Dostęp do łowiska

/ 5 komentarzy

Artur na stronie wędkuje poruszył bardzo ważny temat.Czytając to wszystko mam wrażenie ,że art.145 jest "wyrwany" z jakiegoś kontekstu i może dotyczyć służebności dojazdu w warunkach gęstej zabudowy.Każdego z nas bulwersuje zakaz dojazdu do wody, ale czy te zakazy nie są słuszne?
Z pewnością TAK, bo skoro można policzyć ilu jest wędkarzy a ilu we władzach PZW, ile jest pieniędzy ze składek itd. ...(-) to odpowiedź jest oczywista. Wędkarzy jest więcej jak tych rządzących i pieniądze są wędkarzy. Skoro wędkarze pozwalają sobie na wszystko ( choćby rejestr połowu czy dodatkowe zezwolenie) to nie zasługują na żadne traktowanie. Nie da się nie zauważyć,że te zakazy wjazdu wynikają z przepisów prawa tworzonego przed laty w czasach gdy mało który wędkarz miał auto a co najważniejsze w latach głębokiej komuny. Wiele zapisów prawnych do dziś aktualnych dotyczy innego kraju, dotyczy PRL-u, państwa dziś nie istniejącego a przepisy prawa tworzone były przez obce wrogie mocarstwo- ZSRR. Żałosnym jest ,że tego faktu nie dostrzegają nie tylko wędkarze, ale też władze PZW. W ubiegłym roku czytałem artykuł a prawie biografię człowieka , który uzurpuje sobie prawo własności PZW, emeryta milicji, generała.
Są inne możliwości elastycznego rozwiązania problemu dojazdu do łowisk -porozumienie pomiędzy prezesem koła a leśniczym wskazanego obszaru. Dowodem takiego pozytywnego działania jest (lub było) porozumienie prezesa koła Babimost i leśniczego Nadleśnictwa Babimost.Szczegóły znają wędkarze tego koła. Sam będąc członkiem tego koła miałem odpowiedni identyfikator i pozostawiając samochód na leśnym parkingu przystani łodzi wystarczyło położyć w widocznym za szybą miejscu. Nikt nikogo nie niepokoił a co ważniejsze inne auta nie miały wjazdu w strefę lasu. To zrozumiałe że las nie jest drogą publiczną i nikt sobie tam nie życzy turystów, zwłaszcza że stwarzają zagrożenie pożarowe i ekologiczne , a o ciszy na łowisku można by wówczas pomarzyć.
Tak postępują prezesi kół i wcale nadleśniczy nie musi być wędkarzem. Problem jednak jest a jeden prezes i jeden nadleśniczy nie załatwi potrzeb wszystkich wędkarzy i w każdych warunkach.
Jest teraz czas na walne zebrania, więc najlepszy czas zaproponować we wszystkich kołach prezesom by coś dla wędkarzy zrobili- wjazd na sporne tereny za okazaniem ważnej karty wędkarskiej bez względu z jakiego koła . PZW jest jedno a lasy i akweny są naszym wspólnym dobrem a podział na te czy inne prawa należy uznać za dyskryminację wrogo skierowaną na wędkarza.Czasy się zmieniają i dziś niemal każdy wędkarz ma samochód i chciałby do łowiska dojechać a nie dojść.Lasy a raczej drogi dojazdowe są państwowe co znaczy nie prywatne, są tym samym gospodarzem . Włodarze jednak sami nie wyjdą z inicjatywą ułatwiania życia wędkarzom bo w zamian muszą strzec porządku , sprzątać po gościach ( nie zawsze wędkarzach) i być w pogotowiu pożarowym. Jeśli jednak płacący składki wędkarze wymuszą dobrą wolę na prezesach, Ci na Okręgach a te na milicjancie generale to jeszcze w tym sezonie 2013 problem dojazdu do wody przestanie być problemem.
Wywód długi przyznaję , ale niezałatwione problemy są jeszcze dłuższe a sam uważam że czas na powszechne TAK czego sobie i wędkarzom życzę na nowy sezon 2013.
emista

 


4.4
Oceń
(10 głosów)

 

Dostęp do łowiska - opinie i komentarze

Artur z KetrzynaArtur z Ketrzyna
0
Emista, jak dobrze byś przeczytał mój artykuł. To byś wiedział że mówię o dogadaniu się władz koła z nadleśnictwem. I by powołać się na ten przepis w pertraktacjach. dopiero jak to nie pomoże to sąd może rozstrzygnąć spór (musi rozpatrzeć i orzec o powstaniu drogi koniecznej). Arykół 145 kc mówi że posesja musi mieć dojazd do drogi publicznej. Zaś prawo wodne, Art. 28. 1 mówi o dostępie i wolnym pasie przybrzeżnym =1,5m. Zaś Art. 193. Kto wbrew obowiązkowi:2) uniemożliwia dostęp do wód, o którym mowa w art. 28 ust. 1 i 2,- podlega karze grzywny. (2013-01-30 12:30)
emistaemista
0
Artur, przeczytałem Twój post i dobrze wiem o czym piszesz.Wszyscy o tym wiemy ale tylko my o tym piszemy.Reszta wędkarzy zachowuje pozę ryby- woda w ustach by się nie wychylić.Takim należy się zakaz zbliżania się do wody. To dogadanie się władz koła ...to praca , a tej każdy unika.Unikam zebrań typu walne zebranie bo zbyt długo(30+) byłem świadkiem ignorancji i niemocy ze strony tzw. władz. Prawo KC a nawet Ustawa o rybactwie śródlądowym razem z przepisami PZW gwarantują na ten dostęp. I co? Kilka lat temu nad jeziorem Niesłysz doszło do ekscesów z użyciem broni palnej.Rację miały obie strony ,ale broń właściciele działek przyległych do jeziora.Był wówczas spory artykuł w GL . Prawo , o którym piszesz pozwoliło owym właścicielom(dzierżawcom) budować pomosty , a więc mają w dzierżawie (a mają) również tą przestrzeń wody , a teren ogrodzony aż w jeziorze.Oczywiście w zamkniętym i dzierżawionym obszarze stawiają coś do połowu ryb( nie znam się na sieciach,wontonach czy drgawicach), ale pewnie im wolno .Również im wolno posiadać broń i strzec własności. Niby jeden kraj,jedno państwo i jedno prawo, a czym jest tu PZW? Byłem kiedyś świadkiem zajścia nad Obrzycą, gdzie swego bronił chodowca stada byków sporą siekierą, wędkarz nie miał żadnych szans.Z jednej strony stado byków a z drugiej potężny właściciel z siekierą w rękach. Wędkarz ma prawo do płacenia składek i kupowania sprzętu i jak dotąd płaci za próby łowienia , bo żeby łowić - muszą być ryby. Ale to już inna historia i inny temat. (2013-01-31 09:42)
emistaemista
0
Muszę dopisać,- po dodaniu powyższego zauważyłem coś o dodaniu news'a. Czy faktycznie temat o jakim piszemy jest nowinką? Czy dostęp do łowiska jest czymś tak nowym ,żeby o tym pisać"na pierwszych stronach gazet"?!! To absurd i paranoja by "tylko " ostatnie dwadzieścia lat domagać się od PZW czegoś co ono samo gwarantuje. Lasy Państwowe były i są włodarzami nie tylko lasów i dojazdów ale i jezior. To ,że od lat dzierżawią te jeziora PZW wcale nie znaczy ,że muszą i tak będzie zawsze. Któregoś roku powiedzą "dość tego ". Tak już się dzieje. Jest piękne jeziorko w okolicy Chwalimia, Zacisze. Kiedyś słowem bym nie wspomniał by zachować tę enklawę natury i ustrzec przed najazdami wędkarzy i turystów, ale dziś jest to woda we władaniu i owszem ZPW, celowo piszę odwrotnie pzw bo jest to polski związek wędkarzy, koło. Ale Koło PZW gdzie chyba wszyscy są pracownikami Lasów i dbają o to piękne choć małe jezioro jak o swoje własne.Jezioro prawie w centrum rezerwatu przyrody , pośród flory i fauny objętej pełną ochroną i lasów .Nie jest im potrzebne prawo czy PZW, mają dojazd i ryby. Być może jest to nowa forma połączenia pięknego (wędkarstwo) z pożytecznym(ryby). PZW zaniedbało( nie opłaciło dzierżawy) a Lasy (wędkarze z tego rejonu) zadbali o resztę. Dziś mają swoją enklawę i co ich obchodzą problemy PZW? Może nie jest wędkarzom potrzebny poborca składek tylko prawdziwy gospodarz jakim są Lasy Państwowe? Domyślam się ,że Lasy za połowę pieniędzy jakie bierze PZW za NIC, jako gospodarz prawdziwy byłby bardzo zainteresowany wyznaczeniem dojazdu do wody a nawet zorganizowaniem parkingów leśnych . (2013-01-31 10:19)
miecz-gazmiecz-gaz
0
Przychylam się do pańskiego zdania. Bo tak jest. Przykład j.Rosnówko pod Poznaniem . Płoty mają aż do samej wody.Pomosty pobudowane i mówiło się że to wina gminy. Jak to cwanie wymyślili , płot swojego terenu tylko z jednej strony wstawiony aż po brzeg wody,a drugi że to sąsiad bo obowiązek jest że następny skraj ogrodzenia stawia sąsiad (prawo budowlane). Po miedzy zaś tymi płotami ogrodzenie jest oddalone od jeziora oddalone o kilka metrów z furtką ,wyjściem do jeziora no i oczywiście pomost na który nie masz wstępu. Na lipnie jest podobnie po drugiej stronie szosy .Są tam działki lecz nie maja płotów az do wody tylko pomosty,ale spróbuj stanąć na nim.( wyszedł gość z ręcznikiem się wykąpać i po rybarce).Wspomne jeszcze o j. Bohenek małe przy szosie zero parkingu. Przed postawieniem balustrady przy szosie przeciw wypadkowej można było stanąć 2/3 wozy był taki mały zjazd. Pozdrawiam. (2013-01-31 14:01)
miecz-gazmiecz-gaz
0
Przepraszam zapomniałem dodać że kłania się Poznań . (2013-01-31 14:05)

skomentuj ten artykuł