Daiwa Ninja BG 2500 test kołowrotka - zdjęcia, foto - 5 zdjęć
Chyba jako pierwsi w Polsce mieliśmy okazję przetestować kołowrotek Daiwa Ninja w limitowanej na polskim rynku wersji BG. Kołowrotek nie jest dostępny we wszystkich sklepach na terenie kraju ale znajdziecie go w sklepie wedkuje.pl - Daiwa Ninja BG.
Na pierwszy rzut oka kołowrotek prezentuje się niebanalnym designem co w tej klasie może nawet zaskakiwać. U wielu osób może budzić skojarzenia ze swoją dużo bardziej renomowaną siostrą - Certate. Z tym modelem łączy go również wykorzystanie technologii budowania korpusu w oparciu o włókno węglowe. Daiwa od kilku lat z uznaniem wprowadza kolejne modele oznaczone skrótem LT - co znaczy Light and Tough czyli lekki i trwały (twardy). To właśnie jest zaletą kompozytu karbonowego użytego do budowy korpusów tych kołowrotków. W odróżnieniu od korpusów wykonanych ze stopów metali są one lżejsze oraz mocniejsze i odporniejsze na wpływ czynników atmosferycznych. A to oczywiście wpływa na trwałość kołowrotka. Wprowadzenie korpusu LT w Daiwa Ninja BG pozwoliło odchudzić kołowrotek o kilkadziesiąt gramów a warto pamiętać, że im lżejszy zestaw tym czulszy zestaw.
Jeśli chodzi o samą konstrukcję Ninji w wersji BG to znajdziemy tu wiele uznanych technologii sygnowanych marką Daiwa. Począwszy od mocnej przekładni Tough Digigear® (TDG), która zapewnia bardzo miękką, maślaną pracę kołowrotka. Jednocześnie jest trwała i będzie bezawaryjnie pracować przez co najmniej kilka sezonów aktywnej pracy. Wartym podkreślenia jest hamulec ATD - czyli Automatic Tournament Drag™. Szczerze mówiąc ciężko w tej klasie kołowrotków i przy tej cenie znaleźć sprzęt o czulszym hamulcu. Hamulec jest bardzo precyzyjny, reaguje na każde przekręcenie pokrętła hamulca i nie wykazuje tzw. "pierwszego oporu" znanego z wielu tanich kołowrotków czyli konieczności przyłożenia większej siły na początku hamowania aby hamulec rozpoczął pracę a następnie jej zmniejszenia. Stąd w takich modelach musimy skręcać hamulec często w czasie holu. W Daiwa Ninja BG jest to zbędne, raz ustawiony hamulec będzie od początku reagował z ustawioną siłą hamowania. Ninja BG świetnie nawija linkę systemem Cross Wrap - czyli nawojem krzyżowym, dodatkowo aby polepszyć sposób nawijania Ninja wykorzystuje technologię Air Rotor czyli wsparcie tworzonego przez rotor wiru powietrza, który zapobiega skręcaniu linki oraz umożliwia ściślejsze jej nawijanie. Dodatkowo inżynierowie Daiwy zadbali o wyciszenie pracy rotora wprowadzając technologię Silent Oscillation. Efekt wyszedł znakomicie Daiwa Ninja BG pracuje bardzo płynnie a jednocześnie słuchać tylko delikatny szum powietrza.
W ramach testu na pierwszy ogień poszedł model o rozmiarze 2500, który został zamontowany w ultralekkim zestawie z kijem Sicata Pro Jigger który dysponuje ciężarem wyrzutowym w zakresie 1 - 9g. Całość zestawu została przeznaczona z myślą o okoniach. Ale.... jako pierwszy pojawił się szczupak 80cm jako przyłów. I przyznamy szczerze, że w dużej mierze dzięki świetnemu hamulcowi ATD (do 10kg) Daiwy Ninji zestaw nie został zdemolowany przez zębatego. Później - co widać na zdjęciach - meldowały się już okonie i na tym kołowrotku z technologią LT oraz ultralekkim kiju można naprawdę się do nich dobrać zaliczając pewne zacięcia nawet bardzo delikatnie biorących, jesiennych garbusów. Zdecydowanie ten model można polecić jako doskonały kołowrotek do lekkiego spinningu. Idealnie sprawdzi się na mniejsze drapieżniki - okoń, pstrąg ale w razie czego da radę również tym większym dzięki wspominanemu hamulcowi. A do tego... przystępna jak na budżet polskiego wędkarza cena - prezentowany model kosztuje 235 zł i naprawdę będą to dobrze wydane pieniądze bo Daiwa Ninja BG może spokojne konkurować z droższymi modelami. Przed nami test modelu 4000, który opiszemy już niedługo.
Autor tekstu: Redakcja wedkuje.pl