Feeder i rzeka wczesną wiosną
Krzysztof Kloc (ryukon1975)
2018-02-14
Wczesna wiosna
Wędkarstwo fascynuje i nie ulega monotonii dzięki wielu czynnikom. Jednym z nich są zmiany jakim podlega środowisko wodne w związku z porami roku. Wiosna, lato czy zima powodują że teoretycznie ta sama woda jest dla wędkarza zupełnie inna. Stawia nowe wyzwania i zmusza do nieustannego myślenia. Biegnący na przestrzeni roku czas i zmieniające się warunki atmosferyczne powodują że ryby zmieniają stanowiska, zmieniają pokarm na którym żerują, zmienia sie intensywność pobierania tego pokarmu. Dodatkową zagadką do której trzeba się chyba już przyzwyczaić jest niestabilność pogody podczas kalendarzowej zimy. Podczas kilku ostatnich lat zimowa aura jest skrzyżowaniem późnej jesieni i wczesnej wiosny, nic nie zapowiada by coś miało się zmienić w tym temacie. Należy te zmiany obserwować, widzieć jaki mają wpływ na dane gatunki ryb i znów się uczyć bez względu na wiek. Uczyć zaś się warto bo przez zmiany pogodowe podczas zimy warunki wczesnowiosenne pomimo iż nieformalnie mocno się wydłużyły. Kilka dni z lekkim mrozem, odwilż, kilka dni przymrozków, odwilż ot zimy z ostatnich lat. Rzeki już nie zamarzają. Kilka dni mrozu spowoduje co najwyżej lekkie oblodzenie wody w zastoiskach przy brzegu, lekki śryż w nurcie. Wszystko to zniknie po dwóch dniach z dodatnią temperaturą. Ziemia jest ciepła, nie przemarznięta lód długo się nie utrzymuje. Pomimo tego że Polska jest niedużym krajem widoczne są też różnice powodowane przez położenie geograficzne łowisk. Przeglądając internet czy prasę i porównując oglądane tam wyniki do swoich własnych nie sposób nie zauważyć tych zróżnicowań.
Podstawowe zagadnienia z jakimi musi się uporać wędkarz to sprzęt i stosowana technika pozornie ta sama a jednak różna od letniego feedera. Zanęcenie oraz stosowane zanęty oraz najtrudniejsza część której nie można kupić w żadnym sklepie wędkarskim czyli szukanie stanowisk ryb w okresie zimnej wody. Tego można nauczyć się tylko podczas praktycznego łowienia, nic nie zastąpi czasu spędzonego nad wodą.
Wczesnowiosenne nęcenie
Temat zanęt zacznę nietypowo. Przed tworzeniem zanęty należy podzielić wody na dwa typy. Dzikie o stosunkowo małej presji wędkarskiej i te nad którym prawie zawsze jest sporo łowiących. Przesadzając z zanętą i zapachami na wodzie pozostanę przy określeniu dzikiej możemy wszystko popsuć już na początku. Inaczej ma się sprawa na łowiskach gdzie ryby mogą poczuć zapach czystej wody tylko od święta. Szczególnie jeśli są to mniejsze rzeki i niewielkie powierzchniowo zbiorniki. Jednak nie należy zapominać że kalendarzowa zima i wczesna wiosna to właśnie okres tego święta i odpoczynku dla ryb od wędkarzy i ich wynalazków.
Podstawowe zasady podczas komponowania zanęty na wczesnowiosenną rzekę są dość proste. Zanęta niskokaloryczna, z delikatną nutą zapachową. Z dodatkami zwierzęcymi też nie należy przesadzać choć są mile przez ryby widziane, w drobnej postaci nie sycące ryb. Jako bazę zanęty stosuję zanęty z serii Dragon zanęty zimowe serii Express. Występuje ona w dziesięciu rodzajach więc można dobrać je pod dany gatunek czy wodę. Użycie jej na rzece wymaga użycia dodatków klejących. Z klejem należy się ograniczać, ryby są ciągle ospałe i mało aktywne. Unikam więc stanowisk typowo prądowych, nęcę w spokojnym nurcie, zakolach , wstecznych prądach. Podczas ocieplenia i dni z dodatnią temperaturą dobrą bazą jest typowo rzeczna zanęta Dragon Elite Feeder Strong. Jeśli dodatki zapachowe to niedużo i tylko zwierzęce typu ochotka, ryba.
Czy napisałem jak zrobić idealną zanętę?. Nie, nikt nie jest tego w stanie zrobić. Takiej zanęty nie ma. Rzeka nierówna rzece, dzień nierówny dniowi. Udzieliłem kilku podstawowych wskazówek. Tylko znajomość danej rzeki i preferencji gatunków w niej występujących pozwoli na coś takiego. Dlatego nie pozostaje mi nic innego jak życzyć cierpliwości w poznawaniu tej rzeki by móc potem łowić medalowe jazie, klenie czy leszcze.
Pisząc o nęceniu nie sposób by nie wspomnieć o przynętach. Jak dla mnie tylko i wyłącznie pochodzenia zwierzęcego. Wymagają tego moje główne łowiska jak i ryby w nich żyjące. Wiecznie żywy czerwony robak, biały robak, ochotka i podobne. W sklepie można zaopatrzyć się w bardzo uniwersalną wątrobę na którą bierze naprawdę wiele gatunków ryb, mniej uniwersalne ale równie skuteczne są filety z ryb i ich części.
Delikatne i niezdecydowane brania a sprzęt
Sprzęt do wczesnowiosennego łowienia powinien się charakteryzować czułością i być w miarę możliwości delikatny. Należy pamiętać i wiedzieć że dwa wędziska o długości przykładowo 3,6 m i ciężarze wyrzutowym 80 g mogą być skrajnie różne. Jedno będzie czułym, delikatnym oraz szybkim kijem dobrze pokazującym delikatne brania. Drugie to sztywny kołek dobry do łowienia w szybkim nurcie i agresywnych letnich brań ale niewiele nim zdziałamy gdy w rzece woda jest zimna. O tej porze używam wędzisk o szybkiej akcji, cięte, agresywne i o sporym ugięciu . Ugięcie to stanowi spory i tak potrzebny czasem bufor bezpieczeństwa podczas przykładowo przytrzymania większego okazu przed zaczepem. Używam dwóch wędzisk. Pierwsze to Dragon Mega Baits Black Shadow Feeder długość 3,6 m oraz cw 80 g. Drugi natomiast to wędzisko Dragon Magnum Ti Feeder 100 długość 3,6 m oraz cw 100 g.
Do wędziska należy dobrać kołowrotek. Od kołowrotek w metodzie feeder nie wymagamy czegoś nadzwyczajnego. Musi być dopasowany wielkością i mocą do kija a dokładnie bezawaryjnie obsługiwać zestawy w jego ciężarze wyrzutowym jak i odpowiednio go wyważać. Wielu wędkarzy pisze że przy tej metodzie kij leży na podpórce i wyważenie nie jest istotne. Jednak zestaw kompletujemy nie na tydzień ale na lata. Dlaczego więc nie zadbać o wszystko?
Kolejnym ważnym zagadnieniem jest dobór żyłki czy plecionek, zarówno jako linkę główną jak i na przypony. Należy je dobrać do oczekiwanych rozmiarów ryb ale nie można zapomnieć o warunkach w rzece. Jeśli mamy na stanowiskach sporo zaczepów to żyłka o zbyt małej średnicy nie pozwoli nam czasem na skuteczny hol nawet kilogramowej ryby. Pamiętajmy że te zaczepy i inne przeszkody w wodzie na przykład w postaci kamieni stanowią dla niezbyt chętnych obecnie do wysiłku ryb osłonę przed nurtem. Dlatego bardzo często posyłam zestawy w ich pobliże a nie lubię zbyt często zmieniać zerwanych bezmyślnie przyponów a żyłka po zerwanej rybie nawet jeśli dzieje się to raczej rzadko irytuje mnie ostatecznie. Przecież sam założyłem zbyt słabą więc do kogo żale?
Co w rzece słychać
Rzeka do rzeki niepodobna, nawet ta sama jest zmienna niczym kobieta. Jednak by zacząć łowić należy złapać jakiś punkt zaczepienia. Mam metodę, mam sprzęt to była ta łatwiejsza część przygotowań. Teraz trzeba ustalić jakie gatunki występują w rzece, wybrać te które zechcę łowić. Najtrudniejsze będzie dla początkującego odnalezienie ich zimowo-wczesnowiosennych stanowisk. Pozornie niczym nieróżniący się od pozostałej częćci rzeki może okazać się bardzo dobry. W innym przypadku miejsce za które latem nie dałbym złamanego grosza potrafi darzyć rybami przez kilka lat z rzędu. Najdziwniejsze jest to że nawet łowiąc na nim trzecią czy czwartą wiosnę czasem dalej nie potrafię znaleźć argumentów które przemówią za tym że to właśnie tu ryby żerują o tej porze. Latem miejscówka staje sie bezrybna i nieatrakcyjna.
Ryby w tym okresie są mało aktywne i ospałe. Żerują znacznie mniej intensywnie jak w cieplejszych porach roku. Kierując się tymi cechami należy szukać ich stanowisk. Wszelkie zatoczki, dołki czy spowolnienia nurtu za przeszkodami zwiększają szansę na spotkanie z rybami. Jak zawsze jednak zdarzają się wyjątki od reguł. Nawet leszcz potrafi czasem wejść w płytki odcinek o szybkim nurcie w poszukiwaniu pokarmu.
Głównymi gatunkami które łowię wiosną są jaź, kleń i krąp. Na wybranych odcinkach dobrze potrafi brać leszcz. Wiosna jest najlepszym u mnie okresem do łowienia jelca. Wszystkie te gatunki mają dość podobne upodobania. Można więc wykonać pod nie jedną zanętę jak i połączyć je w łowieniu używając niewielu rodzajów przynęt. Zdarzają się oczywiście przyłowy w postaci innych gatunków. W tym przypadku nie należy zapominać o okresach ochronnych. Wypuszczanie ryb to naprawdę duża inwestycja w przyszłość. Inwestycja mało kosztowna pod każdym względem bo ile jest wart kilogramowy kleń czy to pod względem finansowym czy też kulinarnym?
Słowo na koniec
W wcześniejszych częściach użyłem kilka razy słów czy zdań które mogą być odbierane przez wiele osób jako dość kontrowersyjne czy nawet skrajne. Dlatego proszę podejść do nich z dystansem i zrozumieniem. W żadnych z nich nie szukałem prawdy ostatecznej, recepty na każdą rzekę i każde stanowisko i z całą pewnością jej nie znalazłem. Moim zamiarem było tylko wskazanie pewnych kierunków i zachęcenie czytających je do własnych przemyśleń pod kątem swoich rzek i doświadczeń nad nimi. Więc nie pozostaje mi nic więcej jak życzyć dużo czasu i cierpliwości. Cierpliwości w spędzaniu tego czasu nad rzeką i zbieraniu doświadczeń dzięki którym będzie można osiągać wyniki w przyszłości. Każdego roku powtarzają się bowiem pory roku jak i dane warunki na rzece, trzeba tylko wiedzieć co , jak i na co wtedy łowić. Najważniejsza jest wiara we własne siły.