Dragon Viper Boat Jig 18

/ 9 komentarzy / 4 zdjęć


             Zima. Dla wielu spinningistów to ciężki czas, kiedy mniej lub wcale nie przebywamy nad wodą z różnych względów: niesprzyjająca aura, skute lodem łowiska, krótkie dni, chimeryczne brania ryb... Ale zarazem jest to dobra okazja na przegląd sprzętu, jego konserwację, oględziny przynęt czy inne zajęcia związane z naszym hobby, które pozwalają jakoś przetrwać do choćby sezonu na łososiowate, na który wielu czeka z utęsknieniem. Czy jest to smarowanie kołowrotków, czyszczenie kijków, czy jak w moim przypadku robienie po raz 10 porządku w tych samych pudełkach - nie wnikam, ale pewnie większość z Was coś takiego ma :) Ale do meritum: właśnie podczas jednej z takich wizyt w moim małym wędkarskim kąciku w garażu naszła mnie wena na napisanie tego tekstu.  
           
             Jakieś dwa sezony temu postanowiłem dać odpocząć moim ukochanym szczupakom i poganiać na mojej małej rzeczce za klenio-jaziami, których jest tam sporo, a oprócz tego trafia się ładny okoń, a nawet sandacz. Oczywiście, jak to zwykle bywa żaden z posiadanych przeze mnie kijków jakoś nie odpowiadał mi pod te ryby, pod te przynęty i na te warunki... Rzeka mała, miejscami zarośnięta, z mnóstwem zaczepów i z tragicznym dostępem do brzegów, co podyktowało wybór wędziska raczej krótkiego (ogólnie jestem zwolennikiem krótkich), lecz na tyle długiego, aby w miarę skutecznie dało się kontrolować małe przynęty przy licznych wystających z wody zawadach czy pasach roślinności oraz żeby rzuty spod siebie były dość celne, co na takich ciurkach ma ogromne znaczenie. Do tego wszystkiego potrzebowałem, aby kijek ów miał dość niski dolny ciężar wyrzutowy z uwagi na małe przynętki, których trzon miały stanowić obrotóweczki w rozmiarze do maks. 3, paproszki i sporadycznie małe woblerki (w tym smużaki) . Wędka powinna również posiadać odpowiedni zapas mocy, pozwalający nawet na siłowy hol walecznych ryb w megatrudnych warunkach. Akcja? Szybka, gwarantująca natychmiastową reakcję na kleniowe zebranie z powierzchni, czy "elektryczne", jaziowe pstryknięcie.

            Wertowałem fora, machałem wędkami w sklepach, rozmawiałem z ludźmi i wybór padł na kij Dragona z serii Viper, model Boat Jig o ciężarze rzutowym 4-18g o długości 2,44m. Świetna, stonowana stylistyka, przyzwoicie polakierowany, smukły blank, dobre wykończenie korkowej rękojeści oraz przelotki SIC i parametry niemal dla mnie wymarzone a do tego świetnie leżał w dłoni, co moim zdaniem jest dla spinningisty, który wykonuje setki rzutów, jednym z najważniejszych kryteriów a przy tym wszystkim i budżetu zbytnio nie nadszarpnie. Niestety nie ma róży bez kolców... Wspomniana wędeczka to typowa wklejanka, co dla niektórych całkowicie ją eliminuje z pola zainteresowania. Oczywiście - do określonych warunków, ryb itd niekiedy wklejka staje się nieodzowna, jednak miałem jakieś dziwne, zgoła nieuzasadnione opory przed użytkowaniem tego typu sprzętu. Po namyśle odłożyłem Vipera na półkę i zniesmaczony wróciłem do domu. Upłynęło kilka dni i dotarło do mnie, że co mi szkodzi w sumie? Wszystkiego trzeba spróbować! Wędkarstwo to sztuka kompromisu i to jest właśnie najpiękniejsze, że nie ma sztywnych reguł, więc nie ma co się uprzedzać zważywszy, że to nie wędka za 2000 tylko za 200 zł :D Poszedłem, kupiłem i nie żałuję. Już po pierwszych wypadach okazało się, że trafiłem w 10-tkę. Kij. jak na wklejankę szybki, pod rybą zaczyna pracować część szczytowa przechodząc w głęboką półparabolę. Ciężar wyrzutowy niestety lekko nieprecyzyjnie opisany, szczególnie ten dolny... Moim zdaniem powinien być nabity na blanku ciężar od 8 do jakichś 20g. Skąd ten wniosek? Praca 3-5 gramowych przynęt jest słabo wyczuwalna, ciężko daleko rzucić, co czasem jest potrzebne mimo wszystko. Powyżej 6 gram problem znika od ręki, prowadzenie staje się pewne, a wędzisko bezbłędnie przekazuje wszelkie potrzebne informacje. Przy obrotówkach, czy agresywnie pracujących woblerach szczytówka dość bardzo się wygina - jednym to wadzi, innym w ogóle, ale wolałem wspomnieć zresztą: to wklejanka w końcu... Ponadto, bynajmniej dla mnie, troszkę zbyt długi dolnik proporcjonalnie do całości. Stosunkowo lekka wędeczka, stosuję ją w parze z kołowrotkiem Shimano Sienna bądź Robinson Gravitex, które dość dobrze ją wyważają. Zależnie od potrzeby na szpulach ląduje plecioneczka 0,08 - 0,10 bądź żyłka 0,16 - 0,20. O danych technicznych, włóknach, technologiach itp nie będę się rozpisywać, bo to wiadomości ogólnie dostępne a dla wielu nieistotne, więc skupię się stricte na użytkowaniu. A więc do czego najczęściej używam opisywanego sprzętu? Niestety, jak to często bywa, życie potrafi sobie zakpić z naszych planów, dlatego na kleniach/jaziach byłem z nim może kilka razy... Przeprowadzka, idąca za nią zmiana łowisk w najbliższym otoczeniu i masa innych życiowych zawirowań sprawiło, że od mojej małej rzeczki dzieli mnie już 200 km bez mała, natomiast pojawiły się nowe perspektywy i postanowiłem nieco "nagiąć" te sztywne zasady i sprawdzić Vipera w hardkorowych (jak na niego) okolicznościach - na szczupakach oczywiście :D Nieopodal znajduje się niewielkie jeziorko, które aż kipi od szczupaczków od 20cm do metra, a i spory okoń się trafi, tylko skubane jakoś preferują mniejsze przynęty, których obsługiwanie moim typowo "szczupakowym" sprzętem nastręcza trudności i jest zwyczajnie niekomfortowe... Jestem zwolennikiem dużych przynęt, ciężkiego łowienia castingowego, ale na tej, konkretnej kałuży to po prostu zawodziło! Zacząłem kombinować, łowić lżej, bardziej finezyjnie i przyniosło mi to ogromną frajdę mimo, że rybki nieduże, bo w granicach od 40 do 60-ciu paru cm, ale w takich ilościach i na lekkim zestawie dawały mi w tym sezonie masę radości i banan z gęby nie schodził, a o to w tym wszystkim chodzi przecież. Kijek Dragona sprawdził się w tym rewelacyjnie, radząc sobie nawet z nieznacznie przekraczanym przeze mnie ciężarem rzutowym i sporych, stawiających duży opór przynętach. Nie mogę się doczekać aż wypróbuję go na potokowcach na Białej Przemszy, do której mam teraz rzut beretem :) Czy się do tego nada? Czas pokaże.

             Podsumowując, powyższe rozważania są dyktowane moimi, osobistymi i subiektywnymi odczuciami z użytkowania opisanej wędki, z której jestem bardzo zadowolony i mimo przejściowych wątpliwości zdecydował bym się na nią ponownie właśnie, choćby ze względu na jej pewnego rodzaju uniwersalizm, który jest dla mnie ważny. Wędzisko ma swoje wady, to jasne, natomiast rekompensuje je w całości licznymi zaletami . Czasem warto pójść pod prąd i poszukać dobrych dla siebie rozwiązań (w granicach zdrowego rozsądku naturalnie)... Być może z najdzie się wiele osób, które nie podzielą mojego entuzjazmu i rzecz inaczej widzą, ale to jest właśnie fajne, że każdy z nas jest inny, posiada inne preferencje i ma prawo do własnego zdania,a przecież do sukcesu niejedna droga prowadzi :)                      Pozdrawiam i połamania kija!

 


4.5
Oceń
(15 głosów)

 

Ocena sprzętu (ocen: 0)




Dragon Viper Boat Jig 18 - opinie i komentarze

Mati23Mati23
+1
Za idiotyczny wyglad tego tekstu przepraszam, ale niestety nie mialem na to wplywu... Wygladal zgola inaczej kiedy go dodawalem, moze to wina Worda... (2017-01-10 18:01)
erykomerykom
+1
Przyjemnie się czytało...***** (2017-01-10 19:06)
ryukon1975ryukon1975
0
Tekst jest dobry, jako koło ratunkowe dla wyglądu pozostaje edycja. Jeśli zaś chodzi o ciężar wyrzutowy kija to niskie półki Dragona mają taką tendencję. Serie ekonomiczne jak Magnum, Viper czy Elite, tam bardziej zwrócono uwagę na trwałość i ogólną wytrzymałość kija jak super precyzyjne oznaczenia. Warto pytać przed zakupem. (2017-01-10 19:47)
Mati23Mati23
+1
Już poprawione, dużo lepiej to wszystko wygląda na szczęście :) (2017-01-10 20:28)
SithSith
+2
Tekst dobry, rzetelny opis. Niestety wędziska DRAGONA mają to do siebie, że opis CW nie jest precyzyjny, zawsze zaniżony i stąd opinia o ich "nieprzeciętnej mocy i wytrzymałości" ale generalnie to dobre kije. Ode mnie **** za nieprawidłowe użycie słowa "bynajmniej". A tutaj wyjaśnienie dla czego: http://niekalecz.blox.pl/2010/02/Bynajmniej-przynajmniej.html (2017-01-11 08:27)
pakul1206pakul1206
+1
Kolego a wędka ma przelotki SIC czyli te od Fuji, czy przelotki typu SiC bliżej nieznanego producenta? Bo różnica duża :))) Za wpis ***** (2017-01-12 18:10)
zbylu124zbylu124
0
Ile kosztuje taki zestaw , wędka + kołowrotek? (2017-01-14 20:33)
SithSith
0
https://www.google.pl/search?q=internetowe+sklepy+w%C4%99dkarskie&ie=utf-8&oe=utf-8&client=firefox-b&gfe_rd=cr&ei=Coh7WN_ALNXDaK2-OA (2017-01-15 15:33)
Mati23Mati23
0
Pakul-sugerujac sie sama cena wedki jestem przekonany, ze to nie Fuji, tylko no name :) Ale swoja funkcje nienajgorzej spelniaja i to za jakie piniondze :D Zbylu - wedka ponizej 200 zl spokojnie, kolowrotek Gravitex ponizej stowki. Shimano troszke drozej. (2017-01-18 20:33)

skomentuj ten artykuł