Fazy księżyca a wędkowanie - brania ryby

Artykuł rzeka wiedzy, wszystko to prawda. Ale w wędkarstwie to tak jak w grze w totolotka, niby widzisz swoje trafne numery i wygraną a jednak po losowaniu klapa. Przez okres ponad 50-ciu lat przygody z rybą, wiele razy byłem mile i nie mile zaskakiwany. Raz brało innym razem nie. Chociaż warunki pogodowe i rozeznanie przyzwyczajenia ryby były te same. Jako fakt podam, że jeszcze kilka lat wstecz nie do pomyślenia było złowienie karpia czy karasia spod lodu. Dzisiaj to normalna rzecz. Masz piątala. Pozdro. [2009-03-09 11:38]

Możę coś w tym jest. Bo raz ryby biorą, a raz nie.Może to wpływ księżaca. [2009-03-09 11:49]

zawsze myślałem że wpływ ma wiatr a może jednak księżyc warto spróbować masz u mnie 5.Pozdrawiam [2009-03-09 12:03]

cos w tym musi być prawdy , nieraz już schodziłem z łowiska o kiju , choć ryba była wpuszczona nie bierze i tyle , dlatego staram się nie wtbierać na rybki przy pełni [2009-03-09 12:39]

Witam. Kolego Janta, zawsze doceniam kawałek rzetelnej roboty. Napewno Twój tekst daje do myślenia.Przy okazji przypomniało mi się że mój stary przyjaciel, najlepszy wędkarz jakiego znam osoboście, miał w swojej pracowni akwarium z karasiami.Decyzję o wyjeździe na tyby zawsze uzależniał od zachowania swoich rybek.Jednego dnia karasie penetrowały swobodnie całe akwarium, innego "stały" zbite w stadko w jednym kącie akwarium.Ten brak reakcji zawsze zbiegał się z gwałtowną zmianą ciśnienia.Pozdro. [2009-03-09 13:24]

jedno jest pewne-ksiezyc ma wplyw na wszystkie organizmy zywe niewielki co prawda ale ma...fakt ze przed burza jesli byla ustabilizowana pogoda brania sie nasilaja ...tak samo mi sie sprawdza...no i najlepszy kilkudniowy wyz .to wszystko razem jednak tylko 50% reszta to szczescie i kaprysy ryb [2009-03-09 13:52]

Fazy księżyca, ciśnienie, wiatr... temat rzeka i głęboki jak ocean ;) W artykule kawał rzetelnej wiedzy i doświadczenia dający do myślenia i zastanowienia się nad fenomenem naszego wędkarskiego światka. Niby wszystko wydaje się takie proste: bierzesz kija z przynętami i siup do wody... a tu kicha ;) Nasze rybska to szczwane zwierzaki kombinujące jak przechytrzyć próbującego tego samego po drugiej strony kija. Zauważyłem że po jakimś czasie spędzonym nad wodą wędkarz staje się mimowolnie ekspertem od przyrody i pogody. Coś w tym musi być ;) [2009-03-09 13:53]

Jestem pod wrażeniem wiadomości, wiedzy i przenikliwości Kol. Janta. Powodzenia. [2009-03-09 14:44]

Słowa uznania za pracę nad artykułem. Na pewno Księżyc ma wpływ na brania jednak są wyjątki. Uważam, że większość z nas i tak jedzie nad wodę z czystej przyjemności dla samego posiedzenia i czerpania przyjemności z łona natury nie przejmując sie specjalnie fazami księżyca. Pozdrawiam [2009-03-09 15:00]

jak czytam takie artykuły,to ogarnia mnie pusty śmiech.Co jeszcze wymyślą ,,naukowcy" dlaczego ryba nie birze.Może jeszcze wpływ Marsa ,Wenus,pylenia traw,ruchów podziemnych wody.Wszystkie porażki nad wodą w jakiś sbosób chcemy sobie wytłumaczyć dlatego pojawiają się takie naukowe wytłumaczenia.Nam się wydaje że jesteśmy najmądrzejsi,jeżeli tak jest to dlaczego nie rozumiemy mowy zwierząt.Gdybyśmy wszystko wiedzieli to ryba nie miałaby żadnych szans.Uwierzcie mi,wędkuję już,albo 32 lata i nic się nie sprawdza.W żadne bajki nie wierzę.ani wiatr,ciśnienie,fazy księżyca co skrupulatnie notuję i w dniu którym powinienem połowić-lipa.Jedyny wpływ ma temperatura, za zimno i za gorąco źle.Ciekawe czy wywołam burzę w szklance wody? [2009-03-09 16:09]

Popieram cie całkowicie, ale są pewnw wyjatki i to przeczące wszystkim regółom połowu ryb. Mam takie miejsce w którym ryby praktycznie zawsze rzerują odkąd poznałem ich upodobania, co do przynety i zanęty i nawet jak kwitną topole one tam biorą jak oszalałe. A we wrześniu na przekór wszystkim prawom zaczynaja rzerowac ok 11 godz. przed południem.pozdrawiam 5 / [2009-03-09 16:13]

Artykuł interesujący, dający do myślenia. Osobiście nie wierzę w te "cuda" typu nów, I czy II kwadra i pełnia.Już kiedyś był poruszany temat wpływu faz księżyca na intensywność żerowania ryb.Po pierwsze, znaczący wpływ na owe żerowanie ma ciśnienie atmosferyczne.Jego gwałtowne spadki, wahania nie sprzyjają dobrym braniom.Przy ustabilizowanym ciśnieniu brania są lepsze.Jest też wersja o wiatrach, że np. przy wschodnim wietrze nie ma co liczyć na brania.Znacie pewnie słynne powiedzenie - wiatr od wschodu wędkarz umiera z głodu.Na przekór temu, pamiętam jak przy wschodnim wietrze łowiłem eleganckie płocie i leszcze.Kiedyś prowadziłem notatki - temp., wiatr, ciśnienie etc.Ogólnie wyszło, że największy wpływ ma właśnie ciśnienie atmosferyczne.Wpływ księżyca to raczej odnosi się do rybaków morskich, co jest związane z odpływami i przypływami.No, ale w coś trzeba (można) wierzyć, ponoć wiara czyni cuda.Jeszcze jedno na rybki jadę gdy mam czas i ochotę i nie patrzę na na księżyc, a raczej na barometr. Pozdrawiam [2009-03-09 18:26]

jakos mi sie to nie sprawdza i niewierze zbytnio aby ksiezyc mial jaki kolwiek wplyw na polow ryb.jak ktos w to wiezy to jego sprawa,pozdrowienia [2009-03-09 18:49]

Witam !! Cos chyba w tym jest jak tak piszą ale ja mam inne zdanie !! POZDRAWIAM !! [2009-03-09 19:25]

Nie wiem na ile faza księżyca ma wplyw na połowy, ale wędkowałem w różnych fazach bo akurat miałem czas na rybki i powiem szczerze ,że wyniki były różne .Razu pewnego w pełnię księżyca złapałem kilka pięknych linów i ładnego węgorza.Może to zbieg okoliczności może szczęście?! [2009-03-09 19:53]

Myślę ze głębokość łowiska w połączeniu z temperaturą wody, nagłe ochłodzenie, spadek czy wzrost ciśnienia mają największy wpływ na zerowanie ryb, Powiem tylko był taki dzień siedzieliśmy pół dnia na łowisku o średniej głębokości 5m ani nawet jazgocz nie miał apetytu, przenieśliśmy się niedaleko dalej na inny zbiornik gdzie głębokość to 1.5 m i co plotki brały jak szalone a czy faza księżyca ma wpływ nigdy nad tym się nie zastanawiałem. [2009-03-09 21:10]

Ja ze swojego doświadczenia zaobserwowałem , że w drugim i następnych dniach pełni większą aktywność w żerowaniu nocą przejawiają takie ryby Jak :węgorz , sum , miętus, lin, . Oczywiście jeżeli jest gwałtowny spadek ciśnienia , jest zimno lub wieje wiatr ze wschodu, to "ryba chodu"!!!. [2009-03-09 21:27]

Witam wszystkich.Ciekawy artykuł.Odkąd pamiętam,zawsze się mówiło,że jak jest pełnia to ryby nie biorą.A,że na ryby wiadomo,jeżdzi sie jak czas pozwala,więc i w pełnię.Muszę przyznac ,że cos w tym jest bo wtedy miałem naprawde słabsze wyniki.Bardzo wazne jest cisnienie,jesli nie najwazniejsze,powinno byc stałe.Co do wiatru,to raczej wątpię,żeby miało jakiś znaczenie.Choć,jak mój swiętej pamięci teść mawiał,wiatr od wschodu,wędkarz umiera z głodu.Artykuł oczywiście na 5.Pozdrawiam Robert [2009-03-09 21:32]

Wpływ księżyca ma istotne znaczenie na żerowanie ryb i to sprawdzam na podstawie własnego rejestru wypraw . Jeżeli ktoś ma akwarium w domu to może zaobserwować kiedy rybki są bardziej aktywne a kiedy są ospałe i trzymają się bliżej powierzchni. Jeżeli w akwarium znajdują się ślimaki lub inne drobne stworzenia to głównie one uaktywniają się odpowiednio od faz księżyca , co idzie za tym ryby mają łatwiejszy dostęp do pokarmu i jeżeli mają co jeść to okres brań jest krótszy a jeżeli pokarmu jest mniej to ryby sprowokowane do żerowania intensywniej poszukują pokarmu i okres się wydłuża. Przez wiele lat porównywałem zależność i wpływ księżyca na rybki w akwarium ,następnie ryb na łowisku i doszłem do wniosku że ma jednak wpływ na brania. Jeżelipełnia księżyca jest w nocy to w dzień są słabe brania ,a w nocy mogą być dobre brania. Pełnia księżyce w dzień żerowanie słabe. Do tych zależności trzeba jeszcze dodać ciśnienie atmosferyczne i temperaturę wody. Kiedyś napiszę trochę więcej na temat moich obserwacji na własnym blogu. Można na stronach wędkarskich w internecie znaleźdz gotowy program z fazami księżyca i zabawić się w poruwnywanie kiedy ryby sa bardziej aktywne , a kiedy nie (aktywność ryb nie znaczy jeszcze dobrych brań , ale intensywność żerowania i przemieszczania się). [2009-03-09 21:43]

coś w tym musi być skoro przy takich samych warunkach pogodowych jednego dnia ryby biorą a drugiego już nie. W tym roku zwrócę na to uwagę i mam nadzieję że do jakichś wniosków uda mi się dojść [2009-03-10 00:02]

Jadac na ryby nie patrzę na nic, byle wyrwać się z domu. Ale gdy wracam nie majac nawet brania to doszukuje się jakiegoś wytlumaczenia. Wiatr nie z tej strony, cisnienie spadało itd. [2009-03-11 15:05]

Ja już nie patrzę na księżyc(czy jest pełnia),ani na wiatr(to że ze wschodu),ani na ciśnienie(że za niskie),a w szczególności na kalendarz brań,tylko jadę na ryby i tyle.Zawsze coś się złapie a w szczególności jak jadę przynajmniej na 3 dni.W pierwszy dzień może nic nie brać,w drugi i trzeci ale w czwarty musi.Choć byłem latem na Wiśle i 4dni i nocy nie było brań,ale to był wyjątek nikomu nic.Trochę szczęścia,umiejętności i pogody i już jest fajnie.Pozdro. [2009-03-11 16:42]

Musze to uwzględnić planując wyjazdy nad wode, Zobaczymy czy sie sprawdzi [2009-03-11 19:54]

Artykuł pierwsza klasa tylko że teoria swoją drogą a praktyka swoją, amerykańscy badacze wręcz uwielbiają wszystko klasyfikować, wyjaśniać i szufladkować. Mają poczucie władzy że potrafią wszystko wyjaśnić i lubią czuć że nad wszystkim mają kontrole i władze. Często w praktyce zdarza się inaczej teoria z praktyką się rozmija ale co tam niech Amerykanie dalej śnią w tym swoim amerykańskim śnie. Każdy wędkarz na pewno kupuje lub kupował jakiś magazyn poświęcony wędkowaniu w którym zaraz na pierwszej stronie są określone dobre lub złe brania w danym dniu rozpisane na cały miesiąc. Dziwnym trafem dobre brania zdarzają się przedziwnie często w weekendy wtedy to wędkarze mają najwięcej czasu żeby udać się nad wodę. Ale każdy z nas wie że czasami złapaliśmy naszą medalową rybę a przychodząc do domu i patrząc w gazetę jakież było nasze rozczarowanie że ten dzień akurat był złym dniem na wędkowanie w/g tegoż pisma. Pozdrawiam Marcin. [2009-03-12 07:18]

Moje najlepsze wypady wędkarskie w Irlandii zawsze towarzyszyły pełni księżyca. Dziwne, ale jak łowiłem w kraju to w czasie pełni nigdy nie miałem wyników, zresztą znajomi też. Jednak tu gdzie aktualnie łowie juz trzeci sezon zawsze oczekiwałem na pełnię z utęsknieniem. Może dlatego, że mieszkam nad samym Atlantykiem i miejscowi rybacy zawsze wybierają sie na łowy przy pełni, ponieważ wówczas są największe wahania lustra wody, w lecie dochodzące nawet do 4m (amplituda przypływów i odpływów) co powoduje zwiększoną aktywnośc drobnicy a za drobnicą większych egzemplaży dorszy czy czarniaków. Dodatkowo pełni towarzyszy przeważnie północny lub północno-zachodni wiatr który na "moim" jeziorze jest wiatrem sprzyjającym. Cos w tym musi byc... [2009-03-12 10:50]

wiatr od wschodu ryba daje chodu,to sie napewno sprawdza przy polowie białej ryby.o spiningu wiem tyle co o wspinaczce.pozdro [2009-03-12 21:16]

Ja nigdy nie zwracam na to uwagi na ryby jadę za każdym razem gdy tylko mam czas. Jeśli na coś patrze to tylko na to czy pogoda w ostatnich dniach jest ustabilizowana i czy nie ma skoków ciśnienia. [2009-03-12 21:45]

właśnie dzisiaj wybieram się pomoczyć kije,zobaczymy jak będzie z tymi braniami.Informacje w artykule pouczające napewno skorzystam.Pozdrowienia!!! [2009-03-14 11:21]

Dzisiaj wybrałem się na ryby złapałem tylko małego klenika wiec faktycznie to byl słaby dzień poprzednie też jako tako mi się zgadzały. Zobaczymy co będzie z resztą spędzonych dni nad wodą ale graty za artykuł [2009-08-17 15:11]

hej bylem 4 grudnia i nic nie bralo ,male plotki na splawiku pojedynczy haczyc na plecionce cienkiej ,podobno mialo brac ;-) [2009-12-05 10:48]

A ja dla sprawdzenia teorii jutro wybiore sie na ryby. Ma byc wiatr ze wschodu. Cisnienie spada. Jest zimno. Fazy ksiezyca nie znam i nie chce mi sie patrzec. wedkuje.pl w kalendarzu bran podaje, ze slabe. A na dodatek jade na karpia, a sezon juz raczej nieodpowiedni. Teraz to juz sie nawet drapieznik nie kwapi do brania, ale zobaczymy. Jedno jest pewne; pooddycham swierzym powietrzem i poobcuje z natura; a czy efekty beda? .... a jakie to ma znaczenie..... 5 za artykul. [2010-10-15 19:02]

No i jak zwykle nic sie nie sprawdzilo. W przeciagu trzech godzin wyjalem siedem karpi. Najmniejszy 1,25kg, a najwiekszy 3,50kg. Kolega, ktory wybral sie ze mna mial szesc sztuk od 1,5 do 3 kg. Nie pamietam kiedy mialem takie polowy. Trzy sztuki zerwalem w holu, dodatkowo kilka bran przestrzelonych. Jesli tak ma to wygladac, to chyba zawsze bede jezdzil gdy bran ma nie byc. Rybki teraz sobie dalej rosna i spotkamy sie pewnie na wiosne. [2010-10-16 17:05]

To wszystko zależy na jakim akwenie się wędkuje na jednym można łowić przez cały rok i codziennie się coś złowi, a na innym przez cały rok ani brania. [2014-04-30 16:53]

Dziś już nawet dziewczyny nie wierzą w kalendarzyki, bo tysiące z nich przez to zaszło w niechcianą ciążę… [2014-11-21 08:26]