Zaloguj się do konta

Czas na ryby? Nie ma czasu...

Czasem życie pędzi tak szybko, że zapominamy, po co żyjemy. I nawet jeśli nie żyjemy po to, by łowić ryby, po kilku tygodniach szybszego życia można zapomnieć o wędkach. Przyznaję, zdradziłem wędki... I byłem z kochanką w lesie... A tą 'kochanką' jest koszyk. Czas z 'nią' spędzony sprawia, że zamiast widoku spławika, pod zamkniętymi powiekami pojawiają się grzyby.
Tak jest rok w rok. Marzenie o jesiennym sandaczu, szczupaku, okoniu przegrywa, gdy szanse na prawdziwka lub koźlara rosną.

Kiedyś w Waplewie staliśmy łódką przy brzegu, próbując złowic płotkę. Jakąkolwiek. Wtedy ujrzałem na brzegu grzyba. I 'rzuciłem' wędki, wysypałem z wiaderka zanętę i postanowiłem pójść za głosem tego borowika. Po pół godzinie doszliśmy z kumplem do niskiego lasu i wtedy oczom naszym ukazał się widok kilkudziesięciu prawdziwków, które stały przed nami, niczym demonstranci wołający: 'Ryby precz!' Tego widoku nie zapomnę.
Październik miesiącem oszczędzania? Tak! Oszczędzam marzenia na nastepny rok...:)

Opinie (2)

użytkownik

tak wyprawa na grzyby jest spokojnym spacerkiem po lesie i lubię się czasami wybrać ale jednak wolę pospacerować ze spiningiem nad wodą :) [2008-10-16 19:03]

blager1988

Ja nauczyłem się łączyć wędkarstwo z grzybobraniem i nie narzekam jesienią,staram się łowić w zbiornikach położonych w lesie i jeżeli jedno nie dopisuje to wybieram drugie choć osobiście wole wędkarstwo,pozdrawiam [2011-03-10 15:01]

Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za komentarze Internautów.

Czytaj więcej

Łowisko Tuszynek

ŁowiskoNa Łowisko Tuszynek wybraliśmy się w drugiej połowie lipca na k…