Dragon MS-X MicroSpecial 2,5-16g,2,28dł.-opinia
d. k. (luxxxis)
2016-03-16
MS-X MicroSpecial 2,5-16g,przy 2,28m-taki kijek ostatnimi czasy zagościł pod moim dachem.
Pierwsze co o nim pomyślałem-jezus,ale witka,strach to nad wodę zabrać,ważka siądzie i się złamie....:)
Ja wychowanek ciężkiego stylu potokowania kijami x-fast o solidnej gramaturze i z linką odpowiedniej do kija
grubości,amator okoniowych polowań z plecionką 0,12 i gumą wielkości średniej uklei miałbym popolować
taką trzcinką?
Spróbowałem jednak i powiem szczerze-nie żałuję,wciągnął mnie tak finezyjny styl łowienia choć moje
łowiska akurat lepiej darzą w cięższej odmianie spina.
Kijek został opisany jako patyk pod okonia,klenia,potoka ze średnich rzek co biorąc pod uwagę jego parametry
tj akcję med fast i cw 2,5 -16g jest trafnym stwierdzeniem,dodatkowo jego długości 2.13 oraz 2,28 mówią że
będzie dobrym kompanem w łódce i pod nawisami gałęzi.
Posługując się nim od pewnego czasu serwowałem rybom całą plejadę posiadanych przynęt,blank bardzo
dobrze ładuje się pod obciążeniami rzędu 2g i dynamicznie posyła je na preferowane odległości,pod cięższymi
wabikami następuje pełniejsze ugięcie bez zjawiska "przeciążenia" i dynamiczne oddanie energi.
Praca blanku w swoich widełkach cw jest naprawdę zacna,kijek pieknie "łapie "kontakt po wyrzucie i sprawia
że komfort łowienia jest na wysokim poziomie co dodatkowo potęguje niska waga 96 i 102g.
Jedno do czego trudno było mi się przyzwyczaić to krótki "jednoręczny" dolnik--przyzwyczajony jestem do
standardowych długości i "podpórki" pod łokciem,ten jednak wykonany został z "ciepłej" pianki EVA co w
połączeniu z doskonałym wyważeniem sprawia że pewnie się go trzyma w dłoni.
Czułość blanku na bardzo wysokim poziomie---pracę skrzydełka "0" wyrażnie czuć,jak startuje,jak gaśnie po
złapaniu ziela i jej ponowny start po strząchnieciu kijkiem,podobnie rzecz ma się z paproszeniem--odbijanie
główek od dna czujemy bezproblemowo w dłoni.
Wiekszość standardowych woblerów ładnie napina konstrukcję a największe potokowe "banany" powodują
lekuchne przygięcie kilku cm części szczytowej pamiętając o zapasie w przypadku cięcia.
Apropo cięcia...Podczas mojej szwendaczki z MS-X-em zaliczyłem kilkanaście ryb,głównie drobnych
potokowców rzędu 36cm,klonków ok 30cm i jakieś lipionki,te ostatnie zacięte za skórkę poza obrysem
pyska,dały się pewnie wprowadzić w obręcz podbieraka.
Jaki z tego wniosek? kij ,jego progresja,dobrze trzyma naszą zdobycz,lipień ma miękki pyszczek a podczas holu
na skórce patyk dzielnie je utrzymał.
Z uwagi na rozmiary ryb i okres ochronny lipienia nie robiłem sesji zdjęciowych-to oczywiste...
Wygląd wizualny patyka dobry,mocowania przelotek bez nadlewek,wszystko pięknie zalane,przejście blank-
szczytowa gładkie,a wszystkie w idealnej linii.
Poniżej "streszczenie "katalogowe:
Jak do tej pory takie parametry i zachowanie kija zarezerwowane były dla wędzisk typu hm-z pracowni z
uwagi na długi proces lini technologicznej i skomplikowanie,nowa metoda produkcji CXT otworzyła drogę do
produkcji masowej,uzyskano dzieki niej niewielką średnicę,wagę i znaczny wzrost wytrzymałości nie tracąc
dynamiki a wręcz ją zwiększając o około 10procent.
Blanki te zyskały ponadto na swej odporności na urazy mechaniczne oraz zwiększono właściwości
rzutowe konstrukcji,tłumacząc to na chłopski rozum---wędkarz dostaje lepszy,czulszy patyk o bardziej
pancernych możliwościach co akurat w przypadku ultralightów ma kolosalne znaczenie.
Dodatkowo seria ta ma korzenie w Japoni,tak jak i Moderate,a jakość użytych w produkcji komponentów--
przelotki fuji alconite k-series,omotki Gudebrod,lakiery Trondak stawia ten kij na doskonałym poziomie.
W swoim życiu przerobiłem już multum różnych marek i konstrukcji,kiedyś istniał dla mnie tylko hm,potem
wraz z topniejącą zawartością mego portfela i wzrostem moich pociech przeszedłem na "masówkę" ciut
bardziej stępioną na kilka aspektów co wymusza cena produktu i powtarzalność .
Ten kij jest jak dotąd najlepszym z fabrycznych serii którymi się posługiwałem,dopracowany w każdym calu a całość na świetnym blanku
Z rzeczy które mnie "nie ujęły" w tym kiju to matowy lakier--bardziej widać paluchy i syf na nim oraz pierścień
kończący uchwyt kołowrotka-ma "ryfkę" co w moim odczuciu jest niepraktyczne gdyż bardziej łapie brudy.
Z czystym sumieniem można polecić ten kij ,doskonały pod spinningowego lipionka,potoka na "średnich"
wodach,łódkowego okonia.
Dla finezji i komfortu jaki daje chętnie się "rozdrobniłem" i ten styl łowienia na stałe zagości w moich
wędkarskich maratonach...
Ciekawe czy "combo"mi na nim poleci? w maju spróbuję....Pozdrawiam.
Daniel Luxxxis Kruzicki