Echosonda – w czym może pomóc wędkarzowi?

/ 13 komentarzy / 4 zdjęć


Powstanie wędkarskich echosond można porównać do wynalezienia koła, szczoteczki do zębów czy każdego innego urządzenia, z którego korzystamy na co dzień. Powstała potrzeba, którą technologia musiała zaspokoić, dając urządzenie o dużej skali efektywności.


Echosondy są wykorzystywane przez wędkarzy do lokalizacji ryb i odnajdywania najlepszych miejsc połowów. Wprawdzie echosonda nie zwabi ryb i nie zagwarantuje 100% sukcesu podczas wędkowania, to jednak dzięki jej działaniu oraz pomocy w doborze miejsca połowu wpisała się w kanony wędkarskiego osprzętu z kategorii "must have".


Kiedy powstała pierwsza echosonda?

Historia echosond rozpoczyna się od okresu II Wojny Światowej. Za twórców pierwszej echosondy uznaje się w Carla Lowrance"a i jego synów . Lowrance wraz z synami uwielbiali nurkować z akwalungiem i obserwować zachowanie ryb. Po wielu wyprawach doszli do tego wniosku, że ryby zazwyczaj skupiają się w duże grupy, które można było dostrzec na ówczesnych sonarach.
Niestety, urządzenia te były drogie, ogromne, nieporęczne, i co najgorsze - nie potrafiły dokładnie wskazywać mniejszych grup ryb. Dlatego w 1957 roku zaprezentowano pierwszą wędkarską echosondę, która była dużo mniejsza i poręczniejsza. Pierwsze prototypy spełniały swoje zadanie, jednak dopiero "The Little Green Box" z 1959 roku pokazała, co tak naprawdę potrafi technologia sonaru i jak bardzo jest przydatna podczas poszukiwania miejsc połowów ryb.


Jak działa echosonda?

Echosondy czerpią zasady działania od technologii sonaru. Zasada działania echosond jest dosyć prosta - urządzenie wysyła impuls elektryczny, który jest przekształcany na falę dźwiękową. Następnie fala wysyłana jest w wybranym kierunku z określoną częstotliwością i jeżeli  napotka przeszkodę, odbija się od niej i wraca do urządzenia, przekazując informacje o rozmiarze obiektu oraz jego położeniu. Oczywiście zanim echosonda poda wynik, impulsy wysłane są
kilkukrotnie.

Warto dodać, że obecnie wielu wędkarzy kupujących echosondy może wybierać między modelami bezprzewodowymi a także przewodowymi. Różnice są dosyć wyraźne - echosondy przewodowe są dużo dokładniejsze, jednak wymagają
stałego zasilania. Echosondy bezprzewodowe nie cechują się tak dokładnymi parametrami technicznymi, co jednak rekompensują brakiem okablowania.

















Echosondy firmy Fish Finder

Jednym z najpopularniejszych modeli firmy Fish Finder jest echosonda FF268W. Jest to model bezprzewodowy, charakteryzujący się wysoką jakością wykonania. Chwalony jest głównie za precyzyjny sonar o wysokiej częstotliwości (aż 125 kHz), 90-stopniowy kąt stożka, a także dużym zasięgiem między sondą, a urządzeniem. Producent mówi o 60 metrach, jednak przy bardzo sprzyjających warunkach można osiągnąć aż 150 metrów!

Więcej szczegółów na temat tej echosondy znajdą Państwo pod adresem: http://wielkiszczupak.pl/product-pol-628-Fish-FInder-268W.html















Kolejnym modelem godnym uwagi jest echosonda okraszona modelem FF188A. Echosonda ta w przeciwieństwie do omawianego poprzednika jest przewodowa, cechuje się jednak kolorowym wyświetlaczem oraz menu w języku
polskim.  F188A posiada długi, siedmiometrowy kabel, a także dużą dokładność odczytu dzięki maksymalnej mocy
400W. Warto również wspomnieć o klasie odporności na deszcz IP44, dzięki której nie będą jej straszne nawet trudne warunki pogodowe. Więcej szczegółów znajdą Państwo pod linkiem:  http://wielkiszczupak.pl/product-pol-47-Echosonda-Fish-Finder-FF188A.html

Dzięki współpracy z serwisem WielkiSzczupak.pl możemy zaoferować Państwu 10% rabatu na wszystkie echosondy znajdujące się w ofercie.  Wystarczy, że przy zamówieniu podadzą Państwo kod rabatowy WedkujePL. 

Serdecznie zapraszamy!

/tekst promocyjny/


 


4.6
Oceń
(9 głosów)

 

Echosonda – w czym może pomóc wędkarzowi? - opinie i komentarze

Przemas83Przemas83
0
Ciekawy opis , trochę historii , trochę technologi. Ja już polubiłem się ze swoim Garminem , nie dawno kupiłem i moje wędkowanie nabrało jakby nowego wymiaru. Teraz czas na pontonie leci mi jakby 2x szybciej , a nie które łowiska poznaję jakby na nowo. (2016-04-12 16:07)
kabankaban
0
Cóż łowię w małych rzekach, rzeczkach i strumieniach więc mi zbędne. Podejrzewam, że wielu posiadaczy łodzi i nawet pontonów posiada takowe urządzenia i przy obecnej dostępności do wszelakich nowinek technologicznych jest to normą. (2016-04-12 19:18)
SlawekNiktSlawekNikt
0
Ja także łowię w małych rzekach, wręcz uwielbiam takie pomijane rzeczki i starorzecza, dlatego na chwilę obecną również nie planuję zakupu, aczkolwiek nigdy nic nie wiadomo. W każdym razie dla kogoś kto łowi z łódki czy pontonu echo jest na pewno przydatne i jak popatrzyłem na ceny to te nie są wygórowane. (2016-04-12 19:28)
jacfarjacfar
+1
używam od 20 lat tej samej - stary, niezawodny eagle magna , kiedyś poza batymetrią zbiorników masochistycznie skanowałem wodę szukając skupiska ryb :D , szybko mi przeszło, tak jak red. napisał - to ze widać ryby nie gwarantuje, ze będą chciały współpracować :D, więc poza ukształtowanie dna i głębokością zbiornika wyłączyłem dodatkowe funkcje, stawiając na nosa, przynęty i zanęty, ale obrabiając nieznane łowiska, zwłaszcza jeziora warto mieć ze sobą sonar, żeby nie szukać górek na "macanta" :D (2016-04-12 19:57)
RulleZRulleZ
+2
Artykuł ciekawy, ale trochę nieścisłości widzę: "... , przekazując informacje o rozmiarze obiektu oraz jego położeniu. Oczywiście zanim echosonda poda wynik, impulsy wysłane są kilkukrotnie." Echosonda (sonar) działa jak radar... wysyła i odbiera to co się odbiło od obiektów znajdujących się w wiązce antenowej. Więc mówienie o rozmiarze obiektu (w tym przypadku ryb) jest nieścisłe. W radiolokacji o mocy sygnały odbitego, oprócz innych czynników, decyduje m. in. powierzchnia skuteczna celu (dla danej częstotliwości). Im większa jest ta powierzchnia tym więcej sygnału się od niej odbije i teoretycznie wróciło do radaru powodując silniejsze ech. Echosonda, która patrzy w dół odbiera sygnały odbite od grzbietów ryb (obrys ryby z góry). Dobrze, że ryby nie ustawiają się pionowo głową w dół, wtedy nic by się praktycznie nie odbiło od końca ogona... oby ryby na to nie wpadły... a najlepiej jakby pływały na boku wtedy swoją największą powierzchnią zwrócone by były w stronę sonaru. co do samej technologi CHIRP, która jest z każdym modelem powszechniejsza, nie jest to nic nowego... pożyczone z radiolokacji, większe pasmo sygnału (zakres częstotliwości) to lepsza rozróżnialność w głębokości/odległości a co za tym idzie dokładność. Rozmawiałem kilkukrotnie na Rybomaniach z dystrybutorami/przedstawicielami producenta takiego sprzętu i jakoś nie orientowali się w zasadzie działania... byle sprzedać. Dodatkowo, na głębszych akwenach należny pamiętać, że prędkość fali akustycznej w wodzie nie jest stała i zmienia się z głębokością, zależny od ciśnienia, temperatury i zasolenia.... Dlatego wskazanie stada drobnicy na 10 metrów nie zawsze jest prawdzie co do głębokości. Sonar działa w podobnych warunkach jak Georadar, tylko inny zakres częstotliwości i tłumienie fali. Hmmm dobrze było zrobić doktorat z technik radarowych / przetwarzania sygnałów, nawet nad wodą się wiedza przydaje. (2016-04-13 00:03)
Romuald55Romuald55
0
Jestem posiadaczem echosondy zarówno bezprzewodowej jak przewodowej w łodzi. Bezprzewodowa jest nieprzydatnym gadżetem.Sonda w łodzi jest przydatnym urządzeniem dla doświadczonych wędkarzy. (2016-04-14 12:49)
ryukon1975ryukon1975
0
Na wodach które lubię i na których łowię nie są mi na szczęście potrzebne takie rzeczy. Można i bez echosondy widzieć i wiedzieć co się w wodzie dzieje. Wymaga to poświęcenia czasu i pracy jednak naprawdę warto. 5 ***** (2016-04-15 05:59)
aldentealdente
0
No cóż echo na morzu jest nieodzowne.Dobrze jest wiedzieć, ile wody znajduje się pod kilem, gdzie są wypłycenia i spady, gdzie są wraki i ewentualne przeszkody. Samą rybę znajdzie się też bez echa. Wystarczy popływać i potrollingować. Trzeba tylko wiedzieć w jakiej porze roku. (2016-04-16 09:33)
AskanAskan
0
Miałem dwie Fisch Finder ale się popsuły,jedną bezprzewodową na rzeki też i już nie używam.Teraz mam od 4-ech lat Humminbirda 165 i to mi w zupełności wystarczy.Kolorowanek nie potrzebuję ale na czaro-białym także dużo można się dowiedzieć o wodzie.Kiedyś wlokłem za sobą ciężarek (odbijak do główek)w poszukiwaniu górek oraz sprawdzałem twardość dna.Dodatkowo lokalizacja ryb i to wszystko.Pozdrawiam (2016-04-17 08:37)
Tomas81Tomas81
0
Cyt:" Na wodach które lubię i na których łowię nie są mi na szczęście potrzebne takie rzeczy. Można i bez echosondy widzieć i wiedzieć co się w wodzie dzieje. Wymaga to poświęcenia czasu i pracy jednak naprawdę warto." Taaa Krzysiu... Na ciurku 30-50m można obyć się bez echo ale na dobrym jeziorze czy sporej/dużej rzece która zmienia się z godziny na godzinę, dosłownie, będziesz jak dziecko we mgle. Piszę to bez złośliwości, jednak prawda jest takie że to bardzo przydatne urządzenie. Czasem wręcz niezbędne żeby szukać dobrych ryb, bez liczenia na fuksa że same podpłyną... (2016-04-17 20:41)
w6i6e6w6i6e6
+1
Echo jak najbardziej przydatne, ale uważam, że nie ma co bawić się w produkty tej marki i lepiej jest odłożyć sobie pieniądze i kupić już coś konkrentego. Sam mam Lowrance Mark 5x pro kupionego ładnych parę lat temu, na którego wtedy zbierałem całą zimę :-) służy mi do dziś i nie zamieniłbym go na żadne cuda typu Fish Finder... (2016-04-18 14:09)
don-manuldon-manul
0
Jestem po pierwszych testach echosondy Fishfinder 688c poprzednio posiadałem bezprzewodową marki JAXON EASY 201B więc jakieś doświadczenie posiadam w temacie. Do zakupu skusiła mnie tak naprawdę cena bo dysponowałem kwotą jedynie 500zł której nie chciałem zwiększać.. Urządzenie testowałem na pontonie z silnikiem elektrycznym więc rozwiązało to problem dodatkowego zasilania. Echosonda ma intuicyjne menu w języku polskim , rosyjskim ,niemieckim , .... . Solidnie wykonana obudowa sprawia wrażenie że echosonda będzie służyła przez wiele lat a długi kabel 7m umożliwia instalację na większych jednostkach niż moja. Kolorowy wyświetlacz w przyjazny sposób obrazuje kontur i strukturę dna oraz wielkość i głębokość na której znajdują się ryby. Na pontonie miałem do dyspozycji pożyczoną od kolegi renomowaną ale dwukrotnie droższą echosondę MARK-5X PRO LOWRANCE która wyświetlała bardzo zbliżone odczyty do mojej echosondy . Jestem bardzo zadowolony z zakupu jeśli ktoś szuka urządzenia nie droższego niż 500zł to strzał w 10. http://wielkiszczupak.pl/product-pol-31-ECHOSONDA-FISH-FINDER-FF-688C-z-kolorowym-ekranem.html zakupiłem ją z kuponu z wedkuje.pl wyszło trochę taniej . (2016-04-25 15:20)
sverige2sverige2
0
Od lat posiadam czarno białą echosondę LOWRANCE X70A 3D. Jest ona bardzo zaawansowanym modelem, duży ekran, doskonała czułość, posiada praktycznie wszystko czego potrzeba wędkarzowi do rozpoznania łowiska i wędkowania. Żadne kolorowe wynalazki z "wodotryskiem" nie są do niczego potrzebne. LOWRANCE X70A 3D jest super. (2016-07-13 20:32)

skomentuj ten artykuł