikt | |
Myślę Jakubie, że ta kuchenka to raczej na zasiadki się nadaje i tam też jest używana, ale faktem bezspornym jest, że jak kawa czy herbatka tudzież jakieś jedzonko to tylko z ogniska. Nie ognicha na sto szczap i metr wysokiego, ale maleńkiego na kilka czy kilkanaście z patyków, których bardzo często nad rzekami i rzeczkami nie brakuje. I wtedy dopiero Poznański Wędkarzu napoje, a i jedzonko czasami smakują ! (2016-11-08 20:28) | |
SlawekNikt | |
https://www.google.pl/url?sa=t&rct=j&q=&esrc=s&source=web&cd=2&cad=rja&uact=8&ved=0ahUKEwj_kLSk8pnQAhUDBSwKHSQHBkMQFggsMAE&url=http%3A%2F%2Fwww.wedkuje.pl%2Fwedkarstwo%2Cwiosenny-kociolek%2C88624&usg=AFQjCNEmuc8uOaT2Gu-QfbXeRdHEDoauEQ (2016-11-08 20:29) | |
SlawekNikt | |
https://www.google.pl/url?sa=t&rct=j&q=&esrc=s&source=web&cd=1&cad=rja&uact=8&ved=0ahUKEwj_kLSk8pnQAhUDBSwKHSQHBkMQFggkMAA&url=http%3A%2F%2Fwww.wedkuje.pl%2Flowisko%2Ckociolek%2C77438&usg=AFQjCNG7kv48M-hYcI78A3qWtIhsiw-BeA (2016-11-08 20:29) | |
SlawekNikt | |
Kurczę coś mi linki nie wchodzą ... Paweł wpisz w googla frazy "kociołek wędkuje" i wyrzuci Ci to co chciałem przekazać. I pal na potęgę ;-) ogniska rzecz jasna :-) (2016-11-08 20:31) | |
Jakub Woś | |
Z zasiadkami bym się zgodził ale tytuł co innego sugeruje "Ciepłe posiłki na krótkich wypadach spinningowych" (2016-11-08 20:31) | |
erykom | |
Osobiście przy spinningu nawet kilku godzinnym wystarczy mi tylko butelka wody a jeśli chodzi o dłuższe wypady to tylko podczas zasiadki z feederami i wystarczy mi taka kuchenka http://allegro.pl/turystyczna-kuchenka-gazowa-polowa-2w1-palnik-i6567633486.html która w zupełności wystarcza.Mam już 5 lat i nie narzekam (2016-11-08 20:39) | |
SlawekNikt | |
Napoje i jedzonko czasami smakują. Tu należy się wyjaśnienie. Nie czasami smakują tylko wyśmienicie, a czasami jedzonko robię czy odgrzewam bo raczej się kawkę robi, a jedzonko dużo rzadziej aczkolwiek jak już palę to i coś tam w menażce się podgrzeje :-) (2016-11-08 21:06) | |
LeoAmator | |
Panowie ja uważam iż jest to fajny patencik , wiem bo mam chyba nawet mniejszy Primus-a , z małym kartuszem nie waży toto wcale.Jedyny problem podczas spinningu to tachanie ze sobą gara ,nawet małego.Na spinning jeżeli mam dłużej łazić wolę termos i suche żarcie. (2016-11-08 21:21) | |
fejk | |
Do ciepłych napojów wystarczy dobry termos, a na ryby się idzie łowić a nie żreć, na zasiadkach karpiowych po kilka dni to wiadomo, że coś trzeba zjeść, ale taka pierdoła u spinningistów, którzy walczą o każde 5 gramów żeby ich sprzęt był dla nich jak najmniejszym balastem to absurd :D (2016-11-08 21:31) | |
LeoAmator | |
Fejk-u ale są ludzie i ludziska jeden lubi rybki a drugi akwarium,jeżeli ktoś paręnaście godzin włóczy się nad wodą to może i ma potrzebę zjeść coś na ciepło i ciągnie ze sobą dodatkowy balast żeby zaspokoić swoje widzimisię nie patrząc na dodatkowy bagaż. (2016-11-08 22:08) | |
zbynio5o | |
500gr. dodatkowo ? Jednemu sie przyda, drugi sie zesra ze zmęczenia :)) (2016-11-08 22:24) | |
PoznanskiWedkarz | |
Faktycznie może niefortunnie użyłem słowa krótkie wyprawy spinningowe, miałem w głowie, że są krótsze od zasiadek (bo na zasiadki zabieram zwykłą maszynkę gazową z 3 kg butlą, bo trzeba kukurydzę zagotować itp). Jak wychodzę na 3-4 godz spinning to w zupełności wystarcza mi termos i bułki, ale jak z kolegą idziemy na można to nazwać wyprawę spinningową wzdłuż rzeki na 8-10 godzin (a nieraz dłużej) to termos nie wystarczy i fajnie po drodze napić się gorącej kawki i zjeść coś ciepłego, zwłaszcza teraz bo latem to wiadomo, że zimne napoje wystarczą. Poza tym fajnie jest zrobić sobie taką przerwę usiąść pogadać. Choć bywały i takie wypady, że rybki fajnie współpracowały i mimo kilometrów nikt z nas nawet nie pomyślał o przerwie :-) (2016-11-09 09:06) | |
kumka | |
Na wypady spinningowe mam termos, który trzyma mi ciepło przez 24 godziny... I tak nadto niż mi potrzeba. Ale... gdybym miał już coś polecić od siebie, to przede wszystkim taką kuchenkę: http://survivalsklep.pl/187-816-thickbox/kuchenka-ekspedycyjna-mod04-ver-20.jpg Albo zrobioną własnoręcznie z puszki czy metalowego ociekacza na sztućce... paliwo do nich można znaleźć dosłownie wszędzie.... http://adammarczak.com/_static/foto/bushcraft_survival/hobo_stove/hobo_stove_0007.jpg Na tym zdjęciu jest też nóż Morakniv, który mogę wam z czystym sumieniem polecić. Genialne noże ze szwedzkiej stali w śmiesznych cenach bo dosłownie od 15 zł. (2016-11-09 09:30) | |
rysiek38 | |
Coś ciepłego w przerwie to całkiem przyjemna rzecz ,kiedyś w tzw sklepach sportowych był taki zestawik bodaj że pod nazwą Wisła2,całość kilka garnuszków palnik ,tygielek miał wymiar Q-300mm wysokość 100 a paliwem denaturat.a zapomniałbym był jeszcze czajniczek - całość łącznie z paliwem to nie całe kilo - ciekaw jestem czy ktoś z Was miał taki zestawik (2016-11-09 10:52) | |
rysiek38 | |
P.S.-był też inny sprzęt na tzw ,paliwo turystyczne (kostki suchego spirytusu) , też wydajny i super lekki ale niestety nazwy nie pamiętam -ale trzy kosteczki wystarczały do zagotowania wody na trzy kawy (2016-11-09 10:57) | |
kumka | |
Ale to bardziej na zasiadkę. Przy łażeniu wzdłuż brzegu bardziej przydaje się coś lekkiego i małego. Taka kuchenka jaką dałem w linku po rozłożeniu jest zupełnie płaska. Opala się w niej patykami... więc nie potrzebujesz dźwigać palników, naboi czy butli... No koszt zakupu, użytkowania i amortyzacji jest nieporównywalnie niższy. Z punktu widzenia spinningisty im mniej dodatkowego ekwipunku w torbie i im bardziej jest on kompaktowy tym lepiej. (2016-11-09 11:24) | |
kaban | |
Zdecydowanie nietrafiony tytuł. Nie wyobrażam sobie abym na kilkugodzinną wyprawę nad dziką niewielką rzekę miał dodatkowo coś nosić poza małą butelką wody. Łowienie na zbiornikach to już inne podejście do małych przyjemności. (2016-11-09 17:13) | |
LeoAmator | |
Kumka tylko tak jak pisze wyżej autor żeby w takiej kuchence napalić trzeba mieć dostęp do suchego paliwa a z tym jak wiadomo nad wodą może być problem,rozwiązanie proponowane przez PoznańskiWędkarz jest całkiem ciekawe.Jak pisałem wyżej ja mam taki palnik który bez problemu może zmieścić się w kieszeni czy to spodni czy kamizelki do tego mały kartusz i po problemie nie trzeba szukać suchego paliwa tylko zacisznego miejsca gdzie można odrobinę odpocząć podczas włóczęgi. (2016-11-09 17:16) | |
pstrag222 | |
Jakub Woś juz widze jak jesienią i zimą pijesz wodę z rzeki:)) Patent fajny i sam otej porze roku lubię zjeść lub napić się czegoś ciepłego . Wybieram bardziej ognisko i klasyczną kiełbaskę z ogniska, mimo że posiadam kuchenkę turystyczną.Wczasie nocy ognisko daje również tak potrzebne ciepło (2016-11-09 17:22) | |
ryukon1975 | |
Już nie rosnę, w związku z tym w moim wieku tak często się nie je. Dlatego na wypad ze spinningiem czy to 4 czy 7 godzin nie biorę nic do jedzenia. Chyba to dobrze bo potem potrzebowałbym łazienki żeby umyć ręce. szafy bo i przebrać zapocone ciuchy by wypadało. Na samą myśl już się pod tym ładunkiem gną mi nogi w kolanach. :) Każdy ma prawo do własnych wyborów jednak ja wędkarstwo widzę inaczej a szczególnie właśnie spinning. Na zasiadce trwającej kilkanaście godzin lub więcej jest na to czas można rozmyślać o wygodach. (2016-11-09 17:26) | |
rysiek38 | |
Leo dokładnie - kilkuminutowa przerwa i coś ciepłego naprawdę wpływa pozytywnie a i kawka też przynajmniej na mnie dziala, mam to chyba po ojcu bo on bez ciepłego pośiłku z domu się nie ruszył i czasem po nim ...(geny)biorę słoiczek zupki i podgrzewam sobie na miejscu - rewela ! (2016-11-09 17:44) | |
LeoAmator | |
Krzysztofie jakie wygody ,ja w torbie ma paczkę sucharów,podobnych do wojskowych do tego termos albo butelka z wodą.Przezorny zawsze zabezpieczony, nigdy nie wiem ile mi się zejdzie nad wodą, godzina czy cały dzień.Wszystko zależy od dostępnego czasu,możliwości poruszania się nad wodą,aktywności ryb itp. (2016-11-09 17:50) | |
ryukon1975 | |
Adamie pisząc wygody miałem na myśli tą kuchenkę i pół lodówki. :) Oczywiście rozumiem jak ktoś na dłuższy wypad weźmie jakąś bułkę czy dwa jabłka. Jednak miedzy lekką i krótką przekąską na dłuższym wypadzie a gotowaniem obiadu z dwóch dań jest ogromna różnica. (2016-11-09 18:04) | |
LeoAmator | |
Zupka chińska to nie obiad z dwóch dań to nawet jedzenie nie jest ;-) Namiastka nie wiadomo czego ale niektórym wystarcza. (2016-11-09 18:43) | |
ryukon1975 | |
Tu się zgadzam całkowicie. Dlatego jakbym miał nieść nad wodę to cudo kulinarne i kuchenkę jaka by ona nie była to wole nie brać nic. Zupki chińskie i tego typu wynalazki jedzą gimnazjaliści i inne osoby w podobnym wieku. Chyba tylko z tego powodu że nie chce im się nauczyć gotować coś wartościowego. :) (2016-11-09 18:54) | |
pstrag222 | |
lowisko lowisku nie rowme nad rzeczny spinning pewnie bym rezygnowal ale nad zbiornikoem czego by nie (2016-11-09 19:57) | |
Spear | |
Ciepła zupa w środku dnia to super pomysł. Ze swoi kumplem Romanem standardowo zabieramy na łódkę kuchenkę. Ciepłe jedzenie i świeża kawa dodają nowej energii, zwłaszcza gdy słabo bierze. Polecam! (2016-11-09 20:22) | |
Jakub Woś | |
pstrągu222 zapewniam Cie że wolałbym się napić wody w zimie niż w lecie jak są glony i inne zakwity. Co do jedzenia. Na wyprawie spinningowej w zupełności wystarczą mi dwie bułki i paczka kabanosów. Bardziej to pożywne niż ciepła chińszczyzna. (2016-11-09 20:49) | |
luxxxis | |
Noooo,Spear dobrze gada...Ciepłe papu i kawusia robią cuda....Ja jednak z troski o zchajcowanie się mojego Bark-a pozostanę przy termosie bądż telefonie do DaGrasso---uroki Street Fishing-u,pizzę ci na cypel dowiozą a po fajki do Biedronki se podpłyniesz sam...:) (2016-11-09 21:26) | |
rysiek38 | |
Kubo a jakby te kabanosy posiekać ,dodać ząbek czosnku i dopiero wtedy po zagotowaniu dodać chińszczyzny , gwarantuje że jest to zjadliwe i pożywne ale mam też swój osobisty przepisik na danie ekstremalne :-) (2016-11-09 22:23) | |
SlawekNikt | |
Osobiście nie znam NIKOGO kto ruszając ze spinem nawet na kilku godzinne wypady, a może zwłaszcza na nie tacha ze sobą kuchenkę, o zabraniu jej na ponton to już nawet nie wspominam ... Nawet na tym forum ( i nie tylko ) wypowiedzi spinningistów sugerują raczej odchudzanie tobołów, które za sobą dźwigamy z czym się zgadzam ... no chyba, że chodzi o spinowanie blisko auta, tak z godzinkę w jedną stronę plus powrót co daje razem okolice godzin dwóch, potem gotowanie, a następnie powtórka, wtedy ma to jakiś sens. ... (2016-11-10 21:57) | |
LeoAmator | |
SlawekNikt nie wiem czy widziałeś taką kuchenkę,to maleństwo ,moja nie wiem czy 100 g waży.Także jak ktoś musi coś na ciepło przy spinningu to tylko do tego kartusz ,też mają różne wielkości także do wyboru i można grzać. (2016-11-12 10:17) | |
SlawekNikt | |
j.w., a kuchenek przenośnych kilka widziałem. (2016-11-12 14:22) | |
rysiek38 | |
Przecież koledzy z tego co wynika z tekstu to nie ma tam nic by gotować danie od podstaw ale głównym celem jest podgrzanie a co ja sobie gotuję w domu w max 15minut i biorę ze sobą czasem ,mogę opisać :-) (2016-11-14 21:39) | |