Co mam z wędkarstwa?
Anna Banaś (AnEEczka)
2009-05-15
Jeżeli chodzi o mnie, to w czasie przebywania nad wodą, nie tylko posiadłam pewną wiedzę na temat połowu ryb, ale pozyskałam kilka zupełnie nowych umiejętności, czy zdolności.
Na przykład nauczyłam się patrzeć w wodę, a nie na wodę, jak czyni to większość ludzi (w tym ja do niedawna). Chęć dostrzeżenia w wodzie ryby wyzwoliła we mnie umiejętność dzięki, której jestem w stanie patrzeć w głąb wody i widzieć wszystko co się w niej dzieje. Do tej pory patrząc na taflę wody mogłam jedynie obserwować przemieszczające się chmurki po niebie.
Ponadto mogę stwierdzić, że wyostrzyły mi się wszystkie zmysły. Wyostrzył mi się wspomniany już wzrok, ale także słuch, węch, dotyk. Możliwe także, iż poprawił mi się mój kobiecy szósty zmysł, gdyż jestem w stanie spojrzeć, a niekiedy i zarzucić zestaw w okolice miejsca, gdzie za chwilę spławi się ryba. Mój mężczyzna się ze mnie podśmiewa, że to takie szczęście nowicjusza, ale ja tam swoje wiem i już :>
Co więcej, przebywanie na łowisku nauczyło mnie pewnego nawiązywania kontaktu z przyrodą. Inaczej postrzegam teraz wszelkie elementy i zależności w środowisku.
Muszę przyznać, że wędkarstwo jest to sport, który daje nie tylko rozrywkę, ale też spokój, o który ciężko w dzisiejszych realiach. Poza tym jest to zajęcie, które w znaczący ( i pozytywny) sposób oddziałuję na osobowość człowieka.
Polecam ten sport wszystkim osobą, które go jeszcze nie spróbowały, a w szczególności kobietą. Naprawdę, wędka i kołowrotek to nic opornego :)
Pozdrawiam wszystkich i życzę Taaaaakkkiej ryby, aby tylko linki nie zerwała...