Super, dobra robota policji, ale jak to powiada się: "Jedna jaskółka wiosny nie czyni". To za mało, chyba na otarcie łez. Uważam, jak jeden z przedmówców, że nie tylko powinni być karani, co dopuszczają się kłusownictwa, ale przede wszystkim, te osoby, które zamawiają "towar" do dalszej obróbki w pobliskich knajpach. Kłusownik powinien przy odpowiedniej motywacji dokonać KONTROKOWANEGO przekazania zamówienia "klientowi" a ten na prawdę byłby ukarany - powiedzmy(bo na tym nie znam się) kilkudziesiętnym opłaceniem od rynkowej wartości danej ryby. I tak np: sandacz, kosztuje powiedzmy 30zł/kg, gostek za tę samą rybę zapłaciłby 30X100=3000zł. W sumie jakby tego jeszcze by było parę kilo, to frajer by musiał prawdopodobnie wziąć kredycik, by tę rybę spłacić, a kłusola by gnał od siebie jak najdalej. Co do tych dwóch kłusoli, to nie wierzę, by zostali ukarani 2-ma latami więźnia.W najlepszej wersji dostaną w zawieszeniu na rok czy dwa, a i tak dalej będą kłusować, a i bardziej będą uważać, by kolejny raz nie wpaść w ręce policji.Ja mam jedną prośbę, by ktoś napisał, jaki jest finał tej akcji, pozdrawiam - masimus. [2008-11-14 09:06]