Zaloguj się do konta

Czy trzeba być cicho żeby coś złowić?...

Witam i pozdrawiam wędkarzy na wstępie!Dzisiaj chcę podzielić się moją wiedzą na temat zachowania się nad wodą,ażeby coś złowić bo powiem od razu że nieprawdą jest że musimy być bezszelestni,aby osiągnąć dobre wyniki.Owszem,trzeba być spokojnym ale bez przesady...Sam ostatnio tego doświadczyłem.24 maja wybrałem sie rano na rybki.Na łowisku byłem po 4,pogoda była dobra i miałem nadzieje na udany połów.Dzień przed robiłem pomostek w tym miejscu i po skończeniu pracy nad nim,wrzuciłem ok.1 kg. kukurydzy i ziemniaków,wymieszanymi z zanętą.Po pół godzinie miałem branie a wędka była gdzieś 3 metry od pomostu.Zaciąłem i poczułem spory opór na wędce.Ryba odjechała w trzciny ale udało mi się ją wyciągnąć.Na początku myślałem że to lin,później że to karaś,a jak się okazało to był amur.Byłem zaskoczony ale i zadowolony.To jeden z wielu przykładów kiedy ryby biorą podczas gdy wcześniej jest hałas.Moim zdaniem ryby podobnie jak my,reagują na hałas-oczywiście te duże.Kiedy słyszymy jakiś dźwięk w oddali to nie od razu uciekamy w nieznane,tylko przeciwnie-chcemy to sprawdzić.Podobnie ryby,tym bardziej że hałas może się rybom kojarzyć z jedzeniem.Nie dawno łowiłem ryby ale nie miałem czym zanęcić.Pomyślałem że wrzucę do wody trochę ziemi,aby ruszyć trochę mułu na dnie.To się opłaciło i złowiłem lina,ponieważ ziemia sie rozpuściła a z mułu wydostał się pokarm do ryb.Pozdrawiam!

Opinie (18)

użytkownik

--fajny artykuł masz pięć pisz więcej --pozdr--- [2009-05-29 10:13]

jacunio

Ciekawe spostrzeżenia ale masz rację sam nie zawszę zachowuję ciszę nad wodą a mimo to nie wracam wtedy "o kiju". Z drugiej strony trzeba też wziąć pod uwagę fakt, że w wielu zbiornikach, szczególnie tych o dużej presji wędkarskiej ryby mogą być przyzwyczajone do hałasu, który wtedy nie musi ich płoszyć. [2009-05-29 14:28]

szimejks

ode mnie 5 za artykuł myślę że kolega ma rację, można mieć wyniki nie będąc do końca cicho, ale mam takie jedno miejsce w którym nie złapałem ryby jeśli przychodzili do mojego stanowiska inni wędkarze, bądź gdy wędkowałem ze znajomym, natomiast kiedy jestem sam (a w takich sytuacjach zachowuję się niemal bezszelestnie) udaje mi się złapać jakąś rybkę, chociażby amurka 55 cm, którego zdjęcie mam zamieszczone na swoim wędkuję. Pozdro dla kumatych [2009-05-29 15:32]

wiciu68

no tak z ta cisza to masz racje np. okonie w moim przypadku braly dosyc dobrze pozdrawiam [2009-05-29 18:00]

kamil1282

Też wydaje mi się że masz rację.Tato opowiadał mi kiedyś pewną historię kiedy to jeszcze ryby częściej brały.Pewien pan zaczął wędkawac w małym stawku w lesie.przyszedł jakiś huligan i zaczął rzucac kamieniami w miejsce jego spławika.Zaraz po tym zdarzeniu ryby zaczęły brac jak szalono i to wtedy ten pan złapał lina który jest chyba nieoficjalnym rekordem Polski.Miał aż 5,5kilograma(nie znam długości tego giganta).Za artykuł oczywiście piątal [2009-05-29 18:38]

kazik

Z tym zachowaniem jest tak że ryby nie słyszą naszej mowy czy krzyku lud innych dźwięków pochodzących np.: z radia , instrumentów muzycznych ponieważ woda jest barierą od której fale dźwiękowe się odbijają . Natomiast każdy krok zwłaszcza energiczny , bieganie , tupanie lub pluskanie się w wodzie jest odczuwane przez ryby i to z dużej odległości . Każde wrzucenie czegoś powoduje u ryb ucieczkę lub zainteresowanie zależy jak to będzie duże i jak mocno zakłócimy wodę (dlatego lepiej nęcić małymi kulami zanęty ponieważ wzbudzają zainteresowanie). Ryby przebywające pod drzewami zazwyczaj spodziewają się że spadnie coś smacznego i są bardziej zainteresowane wszystkim co wpadnie . Przeważnie duża część pożywienia pochodzi znad wody jak owady zanęta przez nas wrzucana do której ryby są przyzwyczajone i chętnie podpływają. Kiedyś dobrym sposobem na przyciągnięcie Kiełbi i małych Karasków było wrzucanie samej ziemi lub piasku . Ryby większe i bardziej doświadczone ostrożnie podchodzą do takich zdarzeń . Widzą i znają dobrze brzeg w miejscu przebywania i wszystkie zmiany raptowne jak: pojawienie się człowieka powoduje oddalenie się do tego miejsca i po jakimś czasie ostrożnie powracają . Dlatego lepiej poruszać się spokojnie i powoli na co ryby mniej reagują. Krzyki , głośna rozmowa i odbiorniki radiowe raczej odstraszają inne zwierzęta i przeszkadzają kolegom po kiju , dlatego lepiej zachowywać się tak jakby nas tu nie było. [2009-05-29 20:56]

Stawarz

Kazik super dodatek do tego co napisał Kurus ale nie zapominajmy że rybki też widzą i to bardzo dobrze!Także jeśli chcemy łowić ładne okazy nie należy się za bardzo wychylać nad lustro wody!Te wielkie często odprowadzają wabik pod sam brzeg i dopiero w ostatniej fazie decydują się na atak a jeśli zobaczy wędkarza to wiadomo-D__pa Blada :)!Pozdro!! [2009-05-30 08:12]

Jerzy06

Widziałem gościa, który wszedł po pas do wody, zmącił ja porządnie, a następnie zaczął łowić w tym miejscu. O dziwo za pół godziny łowił liny jak marzenie. Od każdej reguły są wyjątki. Pozdrawiam. [2009-05-30 10:05]

gagisj

Powiem o sobie. To ja potrzebuję ciszy i spokoju nad wodą, dlatego jadę na ryby. Jest pięknie gdy rybka to doceni, oczywiście normalna rozmowa, nie przeszkodzi ani mnie ani rybce. Pozdrawiam [2009-05-30 12:21]

użytkownik

Za artykuł + komentarz kazika masz 5 :) Warto też wspomnieć o tym, że czasem plusk wody (spowodowany przez spławik) może zachęcić ryby do podpłynięcia do niego. Wyczytałem o takich specjalnych spławikach na karpie w jednej z gazet wędkarskich... [2009-05-30 14:16]

romano

Bardzo ciekawy artykuł masz piątala. Dzięki ,że podzieliłeś się swoimi uwagami życzę kolejnych sukcesów.Pozdrawiam serdecznie !!! [2009-05-30 18:05]

niedzwiedz

...opatentuj to...! po co wydawać kasę na zanęty zapachy i inne wynalazki! ziemię do wora i sukces pewny! ryby i to wszystkie reagują na ruch ! zdarza się przecież białoryb na twisterki paproszki i inne...sukcesów z tą ziemią! [2009-05-31 06:53]

zegar

Zauważcie że gdy jest ciepło i ludzie się kąpią , łowiąc obok nich, możemy mieć niejednokrotnie lepsze wyniki niż gdy byśmy łowili sto metrów dalej. Poprzez zmąconą wodę są unoszone kiełże, ochotki i różne inne potencjalne pokarmy rybek. Pozdrawiam [2009-05-31 14:13]

tomasz3001

Hehehehe.A ja widzialem gosci co bezszelestnie i na kolanach wysiadali z samochodu,a pozniej prawie pelzajaco zblizali sie do wody.... [2009-06-04 18:41]

NARCYZ79

Przyznam szczerze że zawsze zabieram swojego psa na wędkarskie wyprawy i nigdy nie zabawia w jednym miejscu to do wody , skakanie ogólnie wsciekanie potem spokój i na nowo . Raczej tak bynajmniej domniemam nie wpłyneło to na moje połowy poniewaz zawsze cos wyciągne pozdrawiam hej [2009-06-09 02:01]

użytkownik

no chociaż jedna osoba która popiera moją tezę,że nie zawsze trzeba siedzieć jak ta przysłowiowa mysz pod miotłą.A mam jeszcze pytanko:czy to dotyczy również rzeki?czekam na odpowiedź. za artykuł 5 [2009-06-18 17:36]

użytkownik

Pawle ciekawe spostrzeżeniaPisz dalej bo nie piszesz głupio ***** [2010-04-21 19:43]

użytkownik

5 [2013-05-24 11:22]

Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za komentarze Internautów.

Czytaj więcej