cztery dni wolnego


Piątek, 12.30 wyjazd na Przeczyce.Parkowanie w starym sprawdzonym miejscu.Bez zastanowienia montuję jedną na sandacza,drugą na karpia.Na sandacza zakładam trupa jazgarza złowionego jeszcze pod lodem.Na karpia zakładam truskawkę.Wszystko ląduje w wodzie i otwieram piwko.Silny wiatr i duża fala chyba zrobią swoje.Zaczyna się ściemniać a tu nic się nie dzieje.Zostawiam wędki na stojaku,zawijam się w koc i przycinam komara w aucie.Budzę się o 4.30 i wszystko leży nie ruszone.Obok mnie sporo wędkarzy też zawiedzionych,zero brań przez całą noc.Nikt nie wie co się z tą rybą porobiło. Od kilku dni martwa woda.Bez zastanawiania się zwijam klamory i spadam do chaty.Drugi dzień wolnego bez brania.Gdzie pojadę jutro jeszcze nie wiem.

 


2.5
Oceń
(6 głosów)

 

cztery dni wolnego - opinie i komentarze

skomentuj ten artykuł