Do trzech razy sztuka i ? wtopa :-)
Ryszard Troncik (rysiek38)
2015-07-23
A gadali ze przysłowia są mądrością narodow czyli do trzech razy sztuka musi dać efekt. a tu totalna porażka ,plus straty no i przegrana z Józkiem ,co akurat naj mniej mnie martwi bo to kompan \"pierwyj sort\" i kazdy jego sukces cieszy jak mój ale do rzeczy;
Pierwsza opcja wypadu obejmowała sobotni wieczór,wiem że w tym sporcie nie ma raczej zasad ale kto jak kto ale ,przynajmniej \"profesor \"powinien je mieć więc dotarcie na łowisko ok,19-tej było jak dla mnie optymalne . Z pół godzinki przed wyjściem tel. do Józka co i jak-odpowiedż pozytywna,była cisza ale od godzinki nieżle..spojrzałem przez okno bo tak jakoś ciemnawo ale wali mnie to.w końcu kompan stwierdził że już spoko-jakby nie mierzyć w prostej linii dzieli nas jakieś 4-kilometry a od zachodu naprawdę jakby jaśniej na nieboskłonie,czyli wyjście ,sklep i za pół godzinki jestem na miejscu...wyjście ok ,sklep i ...ściana wody,do domu mam dokładnie 80 kroków i to wystarczyło bym musiał sie przebrać do skóry ,na szczęście koma zabezpieczona przeżyła...
Odpuściłem i plan na rano-max piąta,,, jestem zgodnie z planem nr2, miał być i Józiol ale chyba jeszcze dosycha bo też go dopadło :-) Trudno ,jestem sam ale, pogoda przednia woda lustereczko,wieczorem podnęcone ,czysta woda czyli będzie ok.
Pare ziarenek kuku do wody ,na początek gruntóweczka potem spławik fajeczka i oczekiwanie i oczekiwanie i oczekiwanie .przerzutki ,i oczekiwanie ,mija godzina i nic !!!myślę k... niemożliwe-w końcu tam drobnego karasia więcej niż wody i tak do siódmej czyli po \"ptokach\"z perspektywą ukorzeniania się do 9-tej-pas i ewakuacja ale już myśl-WIECZÓR MUSI BYĆ PŁODNY !!!
Jestem wieczorem - ukrop straszny a stawik od rana zamienił się w śloński żur,dno zgazowało-jeden wielki i paskudny kożuch,Juza zmienił miejsce i niebawem zameldował że prowadzi nasz prywatny ranking bo dwa linki zaliczone a ja tak jak rano czyli echo ale gdzieś po godzinie światełko w tunelu , nagle w dziesięć minut trzy branka i dwa karasie,myśle podlazł karach to i linek się ruszy,no i ruszył z tym że musiałem go podebrać ręcznie co skończyło się wpadnięciem komy do wody a finał taki że kome szlag trafił i linkowi się upiekło tak że do trzech razy sztuka nie zawsze się sprawdza
P.S .kome nadal reanimuję i nadzieja jest a zależy mi na niej bo foty jak na moje potrzeby robiła niezłe,na szczęście karta pamięci przeżyła no i sim ale niestety by mieć kontakt ze światem to kijek został w lombardzie za \"nowy\"fon :-)