
Drawa i Gwda - wiele pytań, niejasności ...cz. I - zdjęcia, foto - 1 zdjęć
Z uwagi na prośbę internautów oraz liczne sms-y, postanowiłem zamieścić na stronie internetowej www.wędkuję.pl , część I materiałów zamieszczonych na stronie klub u "Jurmen". dot. Gwdy i Drawy. Część II i III w najbliższym czasie.
Drawa i Gwda – czy stracone na zawsze?
Część I
Inspiracją do zajęcia się sprawą utraty rzeki Drawy i Gwdy, (dotychczas dzierżawionej przez koszaliński okręg PZW od RZGW w Poznaniu) była wypowiedź na forum internetowym koszalińskiego okręgu jednego z wędkarzy, pochodzących z tamtego terenu. Swoje stanowisko postanowiłem przedstawić już dawno, lecz wiele czasu zabrało mi skompletowanie materiałów. Na okręg nie miałem co liczyć. Więc skorzystałem ze źródeł internetowych oraz własnych zapisków, nagrań oraz telefonicznych rozmów z wieloma wędkarzami Pojezierza Drawskiego, którzy prosili o szersze przedstawienie zaistniałej sytuacji. Wskazane byłoby, by w tej sprawie wypowiedział się Pan Prezes okręgu, bo być może nagromadzone przeze mnie informacje należy uściślić, poszerzyć, wyjaśnić lub je zanegować. Liczę także na uwagi nie tylko wędkarzy łowiących na tych pięknych i rybnych rzekach, lecz także i pozostałych. Bardzo cenne będą te, które zostaną przedstawione przez członków komisji zarybieniowych biorących udział w akcjach, bowiem w niedługim czasie tę sytuacje przedstawię ( w części II).
Gdy dzisiaj chciałem zapoznać się z treścią owego inspirującego mnie zapisu, okazało się, że wpis nie istnieje, bowiem na polecenie któregoś z decydentów okręgu został usunięty. (Uwaga koledzy piszący na forum – za usunięte wypowiedzi proszę nie atakować bezpośrednio administratora strony internetowej okręgu. To nie jego wina. Dostał takie polecenie i musiał je wykonać).
Powszechnie wiadomo, że prawidłowa gospodarka wędkarsko-rybacka(bardzo nie lubię tego terminu) obwodów wiążę się z ich prawidłowym użytkowaniem, w tym zarybianiem w takich ilościach i w takich terminach, jakie zostały uzgodnione w podpisanej umowie dzierżawy.
W przypadku nie respektowania warunków umowy, bądź terminowego nie wywiązywania się z planowanych zarybień, RZGW w Poznaniu ma prawo rozwiązać umowę, bądź nałożyć kary pieniężne na koszaliński okręg.
Nie tylko ja nie znam szczegółów zawartej w dniu 21 grudnia 2004 roku umowy dzierżawnej z RZGW Poznań. Jestem pewien, że żaden z obecnych członków zarządu okręgu jej nie zna. Będąc członkiem ZO od 2000 roku, nie przypominam sobie byśmy zostali zapoznani z jej treścią. Ale to nieważne, umowa została zawarta, wędkarze byli uszczęśliwieni, bo to rzeki rybne, pozwalające na stosowanie różnych metod połowu ryb, w tym szczególnie bardzo atrakcyjne dla spinningistów i mucharzy.
Aż tu nagle w dniu 26 lutego 2010 roku z koszalińskiego okręgu PZW kierowane jest pismo do RZGW w Poznaniu o wypowiedzeniu umowy na:
- obwód rybacki rzeki Gwda – nr 2 (poz. 336)
- obwód rybacki rzeki Drawa – nr 3 (poz. 438)
- obwód rybacki rzeki Drawa – nr 5 (poz. 440)
W tej sytuacji chcąc jak najszybciej oddać obwody w dobre gospodarskie ręce, Regionalny Zarząd Gospodarki Wodnej w Poznaniu przychyla się do złożonego wniosku. Pozytywne stanowisko RZGW skutkowało rozwiązaniem umowy z dniem 31 marca 2010 roku. RZGW Poznań poszedł na rękę okręgowi, gdyż nie żądał za rezygnację kar lub odsetek a lecz czynsz dzierżawny za 2010 rok naliczył tylko za pierwszy kwartał.
Podstawowym pytaniem jest, co tak naprawdę zadecydowało, że koszaliński okręg PZW zerwał umowę dzierżawną, dlaczego przed podjęciem tej decyzji nie konsultowano jej z rejonami kół lub zarządami kół najbardziej zainteresowanych utrzymaniem status quo tej formy dzierżawy? Dlaczego tak bardzo poważna decyzja prezesa okręgu, dyrektora biura, okręgowego ichtiologa i Bóg wie, kogo jeszcze, nie była konsultowana z zarządem okręgu? Do jakich błędów nie chciano się przyznać przed wędkarzami?
Takich pytań można stawiać wiele.
Można się jedynie domyślać, że przeważyły sprawy finansowe, może brak realizacji zobowiązań w stosunku do RZGW, bądź zapowiadana kontrola w tej sprawie przez Urząd Marszałkowski lub RZGW?
Gdy na stronie internetowej RZGW w Poznaniu, oraz z otrzymanych informacji od spółki rybackiej ze Szczecinka koszalińscy wędkarze dowiedzieli się o decyzji władz koszalińskiego PZW, zaczęto zadawać pytania.
W maju, lub w czerwcu 2010 roku odbyło się posiedzenie zarządu okręgu, gdzie zadano szereg pytań prezesowi prosząc o wyjaśnienie, dlaczego nie możemy na Drawie i Gwdzie nadal wędkować (kol. Januszkiewicz z Drawska Pom. Mirosław Baran ze Szczecinka i Tomasz Łajczak ze Złocieńca). Prezes zawoalował swoja wypowiedź, tak, że nie było wiadomo czy nadal dzierżawimy te rzeki czy też nie. Skwitował to w ten sposób, że to jest wyłącznie wina wędkarzy tamtego rejonu, ponieważ nie przedstawiali rejestrów połowów uwzględniających te dwie rzeki. Wyliczył, że tylko kilka lub kilkanaście rejestrów dostarczono do okręgu, w których uwzględniono połowy na Drawie i Gwdzie. Rzekomo miało to bezpośredni związek z podjęciem przez RZGW w Poznaniu odmowy dalszej dzierżawy? Cytując sprawozdanie z tego posiedzenia czytamy: „W Szczecinku duże kontrowersje wzbudziła informacja o rezygnacji okręgu z dwóch obwodów rybackich rzeki Gwda oraz jednego na rzece Drawa, na terenie poligonowym(błąd, ponieważ wymówiliśmy dzierżawę dwóch obwodów na Drawie i jednego na Gdzie – przyp. własny).RZGW w Poznaniu ponoć przekazało Spółce Rybackiej ze Szczecinka informacje o naszej rezygnacji z tych obwodów”. I dalej sekretarz okręgu relacjonuje: „Umowy te były zawarte notarialnie i powinny być rozwiązane po podpisaniu protokołów przekazania wód, do RZGW, więc obecnie są dalej w naszym posiadaniu” – koniec cytatów. To już była bezczelność, ponieważ takim stanowiskiem narażano koszalińskich wędkarzy łowiących na tych rzekach na nieprzyjemności ze strony organów kontrolnych. Przecież te wody od kwietnia 2010 roku nie były przez nas dzierżawione i o tym prezes oraz sekretarz doskonale wiedzieli.
W czerwcu(prawdopodobnie 28.06) w Szczecinku odbyło się wyjazdowe posiedzenie prezydium okręgu z zarządem koła „Jesiotr” oraz zaproszonymi na tę okoliczność szczecineckimi wędkarzami, Było to ciekawe spotkanie, lecz tylko w części dotyczącej bardzo ważnej, nie tylko dla szczecineckich wędkarzy, sprawy wygrania przetargu na dzierżawę jeziora Trzesiecko i całego rybackiego obwodu. Gratulowano sobie (i słusznie) sukcesu, z prawie 100 procentowym wskazaniem na ojca tego sukcesu, prezesa koła „Jesiotr” w Szczecinku, kol. Mariusza Getki.
Przy tej okazji zadawano prezesowi okręgu wiele pytań. Przedstawię uproszczony stenogram z tego spotkania.
Prezes okręgu: „tak zrezygnowaliśmy z tych rzek, chociaż decyzje jeszcze nie zapadły. Możemy nadal je dzierżawić, lecz na innych warunkach niż dotychczas. Poczekamy a RZGW w Poznaniu do nas samo przyjdzie”
- „rezygnacja z Gwdy i Drawy, oraz utrata jeziora Białego i innych jezior – temu winni są wędkarze ze Szczecinka, Połczyna czy Drawska…….bo nie oddawali rejestrów połowów, tak tylko 5-6 rocznie….RZGW czepia się w tej sprawie okręgu”
Propozycja jednego z uczestników spotkania „ skoro RZGW się czepia to usiądziemy z całym zarządem i przez 2-3 dni wypełnimy 200-300 tych rejestrów”
Prezes M. Getka „ humor koledze dopisuje”
Głos z sali „a może to brak zarybień na tych rzekach o tym zadecyduje”
Cdn……
Autor tekstu: Jerzy Makara