Dobre złego zakończenie- zakończenie sezonu 2009
Robert Kajdanowicz (robertos72)
2009-12-30
Woda zamarznięta. Myślimy sobie fajnie wszyscy śpią tylko nam odbiło żeby dziś wędkować. Szybka decyzja by się udać na Nysę Kłodzką. Ponad dwie godziny i nic. Kolejna zmiana gumek i blaszek i nic. Same zaczepy. W sumie straciłem cztery twistery i blaszkę. Szukamy innego miejsca. Nikogo nie widać. Podjechaliśmy pod Przyłęk koło Barda. Jeden rzut.drugi i kolejne. Postanowiłem zmienić gumę. Mówię do Pawła 'jeszcze parę rzutów i spadamy'. Rzucam i myślę kolejny zaczep,ale o dziwo- ciężko ale idzie.Pewnie teraz zaczepiłem całą kępę trawy z dna rzeki. Ciągnę,a raczej holuję i oczom nie wierzę.RYBA!
Podbierak został w aucie więc o pomoc proszę mojego kolegę Pawła. Dobiega do mnie(po drodze rozciął na szczęście nie grozni twarz o krzewy). Ryba całkiem niezła jest przy brzegu. Paweł ją pewnie chwyta i jest. Brzana 67cm,3kg. Opłaciło się zwłaszcza że pierwsza nasza wyprawa na rybki w tym sezonie nie powiodła się. Mam nadzieję żę nadchodzący rok przyniesie nam wszystkim równie obfite połowy,czego życzę wszystkim kolegom po kiju. SZCZĘŚLIWEGO NOWEGO ROKU 2010 i POŁAMANIA KIJA.