Czas na ryby? Nie ma czasu...
Robert Morawski (robmar2007)
2008-10-08
Tak jest rok w rok. Marzenie o jesiennym sandaczu, szczupaku, okoniu przegrywa, gdy szanse na prawdziwka lub koźlara rosną.
Kiedyś w Waplewie staliśmy łódką przy brzegu, próbując złowic płotkę. Jakąkolwiek. Wtedy ujrzałem na brzegu grzyba. I 'rzuciłem' wędki, wysypałem z wiaderka zanętę i postanowiłem pójść za głosem tego borowika. Po pół godzinie doszliśmy z kumplem do niskiego lasu i wtedy oczom naszym ukazał się widok kilkudziesięciu prawdziwków, które stały przed nami, niczym demonstranci wołający: 'Ryby precz!' Tego widoku nie zapomnę.
Październik miesiącem oszczędzania? Tak! Oszczędzam marzenia na nastepny rok...:)