Zaloguj się do konta

Dlaczego spinning

Pisałem już Wam jak zostałem spinningistą ale chciałbym jeszcze napisać dlaczego mnie to tak wciągło.Na początku byłem spinningistą takim na sępa.Dowiadywałem sie od kolegów lub zawodników gdzie trenowali i co połowili.Albo udawałem się za nimi albo starałem się dotrzeć na stanowisko jako pierwszy.Nie jestem dziś z tego dumny ale niestety tak było.Trwało to może z dwa lata gdy uzmysłowiłem sobie że tak naprawde,to nie mogę się pochwalić zadnym fajnym miejscem,czy nieznaną dla mnie wodą.Obławiałem ciągle te same miejsca z mniejszym lub większym skutkiem.Dopiero gdy pewnego dnia postanowiłem przemieścić się kilka metrów dalej zrozumiałem cały czar spinningowania.Przebywanie z dziką naturą,nowe odcinki rzeki które były na wyciągnięcie ręki.To było to.Dziś coraz bardziej uwielbiam samotne wyjazdy nad Warte w poszukiwaniu ciekawych miejsc.Kilka takich wypraw w 2008 roku pozwoiliło mi na odkrycie odcinków Warty które były kilometr czy dwa od miejsce które znałem od lat.Udało mi się namierzyć stanowiska okoni w miejscach gdzie nie ma na codzień zbyt dużo wędkarzy.Na pierwszy rzut oka są to stanowiska ciężkie do obławiania i chyba dlatego mało kto tam spinninguje.Przekonałem się o tym zabierając tam brata czy kolege.Po kilku rzutach bez rezultatu rezygnowali lub narzekali na zbyt dużą ilość zaczepów.Ja jednak będąc tam sam intensywnie obławiając róznymi metodami potrafiłem sie wspaniale wstrzelić w okonie a nawet szczupaki.Odpowiedni dobór obciążenia i przynęty pozwalał na uniknięcie zaczepów.Pozwoliło też to na rozwijanie moich umiejętności.Odpowiednie podanie przynęty,ruch kijem czy kołowrotkiem decydował o ataku ryby.Zrozumiałem kiedy mam prowadzić przynęte szybciej a kiedy wolniej lub pozoztawić ją bez ruchu.Gdzie rzucić i gdzie ją sprowadzić by skusić ryby do ataku.Wszystko zmieniało się gdy tylko stan wody opadł lub sie podniósł.Ryby zmieniały swoje stanowiska i zupełnie inaczej reagowały na przynęty.Znów musiałem poświęcić kilka godzin na zrozumienie tego stanu co z kolei przekładało sie na odkrywanie zachowań ryb.Odnajdywanie kamiennych opasek czy przekos pod woda nie sprawia mi kłopotu.Cierpilwość spinningisty i rozwój swoich umiejętności zawsze musi zakończyć się pięknym atakiem ryby.I dlatego spinning jest dla mnie najlepszą metodą.Długie spacery w ciszy wśród ataczającej nas dzikiej przyrody,bezpośredni kontakt z rybą i odkrywanie nowych miejsc ma w sobie trochę magi która mnie tak pociąga.
Dlatego bardzo często zabieram ze sobą nad wodę rodzinke.Żonka zażywa kompieli słonecznych,dzieciaki biegają z psem a ja do woli mogę urządzac wędrówki w poszukiwaniu nowych łowisk.Wszyscy korzystamy z darów które oferuje nam natura i to jest piękne.
Co najgorsze zastanawiam się nad sensem startu w zawodach ogólnopolskich gdzie Kadra Polski napędza przepisy przez Zarząd Gółwny by utrudnić dobrym zawodnikom możliwości rozwoju i podniesienia swoich kfalifikacji.Może trochę drastyczne zakończenie ale prawdziwe.

Opinie (15)

robson1

To ciekawe co piszesz,widać że naprawde kochasz spining.Ostatniego zdania jednak nie rozumiem,a to pewnie dlatego,że nie znam,sie na regulaminach odbywania takich zawodów..............Pozdrawiam Robert [2009-01-30 22:42]

użytkownik

wedkarstwo to moje hobby - spinning to nalóg z ktorego nie chce sie leczyc lecz coraz bardziej zaglebiac [2009-01-31 16:59]

Kiris

Piękne i jakże życiowe uwagi.... Ale właśnie to, co sam Pan przyznaje dopiero samodzielne poznawanie wody i rybich zwyczajów ( których i tak do końca się nie pozna) daje prawdziwą frajdę i zadowolenie z naszego hobby. Pozdrawiam życząc dalszych sukcesów. [2009-01-31 18:22]

BALBA

jest mi bliski ten artykuł bo sam jestem spiningistą.ciekawie opisałeś swoją historię.wiem co to znaczy poznawanie nowych miejscówek bo sam przemierzam wiele kilometrów w ich szukaniu.po fotografiach widze że masz prawdziwe eldorado.pozdrawiam artykul oceniam na pięć [2009-01-31 18:38]

mientus707

naprawde swietny artykol . trafil do mnie . takze jestem spiningista i uwielbiam odkrywac [2009-01-31 19:24]

użytkownik

daniel25 myślę, że ze spinningu nie idzie leczyć.Pozdawiam [2009-01-31 20:28]

hubi

Dobry artykuł jednak spiner to jest to,aktywny wypoczynek wedka w dloni ico najwarzniejsze brak limitu kilometrow popieram to wszystko sam spininguje pozdrawiam serdecznie. [2009-01-31 20:32]

użytkownik

Dobry tekst, też mam świra na punkcie spinningu, samotność nad wodą poznawanie nowych miejsc. Pozdrawiam miłośników jedynie słusznej metody i UWOLNIĆ ROBAKI!!! [2009-01-31 20:58]

użytkownik

Bardzo ciekawy artykuł , ja też kocham spinningowanie ,również zabierałem żonę i psa nad wodę i dowoli spinningowałem a rodzina opalała się i wszyscy byli zadowoleni .Pozdr..... [2009-02-01 10:00]

kolor01

Świetny artykuł,też biegam ze spinningiem i mam nadzieję że kiedyś będę mógł zabrać ze sobą rodzinę która patrzy na moje poczynania z przymrużeniem oka. [2009-02-01 10:42]

z@mela

Ładne fotki , na 4 zdjeciu od konca widac w tle moj samochod (srebrny) akurat w ten dzień były zawody a rybki nie chciały współpracować. [2009-02-01 15:56]

bodzio0711

piękna ta warta chciałbym kiedyś na niej połowić,tym bardziej że słyszałem o niej dużo dobrego,sam spinninguję i umiem docenić piękno rzeki ,to nie to samo co jeziora,pozdrawiam [2009-02-01 22:15]

użytkownik

zdjęcia super!aż chce się jechać choćby na weekend [2009-02-02 10:35]

rysiek38

moze to glupio zabrzmi ale spinning jest dla mnie jak szachy -pelne skupienie ,wyciaganie wnioskow i to co najlepsze w nim to nawiniete czasem kolejne kilometry w zamysleniu i obserwacja natury [2009-02-02 14:18]

rysiek38

No i najwazniejsze zapomnialem pogratulowac Ci eksperta a na to naprawde zasluzyles i czekam na kolejne wpisu !!!- pozdrawiam !!! [2009-02-02 15:32]

Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za komentarze Internautów.

Czytaj więcej

Łowisko Tuszynek

ŁowiskoNa Łowisko Tuszynek wybraliśmy się w drugiej połowie lipca na k…