Feederowa zasiadka na Chańczy

/ 11 komentarzy / 8 zdjęć


   Po zakończonym roku akademickim w końcu mogłem wygospodarować więcej czasu na ryby. Tym razem pojechaliśmy nad dużą zaporówkę w województwie Świętokrzyskim. Zbiornik Chańcza jest niestety bardzo wyniszczony zarówno przez wędkarzy jak i przez coroczne spuszczanie wody do bardzo niskiego poziomu ułatwiając pierwszym wyławianie ryb. Mimo takich działań nadal można liczyć tam na duże ilości małych i średnich ryb, głównie leszczy. Dotarliśmy nad wodę około 16 i jeszcze przed wstępnym nęceniem złowiłem kilka ryb co dobrze wróżyło przed nadchodzącą nocą. Jako, że rano w planach mieliśmy pływanie za sandaczami miałem do dyspozycji ponton co było ułatwieniem do sondowania dna i podania pierwszych kul. Wędkowałem dwoma różnymi zestawami, pierwszy z klasyczny koszykiem i 30cm przyponem grubości 0.10mm i hakiem 14-16. Na drugiej wędce zamontowałem zestaw do methody.
Używałem mieszanki stworzonej z czterech składowych. Podstawę stanowiła zanęta Profess bazowa uniwersalna o delikatnym aromacie wanilii. Świetnie spełniła moje oczekiwania do tego typu zanęty gdyż w swoim składzie posiada urozmaicone składniki, mnóstwo grubszych frakcjii jak mielona kukurydza i pellety, które skutecznie pozwalają wyselekcjonować i utrzymać w łowisku większe ryby. Do kilograma tej bazy dodałem paczkę Profess leszcz piernikowy z serii effect. W tej zanęcie również znajdziemy takie składniki jak pieczywo fluo urozmaicające mieszankę. Jako dopełnienie mieszanki dodałem pół paczki koncentratu zapachowego leszcz secret o bardzo przyjemnym zapachu a całość namoczyłem wodą z dodatkiem melasy. Nośnik zanęty stanowiły dwa kilogramy ziemi bełchatowskiej. Z całej mieszanki skleiłem 10 kul i podałem w miejsce łowienia oddalone ok 25m od brzegu. Do methody przygotowałem method mix explosive green betaine- halibut z dodatkiem micro pelletu red halibut-robin red. Świetne wyważenie między kleistością a intensywną pracą takiej mieszanki dają efekt jakiego nie spotkałem w dotychczas używanych zanętach.
Od początku odławiałem drobne leszczyki i płotki do których co jakiś czas doławiałem większe leszcze oraz jednego karpika. Z nadejściem nocy brania ucichły więc walcząc z komarami postanowiliśmy odpuścić wędkowanie. Przed porannym wypłynięciem na spinning krótka sesja i rybki wróciły do wody. Po powrocie z wody postanowiliśmy jeszcze połowić co okazało się strzałem w dziesiątkę, w ciągu godziny złowiłem osiem ponad 40cm leszczy co na tym łowisku jeszcze mi się nie zdarzyło a dominującym rozmiarem zawsze były chlapaki po 20-25cm.
Tym razem wszystkie elementy składające się na wedkarski sukces udało mi się dobrać bez mała idealnie. Wysokiej jakości zanęta, dobre miejsce oraz odpowiednia metoda łowienia pozwoliły osiągnąć bardzo dobry wynik. Był to wyjątkowo udany wyjazd również dlatego, że przy użyciu zanęt Proffess pierwszy raz na tym łowisku udało mi się połowić ładnych ryb na feeder. Niestety była to prawdopodobnie ostatnia noc spędzona w tym miejscu gdyż woda w ciągu nocy obniżyła się około metr na brzegu co oznacza, ze niedługo pozostanie tam jedynie bagno. Pozdrawiam i połamania.

 


4.7
Oceń
(15 głosów)

 

Feederowa zasiadka na Chańczy - opinie i komentarze

rysiek38rysiek38
+1
No i swoim całkiem fajnym wpisem potwierdzasz zasadę ze w tym sporcie nie ma zasad, bo podobno większy leszcz i to seryjnie nie powien brać o tej porze (No chyba że chciały się najeść przed wodną posuchą :-)) 5* (2017-07-14 12:58)
vaderfishingvaderfishing
0
Dzięki, sam nie wiem dlaczego akurat tak żerowały ale trafiłem w tym miejscu również ładnego sandacza na spinning więc różnorodność i aktywność ryb była spora. A fajne leszcze udało się znów połowić ale tym razem innym sposobem o czym niedługo ma pewno napiszę. (2017-07-14 18:19)
dejmiandejmian
0
ostatnia moja wizyta na Chanczy to byla porazka (2017-07-14 22:28)
MurelMurel
0
Chańcza... Super zbiornik lecz byłem tam rok temu... Znam i wiem co tam sie dzieje dlatego nie jeżdżę... Graty za wpis. super, że sie cokolwiek udało tam jeszcze wytargać. (2017-07-17 18:46)
Misiek22Misiek22
0
Nadal chodzą ludzie i pobieraja opłaty? (2017-07-20 20:02)
vaderfishingvaderfishing
0
Pewnie tak ale ja byłem od strony wyspy na początku więc nikogo tam nigdy nie spotkałem. Swoją drogą dojazd tam jest tragiczny. (2017-07-21 22:56)
moczykij1moczykij1
+1
Tak się składa,że w dniach od 9-07do 17-07 byłem nad Chańczą wraz z rodziną.Wreszcie się udało wyrwać nad wodę z kijkami.Wędkowałem 5 razy w tym jedna zasiadka na noc.Wynik raczej średni,(łącznie 16 sztuk leszczy od 64 cm do 41 były i leszczyki, jeden węgorz krótki,kilka płotek,kilka okoni, jednemu karpiowi nie spodobało się na brzegu i prysnął do wody,zapomniałem przygotować podbierak miał około 50 cm).Jeden wielki problem to tasiemiec sprawdziłem trzy sztuki leszczy,wszystkie pozostałe poszły pływać.Jeśli chodzi o poziom wody,to w tym czasie ubyło może 10cm. Oczywiście ludzi mnóstwo, wędkujących także,a i "poborców" nie brakuje,są bardzo skrupulatni. (2017-07-29 22:35)
ewenementatrniexewenementatrniex
0
moczykij1 za co ta kase biora lkudzie ????  ja ostatnio w grudniu tam bylerm jak nie bylo lod to leszczy plywalo z tasiemcem masakra zdechlych oczywiscie   (2017-07-29 23:08)
moczykij1moczykij1
+1
Za co biorą?za wjazd samochodem, za namiot,od wędkarza raczej nie biorą,przypomniałem o ustawie o dostępie do wody i odstępowali od opłat od wędkarza,ale tzw "osoby towarzyszące"już nie i skrzętnie liczyli ile się należy. Niestety tak jest z każdej strony zbiornika. (2017-08-01 17:49)
patryk1113mwpatryk1113mw
0
Witam. Poleciała dobra ocena za relacje. Fajne rybki. Udana zasiadka. Fajnie połowić z łódki Czy też z pontonu przy okazji na spinning. Sam nigdy nie łowiłem,  ale osobiście chciałbym bardzo sprubować. Mówisz, że jezioro jest zniszczone przez wędkarzy jak i złe zarządzanie i spuszczanie wody, a sam łowisz przy pomocy echosondy ,, stwierdzam to z wypowiedzi że ponton przydał się do sondowania dna,,. Maży mi się by wróciły wody gdzie jest na tyle ryby, że echosonda to zbędna zabawka. Sam osobiście łowie bez i z pewnością są to gorsze wyniki ponieważ czasem się łowi w ciemno. Ale to cały urok poznawania jeziora i znalezienie miejsca gdzie te rybki są i potem piękne wyniki. Pozdrawiam.  (2017-08-01 20:47)
vaderfishingvaderfishing
0
Patryk niestety tutaj się mylisz. Echosondę miałem lecz przepalony bezpiecznik i brak zapasowego wykluczył jej użycie przy pierwszej próbie badania dna. Sondowanie dna odbywać się może również tradycyjnie- z brzegu wędką z markerem lub jak w moim przypadki z pontonu przy użyciu stukadełka, Echosonda ma nam jedynie pomóc wytypować miejsce wędkowania a nie znaleźć ryby, Przy okazji wędkowania spinningowego echosonda bywa nieodzowna jednak przy poławianiu białorybu wystarczą tradycyjne metody a echosonda jedynie skraca jego czas. Szykuję artykuł o połowie karpi gdzie opiszę szerzej czym kierowałem się przy wyborze miejsca dla położenia zestawów bez użycia elektroniki.  Pozdrawiam (2017-08-02 18:36)

skomentuj ten artykuł