Dorsze, Łeba i Marcel, czyli wakacyjny wypad na dorsze

/ 1 komentarzy / 5 zdjęć


8.08.2010 r. wybrałem się na połów dorsza do Łeby. Płynęliśmy jachtem motorowo-żaglowym 'Marcel'. Jest to jednostka chyba jedna z mniejszych, jakie wypływają w Łebie na dorsze.

Do Łeby dojechaliśmy parę minut po godz. czwartej. Mimo, że byliśmy godzinę przed wypłynięciem niektórzy z uczestników rejsu już byli na kutrze. Z portu wypłynęliśmy o godz. piątej. Morze nie było mocno wzburzone jednak mała łódka dość mocno się kołysała na bałtyckich falach. Po dwóch godzinach płynięcia usłyszeliśmy sygnał. Pilkiery poszły w wodę, kilka podbić i jest branie. Krótki chol i... niestety agrawka nie wytrzymała. Wyciągam przywieszkę z pękniętą agrawką. trochę rozzłoszczony stratą pilkera zakładam nową agrafkę, pilkier i szybko do wody. Pilker dochodzi do dna, kilka podbić i jest.

Duży opór myślę, albo niezła sztuka albo za ogon go ciągnę. po wyciągnięciu z glębokości ok 40 m na powierzchnię, okazuje się że mam dublet. Uśmiech na twarzy się pojawił i to z kilku powodów. Po pierwsze zawsze płynę z ojcem i wujem, a to oznacza prowadzenie bezpośredniej rywalizacji 'kto złowi więcej'. Dzięki dubletowi mam dwupunktową przewagę. Po drugie nigdy nie miałem okazji wyciągnąć dubleta. Początek zapowiadał się nieźle.
Przez następne kwadranse brania byly dość sporadyczne. I tak po czterech godzinach złowilem 9 szt.

Biorąc pod uwagę resztę uczestników nie było źle ponieważ mieli max 4 szt (nie biorę pod uwagę załogi, którzy wyciągali rybę dość często). Niestety szczęście mnie opuściło ponieważ przez kolejne 1,5 godziny nie miałem brania. Ostatnie pół godziny trochę zniechęcony wypuściłem pilker 200g. Śpory jak na te warunki, jednak się opłaciło. Do wyniku dorzuciłem jeszcze 3 sztuki i jak się okazało tego dnia miałem najwięcej dorszy na łodzi (nie licząc załogi).

W porcie byliśmy o godz. 16. Nie jest to moja pierwsza wyprawa i wydaje mi się że mogę polecić tę jednostkę, jeśli chodzi o Łebę.

 


4.6
Oceń
(11 głosów)

 

Dorsze, Łeba i Marcel, czyli wakacyjny wypad na dorsze - opinie i komentarze

mareczek65mareczek65
0
witam kolege,tak czytałem ten artykuł i jak bym siebie widział bo tez jezdze na dorsze i tez na marcela juz trzeci rok z kolei i nie moge złego słowa powiedzieć na ten kuter zawsze nałapałem dorszy ,wrzcałem zadowolony ,gratulacie dla ciebie za dubelt ja w ciagu trzech lat dwa rzzy trafiłem na dupelt jest to cos niesamowitego,, pozdrawiam i życze udanych łowów
(2010-08-16 15:28)

skomentuj ten artykuł