Coś obok tematu i w temacie wędkowania
Ryszard Troncik (rysiek38)
2009-02-18
Drodzy koledzy po kiju
Długo zastanawiałem sie czy zamieścić jakiś tekst na konkurs, zwłaszcza jak zapoznałem się z innymi tekstami. Poruszone zostały juz w sumie wszystkie metody i to bardzo szczegółowo, a ja w sumie nie specjalizuję sie w żadnej - po prostu łowię na co się da i gdzie się da. Mój tekst kieruje do tych wszystkich, co lubią długie wędrówki czasem kilkudniowe z wędką. Chciałbym przybliżyć Wam parę sytuacji, które mogą Was spotkać i poradzić co warto mieć przy sobie -niewiele waży, a na pewno może ułatwić komfort i bezpieczenstwo w czasie takich wypraw.
A więc po kolej - bez czego nie wychodzę na długie wyprawy: po pierwsze konkretny, solidny scyzoryk - raczej większy, to taki mój niezbędnik do wszystkiego... 2- ogien i to nie tylko dotyczy palaczy (zaliczyłem już przymusową nockę w lesie), ja osobiscie mam zapalniczkę benzunową, jest najbardziej niezawodna, ale i tak zabieram paczkę zapałek owinietą w folię, w razie czego (ja mam jeszcze kubek i kawe w woreczku. Nie wiem, ale taka świeża smakuje mi lepiej, niż z termosu) - OGIEŃ ROZPALAJMY Z GŁOWĄ ! 3 folia 2x2 metry + parę metrów sznurka do tego -można dowiązać do rogów, a następnie do czegokolwiek dookoła i komfortowo przeczekać deszcz lub burzę. 4-foliowy worek na śmieci ten większy oczywiście - w razie deszczu można sprzęt (torbę, plecak ), zabezpieczyć, a wracając posprzątać troszkę i przysłużyć się przyrodzie.
5-woda utleniona - o skaleczenie nie trudno, a zwłaszcza przy połowie drapieżników przyda się też plaster lub trochę papieru toaletowego (ten też czasem bywa niezbędny :-))) ) a jak już jesteśmy przy sprawach medycznych, to życie ułatwia coś na komary lub zwykła witamina b-zażyta parę godzin przed lub rozpuszczona w wodzie do smarowania.
6-warto mieć w papierach nr tel. bliskiej osoby w razie czego - można na przykład zasłabnąć lub nie daj Bóg serducho nawali. 7- nie zapomnijmy naładować na maxa baterie w telefonie, bo najczęściej pada jak jest potrzebny. 8 - jak planujemy nockę, a nawet jeśli nie to na wszelki wypadek niezbędna sprawna latarka (latarki wędkarskie). A tak co do samych ryb - nie noszę miarki, bo mam ją narysowaną na kiju - jak zapomnę, nie ma problemu. 9-zapasowa -szczytówka + klej kropelka-też już mi się przydała !!!
Wszystko to razem, to ok.2 kilogramy, a nawet mniej, a naprawdę może się przydać !
Jedna rada - jak zaskoczy nas nagła mgła w lesie, to lepiej przeczekać, niż krążyć w koło!
To by było na tyle moich konkursowych wypocin nie na temat...
POŁAMANIA KIJA WSZYSTKIM !!!!!
Rysiek...