Czyściej nad Lechickim
Grzegorz Edelwajn (Edel)
2013-10-28
Na ostatnim posiedzeniu Zarządu Koła „ Okoń” tj. 23.10.2013 r. poruszyliśmy między innymi temat zaśmiecania brzegów wód na których my wędkujemy, a inni odpoczywają korzystając z uroków natury. Niestety znaczna większość pozostawia po sobie ślady pobytu nad wodą w postaci znacznych ilości różnych śmieci. Postanowiliśmy dać przykład bez wzywania innych do pomocy i natychmiast wykorzystać sprzyjające warunki pogodowe. Umówiliśmy się na piątkowe popołudnie na polu namiotowym w Pogrzymiu nad jeziorem Lechickim, które jest pod opieką naszego Koła. Głównym zadaniem było oczywiście wyzbieranie możliwie największej ilości śmieci i przywrócenie najczęściej odwiedzanym miejscówkom normalnego wyglądu. Na zbiórkę w umówionym miejscu stawiło się 18 osób w tym kilka spoza zarządu Koła. Po zaopatrzeniu w worki i rękawiczki ruszyliśmy do akcji „ sprzątanie”. Jedna grupa sprzątała po stronie pola namiotowego, a druga po przeciwnej stronie od zamku w Maciejewie. Na szczęście pogoda nie zawiodła. W bardzo miłej atmosferze, przy ogromnym zaangażowaniu wszystkich uczestników akcji zebraliśmy 18 worków o pojemności 120 litrów. Prawdę mówiąc nie spodziewałem się aż tak dużego zaśmiecenia jeziora. W niektórych miejscach wyglądało tak jakby korzystano z cateringu. Tacki, talerzyki, miseczki, kubki plastikowe i butelki po wszelkich możliwych napojach. Oczywiście nie brakowało opakowań po robakach i puszek po kukurydzy co jest nieodłączną wizytówką wędkarzy. Przykro, że ludzie korzystający z tego jeziora nie potrafią się odpowiednio zachować. Łatwo jest przynieść z sobą żywność, napoje, zanęty, itp. ale gorzej opakowania po nich z sobą zabrać. Czyżby jakimś cudem nagle zabrakło miejsca w bagażniku? Przecież każdy na co dzień korzysta z jakiegoś śmietnika. Niestety nie pomagają tablice informacyjne, apele i w przypadku naszych wędkarzy wpisy do legitymacji. Trzeba będzie sięgać po skuteczniejsze środki jakimi na pewno są częstsze kontrole Straży Rybackiej i bardziej dolegliwe kary. Niech zatem nikogo nie zdziwi, że strażnicy rybaccy będą traktowali zachowanie czystości przez wszystkich korzystających z jeziora jako priorytetowe. Oczywiście wszystkich śmieci nie wyzbieraliśmy, ale zebranie ponad 2100 litrów śmieci jest dla nas ważne i wskazuje na konieczność wprowadzenia stanowczych oraz bardziej skutecznych działań profilaktycznych.
Wszystkim uczestnikom dziękuję za zaangażowanie w całą akcję sprzątania, a Panu Zdzisławowi Modrzejewskiemu leśniczemu Leśnictwa Maszewo dziękuję za przetransportowanie śmieci na wysypisko.