Dyskryminacja karpiarzy - zdjęcia, foto - 1 zdjęć
Karpiarze z Okręgu jeleniogórskiego i zainteresowani z innych okręgów z którymi nasz okręg podpisał porozumienia o udostępnieniu wód wiedzą,że w ostatnich latach Zarząd Okręgu wprowadził zakaz używania zdalnie sterowanych łódek zanętowych.W ub i obecnym roku zakaz nie dotyczy wód na których można używać sprzętu pływającego.
Jako jeden z zainteresowanych chciałem uzyskać informację czym kierował się Zarząd wprowadzając ten zakaz.Powód był tajemnicą poliszynela o której wiedziałem.Chodziło mi o wyjaśnienie na forum publicznym a więc na walnym zebraniu Koła.W ub roku,niestety nikt z władz Okręgu nie zaszczycił naszego zebrania.Dopiero w tym roku udało mi się uzyskać wyjaśnienie od przedstawiciela Okręgu.Na moje zapytanie co było powodem takiego zakazu usłyszałem,że urządzenia sterowane radiem służące karpiarzom przeszkadzają SPININGISTOM! ....W jaki sposób? Wyjaśnień nie uzyskałem.
Władze Okręgu Jeleniogórskiego dyskryminując karpiarzy a preferując spiningistów złamały art 32 Konstytucji RP.
Ponadto takie stanowisko świadczy o nieznajomości Regulaminu Amatorskiego Połowu Ryb,który mówi,że metodą spiningową można łowić w odległości 25 metrów od innego wędkarza.Miejsce łowienia jest miejscem w którym znajduje się przynęta.Stanowisko wędkarskie w metodzie gruntowo-spławikowej sięga po 5 metrów w prawo i lewo i zajmuje pas wody o tej szerokości prostopadły do brzegu.Na wodach gdzie nie wolno używać łodzi do połowu sięga on połowy zbiornika./stanowisko naprzeciw sięga do połowy z przeciwległej strony.Na wodach gdzie jest dopuszczone używanie sprzętu pływającego ta odległość wynosi 50 metrów.
Analizując przepisy RAPR jasno wynika ,że nie ma kolizji pomiędzy karpiarzami i spiningistami.Chyba,że ktoś złamał przepisy a Zarząd Okręgu zastosował odpowiedzialność zbiorową.
Trzeba wiedzieć,że karpiarze łowią okazy karpi w miejscach ustronnych,trudno dostępnych i tam właśnie używają łódek wywozowych.Na otwartej wodzie można swobodnie umieszczać zestaw i zanętę na odległości do 100m od brzegu bez użycia sprzętu do wywozu zanęty.
Informuję,że jeżeli Okręg nie zmieni swojego stanowiska wystąpię ze skargą do Kancelarii Prezydenta RP jako instytucji stojącej na straży Konstytucji RP.
Chciałem nadmienić,że takie prawo uchwalił poprzedni Zarząd Okręgu Jelenia Góra.
Mam nadzieję,że obecne władze Okręgu są bardziej przyjazne wędkarzom i wszystkich traktują równo.
Autor tekstu: Romuald Urbanski
u?ytkownik32263 | |
---|---|
Oj jak taki zakaz boli... Biedni ci karpiarze, ciągle pod górkę... Wybacz ale łowić powinno się na odległość rzutu wędką a nie jakieś wywożenie po 200-300 metrów co sam na własne oczy widziałem. Się karpiarzom nie chciało siedzieć w trzcinie po jednej stronie więc z drugiego brzegu wywozili przegradzając 2/3 jeziora. Bo tam lepszy dojazd... A jak się takiemu przypadkowo ściągnie zestaw to wielki lament i przekleństwa. Na dodatek te docinki że pływa się po przynętach. Choć człek jest na środku akwenu. Popieram ten zakaz. (2014-02-17 15:59) | |
JKarp | |
Tomku łów więc z brzegu :-) Będzie sprawiedliwie :-) (2014-02-17 16:25) | |
JKarp | |
Dodam jeszcze, że bez względu czy łowiłem 100 m od brzegu czy 20 m zawsze trafił się jakiś ciekawski wędkarz na łódce ze spinem w ręku - " bo on chciał zobaczyć ten spławik ", lub " a kto mi zabroni pływać gdzie chcę ". Biedny nie wiedział że jest nas trzech a każdy ma kobrę ...Nie - myśmy w niego nie rzucali a tylko żeśmy nęcili. (2014-02-17 16:31) | |
u?ytkownik32263 | |
Jasiu ja nikomu nie bronię łowienia z pływadła. Natomiast na własnej skórze przekonałem się kilka razy jak karpiarze wręcz przegradzają moje nieduże jeziora. Co do podpływania do spławików, niestety niektórym zdarza się to. Lecz są ludzie i "ludzie". Ja nie napływam nikomu specjalnie na zestawy, jak przypadkowo to zawsze przeproszę. Natomiast wkurza mnie jak jakiś typ drze się na mnie z 200 metrów że ma zestawy zarzucone. Bo połowa jeziora to jego łowisko?! Nie. (2014-02-17 17:31) | |
u?ytkownik37055 | |
Nie płacz Romek... Karpiarzy nie powinno być tak samo jak i tych świń opasowych w naszych wodach! (2014-02-17 17:45) | |
liedson314x | |
ja powiem tak wywozenie zestawów na ogromne odległosci , wypływanie po rybe 150 metrów pontonem i hol na powieżchni 2 3 metrów to na pewno nie przypomina prawdziwego wedkarstwa szanuje karpiazy za to ze szanują oni ryby i starają się dbac o swoje wody ale to co niektózy wyrabiają to już nie jest wedkarstwo . zapewniam was ze na zbiorniku zaporowym który ma kilkaset hektarów nikt wam nie bedzie miał za złe wywozenia nawet i 500 m ale nie na małych jeziorkach do których dostep powinni miec wszyscy wedkaze . (2014-02-17 18:46) | |
JKarp | |
Tomek masz rację - tak nie powinno być. Tak ogólnie to liczy się zdrowe podejście do tematu. Czasem jedni i drudzy przesadzają. (2014-02-17 18:48) | |
Romuald55 | |
Kolego Tomasz,ja podałem co mówi regulamin.Wywożenie pod drugi brzeg wiąże się z ryzykiem utraty zestawu bo ktoś ściągnie jak sięgnie swoją wędką. Łódką na radio wywozi się zestawy w trudno dostępne miejsca.Tam gdzie nikt nie łowi. W takich miejscach łatwiej o rekordowy okaz. (2014-02-17 19:28) | |
Romuald55 | |
Ja dodatkowo używam tej łódki do wywozu zestawu sumowego.Sprawa dotyczy nie tylko karpiowego. (2014-02-17 20:17) | |
karlik | |
Tomku nie mam nic do ciebie sam uwielbiam łowić karpie ale moim zdaniem im mniej elektroniki wymysłów typu ,,uboty ,wywożone kamerki podwodne,zestawy za pomocą łódeczki zdalnie sterowanej ...? A połówmy tak normalnie niech każdy ma równe szanse liczy się rzut , zanęt ,jak tą rybę do siebie zwabić ... (2014-02-17 21:23) | |
CyJan | |
W sumie dochodzimy do sedna sprawy. Zdrowy rozsądek i wzajemne poszanowanie. Jeśli to będzie nad woda normą to niepotrzebne nam będą żadne regulaminy! Pozdrawiam (2014-02-17 21:23) | |
karlik | |
Tomku nie mam nic do ciebie sam uwielbiam łowić karpie ale moim zdaniem im mniej elektroniki wymysłów typu ,,uboty ,wywożone kamerki podwodne,zestawy za pomocą łódeczki zdalnie sterowanej ...? A połówmy tak normalnie niech każdy ma równe szanse liczy się rzut , zanęt ,jak tą rybę do siebie zwabić ... (2014-02-17 21:24) | |
kopciu | |
ZGADZAM SIĘ Z WYPOWIEDZIAMI KOLEGÓW ,WĘDKUJE TEŻ NA MAŁYM ZBIORNIKU GDZIE STANOWISKA WĘDKARSKIE SĄ ODDALONE OD SIEBIE PO STO A NAWET WIĘCEJ METRÓW ALE WYSTARCZY ŻE PRZYJADĄ DWIE ALBO TRZY EKIPY KARPIARZY I NIESTETY NIEMA GDZIE ŁAPAĆ BO WĘDKI WYWOŻONE SĄ WE WSZYSTKICH KIERUNKACH.SĄ NAWET ZAWODOWCY KTÓRZY WYWOŻĄ WZDŁUŻ BRZEGU PO DWIEŚCIE METRÓW A W SUMIE TO PRZYNĘTA JEST JAKIEŚ DZIESIĘĆ METRÓW OD BRZEGU. (2014-02-17 21:35) | |
u?ytkownik32263 | |
Kolego Romualdzie dobrze zrozumiałeś ten regulamin? Bo mi się wydaje że nie. I już odpowiadam dlaczego. Otóż na wodach z dopuszczonym łowieniem ze sprzętu pływającego taki "brzegowiec", obojętnie czy karpiarz czy sumiarz lub ktokolwiek inny, ma de facto do dyspozycji 5+5 metrów szerokości i wgłąb TYLKO 50 M czyli do przepisowej odległości jaką musi zachować ten na pływadle. A nie 200 czy więcej metrów jak niektórzy próbują wymusić wywożąc swoje zestawy aż "za horyzont". Sprawa ma się inaczej w przypadku wód z zakazem pływania co dobrze opisałeś, do połowy szerokości akwenu w tym miejscu. To tak po krótce o definicji stanowiska wędkarskiego. Jednak i w tym przypadku nie jest łamane żadne prawo gdyż można wprowadzać na wodach różne obostrzenia, np. jak u mnie górne wymiary na dla drapieżników czy limity zanęty, a czego nie ma ujętego w RAPR. Natomiast nie można np. zaniżać wymiarów czy skracać okresów. Piszę oczywiście o wodach ogólnodostępnych zarządzanych przez PZW. A tak na marginesie, skoro chcesz łowić w miejscach niedostępnych to kombinuj. Szukaj innego dojścia albo łow z pływadła a nie zawłaszczaj całych hektarów wody. Bo takie można odnieść wrażenie patrząc na coniektórych wędkarzy. Jeśli chodzi o moje tereny mam na myśli karpiarzy i to niestety ich znaczącą większość. Łów tak abyś nie przeszkadzał innym. (2014-02-17 21:58) | |
u?ytkownik141036 | |
Witam U mnie na dzikiej wodzie spiningiści specjalnie pływają przy markerach myśląc że coś złowią na ich nieszczęście wujek tego nie lubi i zawsze im się zbiera od najgorszych. Pozdrawiam (2014-02-17 22:00) | |
Romuald55 | |
Te 50 metrów ująłem,bo tak mówi regulamin. Ja zawsze interweniuję jeżeli wędkarze nie zachowują regulaminowych odległości. Pamiętajcie Koledzy,że ja swoje wywody opierałem w oparciu o regulamin. Karpiarze przyjeżdżają na zasiadki na kilka dni.Jeżeli łamią przepisy regulaminu,przeszkadzają innym wystarczy zadzwonić do strażnika SSR i na pewno będzie interwencja.Któryś z nas może być dostępny.Dobrze jest znać numery telefonów strażników.Wędkarz szukający pomocy jest wystarczającym świadkiem w tym przypadku.Nie musi być dwóch czy więcej strazżników. (2014-02-17 22:30) | |
grzegorzpaczek | |
Popieram kolegę. Gdy każdy wędkarz będzie stosował się do regulaminu to nie potrzebna jest ta rozmowa. (2014-02-18 01:22) | |
Diablo | |
Nie ma to jak sobie Karpiarzami dupe podetrzeć. Nie zależy Ci na karpiarzach chcesz poprostu wywozić swoje zestawy sumowe. Sumiarze by tutaj pewnie żadnego posta nie napisali to wplątałeś w to silną grupę karpiarzy. Ciekawe jakby spinningiści wywozili swoje przynęty łódeczkami. Albo jeszcze lepiej używali je do trollingu. Jeździli by po całym zbiorniku w tą i spowrotem. A w trakcie brania żyłka uwalniana by była z łódeczki i rozpoczynał by się hol :) Najgorsze w tym wszystkim ze strażnicy nie rozumieją RAPR w kwestii stanowiska wędkarskiego a "egzekwują prawo" (2014-02-18 08:05) | |
ryukon1975 | |
Wody w naszym kraju liche i małe, niepozorne. Ktoś kto przyjeżdża nad wodę i grodzi swoją linką 100-300 m wody blokuje do niej dostęp innym wędkarzom. Nieważne czy łowi karasie, płotki czy jeże taki zakaz powinien być na wszystkich wodach w Polsce a tylko na nielicznych czyli o największych powierzchniach gospodarz mógłby go znieść w razie potrzeby i możliwości. (2014-02-18 08:22) | |
laku | |
Wszystko jest w porządku jeśli nie przeszkasdza się innym i nie łamie regulaminu. (2014-02-18 08:43) | |
Zibi60 | |
Kolego Romualdzie... nie spodziewałem się po Tobie takich przemyśleń ?! (2014-02-18 09:21) | |
Monster crab | |
"karpiarze łowią okazy karpi w miejscach ustronnych,trudno dostępnych i tam właśnie używają łódek"... To chyba żart!!! Z moich obserwacji wynika, że ta karpiowa brać wybiera jak najbardziej atrakcyjne, wygodne i rozległe stanowiska z możliwością dojazdu, lub w pobliżu parkingu(jeżeli obowiązuje zakaz wjazdu) rozkładając się z tym swoim całym kramem, bo przecież nie będą nosili kilogramy sprzętu na odległe stanowiska. Następnie wywożą zestawy w odległe miejsca(górki,wypłycenia), w różnych kierunkach - "przecinając" przy tym nie rzadko strefę sąsiednich stanowisk. (2014-02-18 09:52) | |
marek-debicki | |
Ciekawa sprawa z tym karpiowaniem! Na łowiskach specjalnych nikt nie ma problemu, gdyż w większości przypadków zasady wędkowania są czytelne i przez wszystkich respektowane. Niestety gorzej mają się sprawy w przypadku wód dzierżawionych przez PZW, gdzie jest nadal dozwolony np. trolling, gdzie posiadacze i użytkownicy sprzętu pływającego mają więcej praw jak wędkarze i gdzie dalej karpiarz, spławikowiec, gruntowiec , spinningista, amator bata i tyczki będą dla siebie nie Kolegami wędkarzami, a zaciekłymi przeciwnikami, aby nie powiedzieć wrogami. Słabe, mało precyzyjne przepisy, brak rozsądku i wzajemnego poszanowania i WOJNA WĘDKARSKA GOTOWA. A mi się wydawało i nadal wydaje, że to powininno być piękne, uspokajające nasze stargane nerwy i zarazem jednoczące ludzi wszelkiej maści HOBBY! (2014-02-18 10:14) | |
piotr48 | |
to wszystko co wypisujecie to pierdoły dlaczego nikt nie zainteresuje się wędkarskimi pomostami które są niedostępne dla osób przygodnych gdyż zbudowane są jako zwodzone na małych zbiornikach wręcz uniemożliwiają innym wędkarzom korzystanie z łowiska tajemnica poliszynela jest to że stanowią one własność działaczy koła które opiekuje się tą wodą a raczej skutecznie zwalcza konkurencje w pozyskiwaniu darmowego mieska ryb (2014-02-18 10:31) | |
Romuald55 | |
Czy wobec tego zabronić wszystkim używania łodzi do celów wędkarskich dlatego,że niektórzy podpływają i łowią bliżej niż 50 m od łowiących na brzegu? Ja swoje rozważania oparłem na działaniach zgodnych z prawem. Jeżeli ktoś je łamie to na swoją odpowiedzialność. (2014-02-18 10:59) | |
leszcz0000 | |
karpiarze posiadający łódki do wywozu zanęty i przynęty w 90% kierują się zasadą złap i wypuść,używają dobrych zanęt i przynęt {nie tanich i w odpowiednich ilościach} najgorsi są ci co jako zanęty używaj płatków owsianych z chlebem i zasadą ich jest CHŁOP ŻYWEMU NIE PRZEPUŚCI [mięsiarze] sam nie posiadam łódki do wywózki i nie przeszkadza mi to że ktoś wywozi.Najgorszą sytuacją jest narobienie zakazów nakazów [najlepszy jest zakazany owoc]!!!!!!!!!!!!!! (2014-02-18 11:34) | |
lukiluk | |
Ode mnie 5 (2014-02-18 12:15) | |
aaaaaaaaaaa | |
Fajnie napisane 5 (2014-02-18 12:37) | |
kaban | |
Mało łowię w odległości przekraczającej 100 km od miejsca zamieszkania i opisane zdarzenia są mi poniekąd obce a mój komentarz kończy się na tym ,że ja z kolegą karpiarzem pojadę na pstrągi a w lecie połowimy karpie "gdzieś tam gdzie nikomu nie przeszkadzamy a łowimy tylko z brzegu w zasięgu rzutu" i jest super. On sam twierdzi,że sposób łowienia karpi i cała ta otoczka karpiarstwa zaczyna przybierać złe barwy pod względem posiadanego sprzętu i "możliwości" . Jak dla mnie wywózki poza zasięg wyrzutu z brzegu na ogólnie dostępnych łowiskach z możliwością stosowania łódek i innych środków pływających wydają się bez sensu biorąc pod uwagę właśnie spinningistów. Pozdrawiam. (2014-02-18 15:39) | |
moczykij77 | |
Bardzo szanuję karpiujących, znam kilku fajnych facetów i kilka dziewczyn, które towarzyszą swoim mężom i chłopakom na kilkudniowych zasiadkach. Szanują oni ryby i na pewno u nich na stanowiskach nie znajdę ani papierka, ani peta. Niemniej jednak faktycznie swoje łowienie na akwenie 6ha opierają na wywózce zestawów pod wyspę (pontonem, bądź też wspomnianą łódeczką). Podczas zawodów spławikowych właściwie na każdych "siadają" prosiaczki na zestawy skróconego zestawu, albo na odległościówkę. Niemniej jednak moi znajomi MUSZĄ wywieźć zestaw, bo tam nęcili, bo tam nikt inny swojego nie dorzuci. A chyba i sam hol z takiej odległości (gdzie kaban tnie w poprzek na kilka stanowisk obok) daje im dodatkową frajdę. No cóż ... "Kolego zwiń zestaw, bo ja holuję" !!! Chyba coś kuźwa nie halo, co ? Czy bliżej, to już nie tak etycznie ? To już nie tak zajefajnie ? Chyba coś tu nie gra. Sam nie karpiowałem, ale to nie znaczy, że nie zacznę. Mam zamiar w tym roku zasiąść na dobę, lub dwie, żeby sobie rekordzik podśrubować, ale "rakietka" zanętowa, albo proca w zupełności mi wystarczy a i zestaw sobie też wyrzucę na te 30-50 metrów. Uważam, że to w zupełności mi wystarczy. A i daj Boże, że moje wyniki nie będą gorsze od moich fajnych znajomych. PS> Pozdrawiam kumatych (2014-02-18 18:41) | |
JKarp | |
Z 30-50 metrów nie wróżę sukcesów. Pozdrawiam kumających dlaczego tak blisko nie będzie karpi... (2014-02-19 09:32) | |
JKarp | |
Jak dla mnie wywózki poza zasięg wyrzutu z brzegu na ogólnie dostępnych łowiskach z możliwością stosowania łódek i innych środków pływających wydają się bez sensu biorąc pod uwagę właśnie spinningistów - Jak dla mnie pływanie łódką poza zasięg wyrzutu z brzegu przez spinningistów na ogólnie dostępnych łowiskach wydają się bez sensu biorąc pod uwagę właśnie karpiarzy :-)))))))))))) (2014-02-19 09:42) | |
danielkas | |
Łowię na Wiśle i często jestem świadkiem "wojny" między łowiącymi z brzegu a łowiącymi z łodzi. Ja łowię z łodzi i widzę jedną generalną regułę - łowiący z brzegu nienawidzą wręcz tych łowiących z łodzi. Często łowiący z łodzi zasługują sobie na to - pływanie po zanęconym łowisku czy łowienie blisko brzegu przy łowiących z brzegu. Ale czasem łowiący z brzegu przesadzają. Jak ktoś łowi z brzegu staram się minąć go w przyzwoitej odległości, ale i tak nie raz nasłucham się wyzwisk. I jeszcze jedno - nie ma żadnego przepisu, który zakazuje łowienia z łodzi do 50 m od brzegu - jeżeli łowiący z łodzi zakotwiczy pierwszy, to może łowić przy samym brzegu, co innego gdy ktoś już z brzegu łowi - wtedy 50 metrów to regulaminowe minimum. A już największą głupotą jaką słyszę, to zakaz pływania łodzią bliżej niż 50 metrów od brzegu. Nie ma nic takiego i być nie może (bardzo często szlaki żeglugowe zaczynają się już kilka metrów od brzegu). A takie wojny były, są i będą - i wątpię by zapisy regulaminowe to zmieniły. Bez kultury osobistej i zdrowego rozsądku ani rusz. Łowiącym z brzegu nie wchodzę w paradę i w ich pobliżu staram się nie łowić, ale przepływać czasem muszę - szczególnie gdy szlak żeglugowy jest blisko brzegu, bo dalej są płycizny/kamienie itp. Ale nigdy nie robię tego złośliwie a o ile to możliwe "nie mieszam" wody przy łowiących z brzegu. Moim zdaniem nie da się tego rozwiązać zapisami w regulaminach - jeszcze raz powtórzę - kultura osobista + zdrowy rozsądek i wszystko może być w porządku. Niestety w praktyce bywa różnie... (2014-02-19 12:55) | |
moczykij77 | |
Do kol. JKarp Na łowisku o którym pisałem, które jest wielkości 6ha (z dwiema wysepkami) bez problemu siegnę karpie kilkunastokilogramowe na odległości 30-50m. Takie 6-10 kg. wchodzą na odległościówkę i na tyczki. kilka wyjęto, kilka zdemolowały sprzęt. Na nocnych zawodach gruntowych (nie karpiowych) z wyrzutu na wspomniane odległości siadały aż miło. (2014-02-19 17:18) | |
JKarp | |
No to po kie licho tam wywożą ? A było napisać, że to mała woda nie zadawałbym wtedy pytania bo jak sam wiesz przy dużej wodzie gdzie nęcą na 200 m karpie nie chcą jakoś bliżej brzegu pływać choć raz Kolega złowił takiego z dyszkę dosłownie spod nóg. Ale był to przypadek bo więcej już nie było brań w tym miejscu. (2014-02-19 17:32) | |
moczykij77 | |
Trzeba było czytać uważnie ;) Pisałem "6h". Ale spoko, nie jestem z tych, co to nauczają czytać ze zrozumieniem. Po prostu przeoczyłeś. Tak, po jaką cholerę wywożą ? Chyba tylko dla samego wywożenia. Czasami tak jest, że trzeba się pochwalić sprzęciorem a kto, jak kto koledzy specjalizujący się w połowach cyprinusów mają tych markowych klamotów, więc trzeba je eksponować choć są w danej chwili mało praktyczne, lub kompletnie zbędne. Ważne, że MAJĄ. A że czasami komuś uprzykrzą życie .... (2014-02-19 19:14) | |
Romuald55 | |
Ja doskonale rozumiem zwolenników jak i przeciwników karpiarstwa.Wszyscy maja swoje racje. Tylko,że ten zakaz został podyktowany partykularyzmem a to nie ma nic wspólnego zarówno z prawem konstytucyjnym jak i zasadami współżycia społecznego. (2014-02-25 11:38) | |
u?ytkownik32263 | |
Ja doskonale rozumiem zwolenników jak i przeciwników karpiarstwa.Wszyscy maja swoje racje. Tylko,że ten zakaz został podyktowany partykularyzmem a to nie ma nic wspólnego zarówno z prawem konstytucyjnym jak i zasadami współżycia społecznego. [2014-02-25 11:38] Jakim prawem konstytucyjnym?! O czym Kolego Romualdzie piszesz? Czy Ty jako SSRowiec naprawdę nie znasz przepisów? Nie wiesz że na KAŻDEJ WODZIE dany okręg PZW możne wprowadzić dodatkowe zakazy, obostrzenia? Co do zasad współżycia społecznego oczywiście też się nie zgodzę. Bo jak chcesz bronić karpiarzy, sumiarzy którzy potrafią przegradzać całe jeziora czy rzeki? Tylko dlatego że są leniwi i wolą wywieść przynętę na drugą stronę ćwierć kilometra niż szukać innego miejsca, jakiejś przecinki w trzcinie czy pomostu. Przecież wygodniej mieć pod nosem parking i pole pod namioty, rodpody itp... Chętnie wysłucham Twoich argumentów, moje już znasz. (2014-02-25 14:47) | |
Romuald55 | |
Przeczytaj dokładnie mój wpis.W szczególności tłumaczenie Okręgu co było powodem zakazu.Póżniej poczytaj Konstytucję. (2014-02-25 17:43) | |
Romuald55 | |
Doszły do mnie wieści,że zakaz zostanie cofnięty w przyszłym sezonie. (2014-02-25 17:45) | |
u?ytkownik32263 | |
Paru "przegradzaczy" nieźle musiało wkurzyć innych wędkarzy dlatego skierowali skargi co uważam za bardzo słuszne posuniecie. Natomiast to co potem usłyszałeś było pewnie słowami "na odczepnego" .Choć znając życie sporo było w tym prawdy. Natomiast nie brnij dalej w swoje "prawdy" dotyczące rzekomego łamania Konstytucji bo absolutnie nie masz racji. Na wodach PZW są szczegółowe prawa, Konstytucja jest ogólna, i takowy zakaz może się pojawić. Zresztą nie tylko taki. A tak swoją drogą, to o jakiej dyskryminacji piszesz? Jako wędkarz możesz przecież łowić, tak? Nie podoba się zakaz wywózki, zacznij łowić np. na rzece na podwodny spławik z wyrzutu. Albo zmień metodę. Swoim zachowaniem to Ty dyskryminujesz innych próbując zawłaszczać sobie ogromne powierzchnie wody. Bo przecież jak masz linkę rozłożoną np. na 200 czy więcej metrach więc pewnie będziesz piszczeć jak ktoś będzie łowić w jej pobliżu. Ech, skąd ja to znam... Może by Cię coś nauczyło gdyby ktoś pewnego pięknego dnia poobcinał te Twoje zestawy. Też dlatego, jak zauważył Kolega @Diablo, że bezczelnie podpiąłeś się pod karpiarzy choć zależy Ci na zupełnie innych rybach. Pamiętaj: szanuj innych, tak jak ty byś chciał być szanowany i łów tak abyś nie przeszkadzał innym. (2014-02-25 22:43) | |
DARIUSZ1973 | |
Rozwiązanie jest proste skoro nie można użyć łódki wywozowej to teraz można ją zastąpić dronem i efekt będzie ten sam . (2015-09-25 20:51) | |
Verbal | |
Dla Kolegów karpiarzy : 1 autopilot do łódki , można podłączyć do tableta , tylko 500 euro bez 5 centów : https://www.carp-madness.de/autopilot_1 2. profesjonalne zastosowanie drona https://www.youtube.com/watch?v=rcceZRmd5W4 3.Drony karpiowe https://www.fishingdrones.uk/carpfishingdrones/trail-of-new-carp-fishing-drone/ :)))) Zastanówcie się nad zmianą hobby - modelarstwo lotnicze albo okrętowe ? (2015-09-26 09:25) | |
z@mela | |
mam znajomych którzy specjalizują się w łowieniu paszaków ale Oni przestrzegaja RAPRu nie dyskryminując w ten sposób innych wędkarzy czyli wywożą zestawy na odległośc 50-75m bo cięzko ocenić czy wywózka jest na 50-60czy 70 m ale pomiędzy 50 a 100 , 300m jest już wyrażna różnica dlatego nie toczą wojen nad wodą z innymi wędkarzami natomast ja jako spiningista gdy znajdę chwilę czasu w dniu wolnym od obozu pracy wezmę łódź i wybiorę się nad małą zaporówkę to doznaję szoku bo wszędzie markery czy jakies kije wbite w dno i wielkie wonty że tam wędkuję ale to są miejsca pod brzegiem B oddalone o 100-300m czasami nieświadomie je ściągam , czasami próbuję wytłumaczyć że to łamanie regulaminu bo jegomość odbiera mi prawo do łowienia w danym miejscu i czepia się dlaczego akurat pod II brzegiem łowię a co kurwa... mam łowić pod brzegiem do ktorego jest dojazd i co 20m siedzi grunciarz ? to wybieram oddalony o kilkaset metrów drugi brzeg do ktorego nie ma dojscia no ale allllleeee kilku jegomości spod znaku cyprinusa musi tam postawić zestawy a na swoim brzegu męskie gang bang odprawiać . Jak chce łowić pod II brzegiem to niech ruszy du...e i tam się przeniesie a jak ma jakieś ale to niech łowi z łodzi niech sie ustawi 40m od zestawów i tam siedzi na pontonie a nie grodzi cały akwen. W tym roku nasz okręg nie ma ani jednego porozumienia więc łowił bede na naszych wodach i nie odpuszczę ani jednemu karpiarzowi , amurarzowi będę rwał zestawy , wzywał PSR , Milicje i inne służby a jak uszkodze silnik bo wkreci mi sie jakas linka to wystąpie na stopę cywilną z takim osobnikiem łamiącym RAPR. połamania w 2019r. (2019-03-16 11:05) | |