Dwa dni nad wodą.
Patryk Koral (VertuĹ)
2016-05-22
Pierwszego dnia spontanicznie zaczołem się pakować nad wodę. Było słońce, dość
ciepło bo aż 20*C. Pakowanie zaczołem o godzinie 16.00 nad wodą byłem o godzinie 17.30,
w pierwszej kolejności wypisanie daty, chodź inni robią to przed wyjazdem nad wodę.
Następnie rozwinięcie stojaka, podbieraka i wędek.
Na pierwszej wędce zawisła kulka proteinowa firmy Rapid Baits 12mm,
a na drugim wędzisku kulka proteinowa firma nie podana 8mm (miodowa)
Pierwsze wędzisko zarzucone na około 70 metrów od brzegu. Drugie wędzisko zarzucone na
odległość około 50 metrów od brzegu. Bez wywózek tylko samo wyjście w woderach aż 10-15 metrów.
O godzinie 18.00 zestawy były zarzucone a Ja wygodnie mogłem się rozsiąść i poodpoczywać nad wodą.
Niestety brak brań.
Pierwsze wędzisko zostawiłem tak jak było na ten sam zestaw, a na drugim wędzisku zmieniłem zestaw na kukurydzę
oczywiście na włosie. Do godziny 22.00 brak brań i zaczołem się zbierać, ponieważ limit wędkowania wynosi do 31.05
do godziny 22.00 a od dnia 01.06 do godziny 23.00.
Drugiego dnia nad wodę wybrałem się o godzinie 16.00,
dopiero o godzinie 16.30 zarzuciłem zestawy i w między czasie się rozpakowałęm.
Pogoda dopisywała bo aż 26*C. Lekki wiatr oczywiście towarzyszył jak zawsze.
Tym razem pierwsze wędzisko zarzuciłem na tą samą przynętę na włos kulkę proteinową Rapid Baits,
tym razem 10mm a na drugim wędzisku założyłem pelet 8mm.
Po 1,5h czekania postanowiłem przerzucić zestaw drugi również spróbowałem na pelet 8mm.
Zarzuciłem, usiadłem wygodnie. Nastąpiło lekkie skubnięcie, sygnalizator brań zaświecił się bombka
udźwigła się lekko do góry i nic. Znów cisza przez następne 1,5h i tak niestety aż do godziny 22.00.
Nie wiem czym jest spowodowane to że nic nie bierze, z resztą nie tylko mi.
Ale nie narzekam, zawsze jest miło spędzić czas nad wodą i to w taką pogodę.
Za tydzień może znów się spakuję i wybiorę się nad wodę, zobaczę. Jeśli pogoda dopisze.