Czas na start czyli pierwszy wypadzik
Ryszard Troncik (rysiek38)
2014-01-06
Pierwsze kroki jak zwykle kieruję do okna no i uśmiech na gębie bo sześć na plusie,następnie rzut oka na barometr-
ciśnienie w dół ale z doświadczenia wiem że drapieżnikom to nie przeszkadza a czasem wprost przeciwnie.
Czyli nie ma zmiłuj się mimo choroby ,po prostu TRZA ROZPOCZĄĆ SEZON !!!
Za oknem jeszcze ciemnica więc czasu aż nadmiar by pomyśleć co i jak,niestety wszystkie wody PZW odpadają ze względu na brak opłat
więc co mi pozostaje.ano nic poza dzikimi.
Wertując w pamięci wszystkie bajorka i możliwości dojazdu pozostały dwa do wyboru czyli Żabie doły lub Haldex.
Po namyśle padło na haldex na którym zameldowałem się w południe by połowić do zmroku.
Na początek w ruch poszła guma w barwach płotki posyłana wzdłuż trzcinowiska,
obłowiłem trzy stanowiska czego efektem było jedno pobicie i strata połowy mojej ulubionej gumy
czyli niemal że ze stu procentową pewnością wiem że to kaczodziobemu zawdzięczam ten nagły przypływ adrenaliny.
no ale co tam , w moim pudełku po kasecie video wyłożonym gąbką zostało jeszcze pare niespodzianek no i przyszła pora na
żółty twisterek no i tu zdziwko bo ewidentnie coś się tym interesowało ale były to ledwo wyczuwalne podskubywania i to wszystkie blisko brzegu.
Po kolejnym pobiciu udało mi się wypatrzeć kilka okoników wielkości gumki podążających za nią ,wpierw chciałem założyc paproszka ale
po chwili namysłu - poco mi je kaleczyć jak moim celem jest 40+ no ale tak sobie myślę jakby tak mała wiróweczka ? w sumie najbardziej uniwersalna
no i do wody poszedł f-zet2 ;;; i to dosłownie bo lekko podwiało i zamiast metr od trzcinek to poszło metr w ziele no i finał pewnie znacie.
W każdym razie mimo strat uważam ten dzionek za wybitnie udany i spełniony z Naszego punktu widzenia a tak na marginesie to zauważyłem aktywność
wzdręgi pod powierzchnią i myslę nad kulka z czerwonymi - pod warunkiem oczywiście że nie przymarznie
...tak ze ja zacząłem - TERAZ KOLEJ NA WAS !!!
Połamania !