Feeder - koszyki zanętowe z obciążeniem
Krzysztof Kloc (ryukon1975)
2017-01-17
Feeder czy bardziej ogólnie wędkarstwo gruntowe to nie tylko podstawowe elementy zestawu. Wędzisko, kołowrotek czy żyłka są jak najbardziej ważne lecz nie tylko one. Aby w spokoju móc skupić się na łowieniu należy zadbać jeszcze o kilka drobiazgów których zła jakość może zniszczyć całe nasze wcześniejsze przygotowania i wysiłek. W takim przypadku nad wodą ciężko skupić się na najbardziej istotnych sprawach. Jednym z takich elementów jest koszyk zanętowy. Wielu producentów podczas produkcji w wyniku niedbałego wykonania łamie podstawowe zasady i często powstają totalne buble.
Najczęściej spotykane wady jakie spotkałem to:
- użycie najmniejszych i najtańszych krętlików z cienkiego drutu które po kilku/kilkunastu zarzuceniach ciężkiego zestawu łamią się i koszyk ląduje w wodzie
- użycie słabych kółek łącznikowych, efekt jak wyżej
- słabe zgrzewanie koszyka przez które się wiele z nich rozpada
- słabe mocowanie obciążenia z ołowiu które wymaga ciągłych poprawek o ile nie spadnie całkowicie
Na początku ubiegłego sezonu w moje ręce trafiła nowość firmy Dragon na rok 2016, koszyki zanętowe z obciążeniem. Koszyki występują w jednym rozmiarze 3x3x5 cm. Zakres obciążeń jest bardzo szeroki od 10-100 g. Występują w następujących gramaturach 10, 15, 20, 25, 30, 40, 50, 60, 70, 80, 90 i 100 g. Koszyki Dragon uzbrojone są w bardzo mocne krętliki jak i kółka łącznikowe. Posiadają wyjmowane dno w celu lepszego efektu nęcenia podczas stosowania ich na wodach stojących. Obciążenie znajduje się wewnątrz koszyka i jest mocno zgrzane z blachą która znajduje się na zewnątrz jednego z boków. Właśnie do tej blaszki zaczepione jest kółko łącznikowe z krętlikiem. Stanowi ona bazę dla całej konstrukcji. Rozwiązanie dość nietypowe lecz bardzo praktyczne. Obciążenie nie jest więc oczywiście ołowiane. Całość bardzo dobrze i trwale pomalowana. Sprawdziłem kilkoma narzędziami dlatego że początkowo nurtował mnie materiał z którego wykonano to obciążenie więc zdrapałem tą farbę na jednym z nich w celu sprawdzenia. Jeśli ktoś nie chce porysować koszyka pomocny jest magnes.
Przez cały ubiegły sezon używałem tylko tych koszyków zarówno na rzekach jak i wodach stojących. Rozpisywał się nie będę. Bardzo mocne, trwałe i niezawodne. Przez cały rok udało mi się uszkodzić jeden koszyk. Podczas łowienia na rzece zaczepił o kamienie na dnie i trochę go pogiąłem z racji tego że używałem bardzo mocnej żyłki. W tym sezonie nie planuję żadnych zmian w sprzęcie pod tym względem. Polecam "pancerny" koszyk, solidny drobiazg dający to co najważniejsze spokój oraz pewność siebie i swoich działań.